Wysłany:
2013-09-03, 22:11
, ID:
2476916
1
Zgłoś
Pan_Generał, Patologia to ten zawodnik, widzi, ze sie nie uwolni juz, i druga reka nie moze sie trzymac za pierwsza, ale ni chuj nie odklepie, tak jakby oczekiwal, ze temu drugiemu zaraz kowadlo na leb spadnie, i przegra. A przy kimurze czuc przeciez juz wczesniej, ze staw jest na granicy, i kontuzja moze sie trafic tylko, jesli chwyt zostanie wykonany bardzo szybko(czego robic trenerzy zazwyczaj oduczaja na starcie, wlasnie ze wzgledu na takie sytuacje, nawet w tej walce zostal wykonany nieco za szybko, prawdopodobnie niezbyt doswiadczony zawodnik, i emocje wziely gore.), albo jesli chwytany nie chce odklepac, co jest głupotą.
Rozumiem jeszcze jak to gracie, robil, bo mial wybujale ego po pierwsze, a po drugie chcial pokazac, ze jego sztuka jest najlepsza, ale w dzisiejszych czasach, gdzie w dodatku zawodnicy reprezentuja siebie i klub a nie sztuke, rodzine itp. to rzeczywiscie patologia.
Pozdrawiam