Wysłany:
2014-03-09, 17:30
, ID:
3023425
16
Zgłoś
up
"Jak ktoś ma pecha to i na własnej żonie syfa złapie"
Kiedyś czytałem o gościu, u którego podczas rutynowych badań wykryto HIV. Zarzekał się, że nie był na lewiźnie. Żona oczywiście też miała. Ona też sie zarzekała, że nie była. Facet zdawał się to akceptować, gdyż jak sam potwierdzał, była dziewicą. Uporczywie jednak szukał i w końcu znalazł. Ktoś mu powiedział, że jego obecna żona spotykała się przed ich ślubem z jakimś facetem, który zmarł później na AIDS. I wyszło szydło z worka. Kobieta była dziewicą, bo obiecała sobie, że zostawi dziewictwo dla przyszłego męża. I w związku z tym brała w tylne wejście...