2 dni temu jadę trasą Ostrołęka-Myszyniec, jadę przepisowo 90 jakiś typek mnie wyprzedza i od razu zaczyna hamować to ja też po hamulcach, może z metr i miałbym wypadek potem gościu skręca w lewo kawałek dalej. Myślę sobie, no rzesz jebany debil, w ostatniej chwili patrzę na rejestracje warszawiak...
no rzesz
no rzesz