ZlyPies napisał/a:
Co do obrony masz całkowitą racje póki się bronisz ale co do traktowania wyćwiczonych w walce rąk jako broni już się nie zgadzam. Bokser z 10 letnim stażem ciutkę inaczej przypieprzy niż typ co się nigdy nie bił. Niby to ręka i to ręka ale jakoś strata w hapekach będzie znacznie inna.
No jeżeli agresor coś trenował to coś w tym jest, no ale jak dalej piszesz ręka to ręka, często jak ktoś zaczyna coś trenować i ćwiczyć dla obrony czemu ma być gorzej traktowany jak wcześniej był gnębiony(przez osoby co po prostu bez treningów były silniejsze?) mieszkał w złej okolicy? Wziął się za siebie a nie za alko i dragi miał gorszy start ale lepiej wykorzystał życie?
Co z tego że lepiej przypieprzy przecież po to trenuje jak można prawnie to określać?
. Nie pisze o bokserach z 10 letnim stażem ? Nie wiem co masz na myśli ale takie osoby raczej mają więcej oliwy w głowie niż pospolite agresywne sebki co wyciągną kastet, nóż i bez rozwagi potną kogoś co trenuje. Porównywanie rąk osoby co od 10 lat uczy się dyscypliny do zwykłego bandyty z nożem (broń biała)jest co najmniej nie sprawiedliwe.
I potem wychodzą absurdalne wyroki 3 chłopców napadniętych przez chuligana, kartoteka 3 chłopaków rozboje, kradzieże, ,biografia oprawcy 3 dzieci rodzina praca która straci, oszczędności które zamiast na studia dla dzieci odda na zadośćuczynienie(procesy cywilne etc) Dobra tyle z mojej strony bo albo jesteśmy równi albo popierajmy dalej absurd który logicznie służy tylko wybranym,bo jak wy myślicie? Jak synalek kogoś ważnego pobije się z kimś to jak mają działać jego dobrze opłacani prawnicy jak nie na takich właśnie prawach
,,,