Mirek19850509 napisał/a:
Prawda jest taka ,ze rasa biala w ciagu 300 lat zniknie z ziemi .a to dla tego ze biali sa wygodni .i nie robia dzieći .a kazdy ciemny ma po 3 baby i z kazda po minumum 3 dzieci .wiec to tylko kwestia czasa wymarcia bialej wygodnickiej rasy
To nie kwestia rasy tylko poziomu rozwoju gospodarki. W biednych państwach, szczególnie w krajach 3go świata ludzie paradoksalnie pomimo pieniędzy ekspresowo się rozmnażają żeby dzieci im pomagały w gospodarstwie domowym, pracowały, opiekowały się rodzeństwem. Potem muszą utrzymywać rodziców.
Im biedniejszy kraj i im mniej wykształceni ludzie tym więcej rodzin wielodzietnych - na co oczywiście ogromny wpływ na brak wiedzy o antykoncepcji.
W krajach rozwijających się wśród klasy średniej najczęściej królował model 2+2, potem w miarę bogacenia się 2+1 bo pojawia się presja na to aby dziecko miało wszystko co najlepsze - szkołę, komputer, telefon, hobby, treningi, prywatne lekcje itd. a to kosztuje.
W krajach wysoko rozwiniętych żyje się na fajnym poziomie, ale za cenę braku czasu prywatnego i w pogoni za pieniędzmi. Finalnie wszyscy skupiają się już tylko na pracy, wszystko co potrzebne jest ze sklepu, jak są pieniądze to i żadna pomoc nie jest potrzebna bo każdą usługę można opłacić łącznie z domem spokojnej starości. Wpadek jest coraz mniej, bo i antykoncepcja skuteczniejsza ale i od biedy zawsze można zrobić aborcję. Jest coraz mniej małżeństw, bo po co skoro można żyć "bez zobowiązań". Dziecko staje się kotwicą, która uniemożliwia proste przeprowadzki z miasta do miasta czy wyjazdy na zagraniczne delegacje no i stąd wysyp gigantycznej ilości tzw. "singli", które nie chcą się z nikim wiązać, albo małżeństw w modelu 2+1 gdzie to +1 to kot albo pies, a nie dziecko.
Imigranci są na tym pierwszym poziomie, do wypasania kóz przydawały im się dzieci i te zwyczaje przenoszą do zachodnich krajów gdzie jeszcze ich się na płodzenie bardziej nakręca dając wysoki socjal. Jak biali przestaną na nich pracować to koniec końców oni też w końcu będą musieli albo umrą z głodu. Jeśli jakimś cudem za kilkaset lat dokonają jakiegokolwiek postępu życiowego to też nie będą już chcieli mieć dzieci. Nic nadzwyczajnego, nawet jakby 90% ludzi na świecie dzisiaj zginęło to nic by się nie stało. Gatunek przetrwa z tych 10%.