Ty ale kurwa bez kitu nie kumam dlaczego ten pies się tak zachował, no bo ani nie był atakowany, ani nikt go nie prowokował.... Jest jeszcze opcja że ta baba się nad nim znęcała poprostu i pies wyczuł moment... Ale no kurwa pojęcia nie mam co tu się odjebalo
Ty ale kurwa bez kitu nie kumam dlaczego ten pies się tak zachował, no bo ani nie był atakowany, ani nikt go nie prowokował.... Jest jeszcze opcja że ta baba się nad nim znęcała poprostu i pies wyczuł moment... Ale no kurwa pojęcia nie mam co tu się odjebalo
Zaatakował bez żadnych sygnałów ostrzegawczych. Normalny pies nawet jakby miał jakąś wspólną historię z tą babą jagą tak by się nie zachował. Pies psychopata.
U psów to norma: w każdej chwili może takiemu odjebać.
Sąsiąd miał huskyego, co z kotem kilka lat z jednej miski jedli. Pewnego dnia jakiś pies na tego kota zawarczał, a husky rzucił się na swojego i go rozszarpał.
Czy inny pies: podobno "spokojny", a jakiś dziadek ulicą przechodził — szedł równo po chodniku, pies był o parę metrów za bramą — i skoczył na dziadygę.
Temu parszywemu gatunkowi nie można ufać: buda i krótki łańcuch, jak spotkacie takiego na ulicy biegającego luzem to kiełbasa z żyletką się należy.