oczywiście, że jego. Nie wolno wyprzedzać z lewej strony pojazdu sygnalizującego zamiar skrętu w lewo. Jest na to paragraf i sądy korzystają z niego, przypisując całą winę artyście wyprzedzającemu.
Co innego, gdyby tego kierunkowskazu nie było. Ale był.
Kłania się znajomość przepisów. Mam nadzieję, że osoby twierdzące że winny jest wyprzedzający nie prowadzą pojazdów mechanicznych.
Wyprzedzający miał prawo wykonać taki manewr, na drodze nie było znaków które by tego zabraniały, manewr nie odbywał się na skrzyżowaniu, wyprzedzany nie był pojazdem uprzywilejowanym.
Oczywiście, że wina kierującego passatem, przeciął jego tor jazdy, czyli wymusił pierwszeństwo, oczywiście mandat dostaną dwie osoby, ale za szkody będzie musiał zapłacić kierowca passata, tata mi kiedyś o tym mówił, bo dużo osób tak kiedyś robiło na wałkach z ubezpieczalniami.
Ta, paragraf. Ciekawe jaki. Może nas oświecisz? W miejscu, które widać na filmiku można wyprzedzać, wina leży bezspornie po stronie kierowcy pojazdu skręcającego w prawo.
oczywiście, że jego. Nie wolno wyprzedzać z lewej strony pojazdu sygnalizującego zamiar skrętu w lewo. Jest na to paragraf i sądy korzystają z niego, przypisując całą winę artyście wyprzedzającemu.
Co innego, gdyby tego kierunkowskazu nie było. Ale był.
wyrok Sądu Najwyższego z 15 lutego 2023 r. (II KK 602/22)
Żaden z przepisów ustawy prawo o ruchu drogowym nie zobowiązuje kierującego, który zamierza wykonać skręt w lewo, do upewnienia się, czy nie jest wyprzedzany.
A w jaki sposób ktoś, kto wyprzedza, miał się dowiedzieć - przed wyprzedzaniem pojazdu dalszego niż najbliższy przed nim - czy ktoś sygnalizuje chęć skrętu?
Napisałem na ten temat wyżej, czytaj komentarze, poza tym podajesz filmik, którego nawet dokładnie nie oglądałeś
Bzdury piszesz i tyle
oczywiście, że jego. Nie wolno wyprzedzać z lewej strony pojazdu sygnalizującego zamiar skrętu w lewo. Jest na to paragraf i sądy korzystają z niego, przypisując całą winę artyście wyprzedzającemu.
Co innego, gdyby tego kierunkowskazu nie było. Ale był.