Will70 napisał/a:
Sraki. Nie dojechał do niego. Ale tak właśnie jeżdżą pizdy bez wyobraźni, siedząc w martwym punkcie wyprzedzanych aut przez godzinę, a potem zdziwieni. I dotyczy to nie tylko dużych, pizdusiu.
o czym ty gamoniu rozmawiasz? po pierwsze nie znajdował się w żadnym martwym punkcie, jak już prędzej piałem usiądź w ciężarówce to zrozumiesz, a póki co nie pierdol farmazonów! druga sprawa co ma jazda w niby martwym polu do wystrzału opony? taki kurwa mądry jesteś, a nie wiesz, że takie zjawisko potrafi wyrwać kierownicę z ręki i samoistnie skręcić. jeżeli uważasz, że kierownik skręcił, bo myślał, że nikogo obok nie ma to jesteś głupszy niż ci się wydaje!
martwe pole ma się do tego zdarzenie tyle co szczanie w piwnicy do chlania w szczawnicy!