@JADoktor Tak zrobiła w chuj dużo dla stolicy, np. chciała ograniczyć kursy metra w weekendy, bo to oszczędność ok. 80 mln (pomimo, ze Warszawiacy protestowali, bo istotnie metro przydaje się, zwłaszcza na weekendy, gdy każdy uskutecznia clubbing, albo organizuje się imprezy plenerowe), bo budżet się nie domyka, i trzeba oszczędzać, bo chujowo jest...
Po czym dowiedzieliśmy się, ze na nagrody dla urzędników (za ten niedomykający się budżet, chujowe lata i oszczędności etc.) poszło 80 baniek!
Przypadek?
Polikwidowała dużo linii autobusowych, bo dublowały się z tramwajowymi... Jak tramwaj pierdolnie, to pozamiatane, wszystkie za nim też stanął i jest dramat, bo do roboty każdy zapierdala, a nie ma czym, bo na MZA już się nie przesiądziesz, bo zlikwidowali.. dzień pieszego pasażera! Takie oszczędności, z tego były, że w budżecie dalej dziura, ale na nagrody za obcięcie linii już było.
Przypadek?
Wymęczyli SKMki, żeby z lotnisk (głownie z jednego, bo Modlin, to już inna historia
) szybko dojeżdząc (na zachodzie tak maja, to i my też tak mamy, będzie po EUropejsku!), ale nikt nie chciał nimi jeździć, bo wygodniej było im 175 (z której po drodze można przesiąść się w inne busy, a nie przebijać się do centrum i potem z centrum wybijać dalej, nie wspominając o ludziach, którzy jeździli w stronę Okęcia do pracy/domu z centrum)... Jak chciano rozwiązać problem nierentowności przepłaconej inwestycji? Wycofując się z pomysłu SKMek? Nie! Likwidacją linii 175 (i paru innych BTW).
Można by wymieniać...
No i moje ulubieńce:
Podniesienie opłat za grunty, z dnia na dzień o 1000% nawet, żadnej ulgi i okresu przejściowego! oraz ustawa śmieciowa... ile dzielnic to ma? 7? Na pewno Bielany nie mają, na których mieszkam, ale gdy wywóz śmieci kosztował mnie niecałe 10 złotych, gdy spółdzielnia (nota bene relikt PRLu, aż boli, tak tam pracują i gospodarzą
) TO teraz za to samo, ale zarządzane przez urzędników w ratuszu płace ponad 15 PLN, nic nie było zrobione, śmieci dalej wyrzucam jak chcę do jednego kontenera, ale to przejściowe i tymczasowe (2 już rok? Dobrze pamiętam?), bo jak wejdzie segregacja, ku chwale ekologii i urzędów, to płacić przyjdzie już nie 15 PLN a jakieś 35 PLN!!!) Za to co musimy samemu robić, a teraz robią to opłacani w firmach segregujących ludzie i to profesjonalniej, niż przeciętny kowalski z instrukcją pisaną przez urzędników! Czyli jak coś banalnie prostego zjebać i zagmatwać marnując przy tym papier!). Ale póki co nie słychać nawet echa żeby coś było w tej sprawie robione, tak jakby ta cała kampania była tylko jednorocznym kaprysem. Z resztą ocena na oko stanu pojemnika, czy jest realizowana segregacja odpadów, oraz odpowiedzialność zbiorowa lokatorów zakrawa o kryminał i złamanie praw konstytucyjnych...
Ja pierdole jestem tu nieco ponad 3 lata, od 2 lat mam już swoje lokum i płace tu wszystkie podatki (pozdrawiam słojów, co pierdolą jak tu źle i nic nie ma, a dalej rozliczają się w swoich miasteczkach, chociaż do nich nie wrócą, bo po kilka złotych na m-c taniej, a chcą w mieście wszystko za free, bo to stolyca, bogate miasto - pieniądze na drzewach kurwa dla tanich ludzi rosną, nawet miesięcznego nie kupią, bo na gapę jeżdżą), ale przez te 3 lata takiej degrengolady i niegospodarności to nie widziałem nawet w takim czerwonym (i zarządzanym przez lewaków) mieście jak Konin, z którego pochodzę. Po prostu w pale się nie mieści!
HGW robi coś dla mieszkańców, jak ma nóż na gardle, ale zwykle to tylko festiwal obietnic (i dobrze, bo to wszystko głównie obietnice rozdawnictwa). Tak jak było z Guziałem, jak jest przed wyborami i przy większych akcjach społecznych (vel budżet obywatelski - na początku wręcz wyśmiewali inicjatywę i oburzali się :jak to obywatele mają decydować a nie my gdzie wydawać złotówki?") i tak jest zawsze. Czy coś trzeba zrobić, czy z jakiejś fanaberii się wycofać, to przy wielkiej pompie robi się, a jak jest cicho, to tylko oddaje się ziemię swoim koleżkom na lewo i prawo, udostępnia stadion narodowy i wydaje szerokim gestem kasę z budżetu... A to na co burzyli się Warszawiacy, lekko pudruje i po cichu innymi kanałami wprowadza (w końcu przykład dawał Wujek Tusk i Ciocia Platforma).
Argumentacja za? Bo metro się buduje i zrobiło (szczegół, że to metro buduje się już kilkanaście lat i za poprzedniej ekipy wiele decyzji, które się przypisuje sobie po prostu pcha się z ustawowego obowiązku), że chwali się tym, że jest przepłacony stadion narodowy, ogólnie nikomu nie potrzebne na co dzień budynki i muzea, a wszystko inne ważne dla codziennego życia leży: komunikacja, rozkopane drogi w całej Warszawie i ślimaczące się inwestycje, skutkujące ogromnymi korkami, ogromne podatki hamujące rozwój biznesu, nieuregulowana polityka ziem i nieruchomości, które niszczeją, albo rozkradane są przez spekulantów, o przepraszam samozwańczych kuratorów.. Że robi się wojnę z legalnie działającymi reklamodawcami, bo "zaśmiecają ulicę reklamami", a ta sama ulica aż lepi się od brudu i śmieci, bo nie sprząta się jej w cale, albo częściej, a jest intensywnie eksploatowana.
Można wymieniać w nieskończoność, a zaznaczam mieszkam tutaj od niedawna. Warszawiacy, mieszkający tutaj od urodzenia, albo ktoś np. ze 30 lat i interesujący się pobieżnie miastem, mogliby tu jeszcze długo długo wymieniać i więcej smaczków panującej władzy przytoczyć.
Niestety ale urzędnicy i politycy to największa słabość tego kraju, bo nie tylko w stolicy mamy taki festiwal głupoty, niekompetencji i niegospodarności.
Natomiast argumenty za wypowiadane przez lemingi dziwnie pokrywają się z argumentacja samych polityków, TVNów i Gazety Wybiórczej, maja formę nic nie mówiących komunałów i banałów, a za wzór postępu przytacza się przepłacone molochy (vide. Stadion Narodowy), które wybudowało się pod event i teraz szuka się uzasadnienia i nowych sposobów użycia, żeby przynajmniej zarobiło na siebie, aby nie dopłacać rocznie grubych baniek do tego. Czyli w skrócie pomniki głupoty - misie Barei.
To że HGW była "lepsza" niż poprzedni włodarze, to nic nie znaczy, bo w skali 1-100; 2 jest większe niż 1, ale nie jest blisko 100-ki...