Żaden buk nie jest z założenia zły. To ludzie wykorzystują religie do swych niecnych celów i manipulacji tłumami. Dzisiaj piorą mózgi ludziom mediami. Wiara, że za zjedzenie mięsa w piątek, czy bzyknięcie żony bez gumy idzie się do piekła jest tak absurdalna, jak wiara w to, że dostaje się całkowite odpuszczenie grzechów, czysta kartę za pogadanie w drewnianej skrzyni grzechów staremu kawalerowi ukrywającemu kochankę, kochanka dzieci. Pod tym względem nie mogę ścierpieć obłudy mojej religii. W protestantyzmie nie naprawiono wielu spraw, ale za to pozbyto się kłamstwa i obłudy. Co do samego istnienia siły stwórczej, to nauka, że wszystko powstało z niczego w wyniku wielkiej eksplozji jest tak samo wiarygodna, jak bajanie murzyńskiego szamana o wielkim pustynnym mzimu. Może nawet nigdy się nie dowiemy, jak powstał świat. Jest on dla nas tym, czym my dla pierwotniaków, bakterii.
Wstyd, że wypowiadasz się o czymś o czym pojęcia nie masz mimo, że piszesz "moja religia". To albo to jest twoja religia albo tylko tradycja? Samo "pogadanie z księdzem", czyli sakrament pokuty i pojednania nie zeruje całościowo grzechów. Pomyliłeś tzw. spowiedź z odpustem zupełnym o który już nie jest tak łatwo i wymaga konkretnych czynów i wysiłków, które musisz rozpocząć w swojej głowie a potem ewentualnie wypracować w relacji z innymi ludźmi (o ile to ich dotyczy jako poszkodowanych). Jedzenie mięsa w piątek czy antykoncepcja - zanim zanegujesz to zadaj sobie trud, by trochę poznać i zrozumieć swoją religię nim publicznie poddasz w wątpliwość jej założenia.
A u nas nie tak dawno za zjedzenie mięsa w piątek potrafili spalić na stosie.Ten hinduski "buk" to musi być kwał chvja.
1. Za zabicie krowy - odsiadka w pierdlu.
2. Za handel wołowiną - odsiadka w pierdlu.
3. Szczury i małpy też mają jakiś tam nimb "świętości".
Natomiast o człekokształtnych nic nie wspomina, tylko podzielił ich na kasty, które są sobie nawzajem wrogie.
Ot taki "buk" - z piekła rodem.
A u nas nie tak dawno za zjedzenie mięsa w piątek potrafili spalić na stosie.
Poza tym, tabu co do jedzenia są na świecie rozpowszechnione, np. w Chameryce mają święte konie. Teoretycznie ubój na mięso jest legalny, ale idziesz do więzienia za spożycie lub sprzedaż tego mięsa chyba że dasz weterynarzowi do badania — a tu taka drobna zagwozdka, żaden weterynarz w całym kraju nie ma licencji na badanie koniny.
Albo zarodek człowieka: w naszym pięknym kraju lekarz za uratowanie kobiety z ciążą pozamaciczną (100% szans na zgon bez aborcji) idzie do pierdla. Nie za człowieka, za jebany płód. Bo tak buk każe.
Ze względu na to że samce są niewyuczalni jeśli chodzi o higienę tam na dole, ciąża mi póki co nie grozi. Zresztą baby też już jakiś czas nie miałam (znajdź jakąś niepojebaną...).To rząd jeszcze nie wprowadził skrobanek za komplet naklejek z biedry?
Musisz zatem chwilę poczekać z pruciem się na prawo i lewo bez konsekwencji
Ten hinduski "buk" to musi być kwał chvja.
1. Za zabicie krowy - odsiadka w pierdlu.
2. Za handel wołowiną - odsiadka w pierdlu.
3. Szczury i małpy też mają jakiś tam nimb "świętości".
Natomiast o człekokształtnych nic nie wspomina, tylko podzielił ich na kasty, które są sobie nawzajem wrogie.
Ot taki "buk" - z piekła rodem.