Sprawa się rypła, bo ze środkiem ciężkości i dziwką grawitacją nie wygrasz.
Komuś nie chciało się wysokiego, ciężkiego ładunku porządnie pasami ściągnąć w naczepie.
Efekt, kotlety tłuczone w osobówce.

Nie ściągnąć w naczepie. Najczęściej kontenery są plombowane przez celników i kierowca nie ma wpływu na to, co i jak jest w środku. Nie zmienia to faktu, że jego obowiązkiem jest brać to pod uwagę i jeździć tak, żeby nie zrobić komuś kuku. Tutaj mu się zapomniało.

Nie do końca. Kierowca jest odpowiedzialny za właściwy załadunek towaru na samochód oraz jego właściwe zabezpieczenie na czas transportu. Nawet za zły rozkład masy na naczepie jak ktoś załadował na odpierdol to mandat od krokodyli dostaje kierowca. W tym przypadku na korzyść kierowcy przemawia fakt, że położył się cały zestaw, a kontener nie spadł z naczepy więc to może nie być jego wina.
Dziwnie ucięte to nagranie, ale po upadku widać jak odkształca się sufit kontenera więc w środku coś się przewalało. To kontener więc nie wiadomo czy nie załadowały go jakieś ciapaki na drugim końcu świata zanim nie dotarł tu.