Jeżeli chciał zostać ulubiencem sadola, to popełnił bład. Powinien wsiąść do ciężarówki zaglady i rozjechać jakiegoś "kaszojada" wtedy sadole docenili by jego czyn, a żartom nie byłoby końca.
Zamiast jednak rozjeżdżać dziecko, kopnął psa, i tego sadolowa moralność mu nie wybaczy, z wielu polskich piwnic popłyną w jego kierunku życzenia śmierci i zgnicia w piekle.