JG800 napisał/a:
A pięć metrów dalej było przejście dla pieszych. Ale nie, bo po co? Lepiej narobić komuś kłopotów, bo to że sobie, to chuj.
No przejście było, ale zwróć uwagę, że prowadzi prosto na ogrodzenie budowlańców. Oni również nie zabezpieczyli przejścia. Oczywiście to w żadnym stopniu winy pieszego nie ujmuje. Tylko chciałem zauważyć, czemu lazł środkiem skrzyżowania.