Wysłany:
2014-03-03, 21:22
, ID:
3007204
1
Zgłoś
Dziki zjazd miałem kiedyś w Szczyrku, postanowiłem sobie skręcic w trasę FIS-owską, a co mi tam. Zjechałem sobie kulturalnie na dół okazało się, wylądowałem z drugiej strony góry w miejscu, którego kompletnie nie znałem w dodatku sam. No to zacząłem dymać pod górke do momentu az wróce na własciwą trasę zajeło mi to dokładnie 6 godzin, rodzice zapłakani, ciotkom, wujkom 2 tony z serc pospadały a ja z brakiem poczucia czasu dziwiłem się o co im chodzi i dlaczego już musimy wracać. ach te szalone czasy podstawówki. Byłem takim idiotą.