To jest chuj. Ostatnio byłem w Paryżu to chodził po skrzyżowaniu gostek, który nawet nie udawał, że jest chory czy tam całkiem biedny. Zwykły z mordy cwaniaczek ubrany na dresowo. Oczywiście inżynier z Afryki. Akurat siedziałem w knajpie przy tym skrzyżowaniu i go obserwowałem z 20 minut. Nikt mu przez ten czas nic nie rzucił, ale jak się zmęczył wszedł do tej knajpy i zamówił sobie espresso za 4 €.