Po cierpiących złodziejach, których złapano na gorącym uczynku, takie filmiki cieszą mnie niewiele mniej przy oglądaniu.
Bo nienawidzę conajmniej 50 proc. polskich motocyklistów, którzy nie wiadomo po co patrosza swoje wydechy.
Kuła, im głosniej, tym lepiej - jak małego trzeba mieć członka, żeby się w ten sposób dowartościowywać?
PS:
Byłem bliski kupna enduro. Bo troche jeździłem.
Ale bym sie musiał wstydzić przed znajomymi i nie przyznawać, że jestem motocyklistą (tak jak niektórzy czają z tym, że głosowali na PiS)