i ta sytuacja gdy chcesz ratować a nie możesz bo cokolwiek zrobisz może doprowadzic do większego uszczerbku na zdrowiu. nogi się trzęsą, ręce też, biegasz w kółko... i czekasz aż ekipa ratunkowa przyjedzie i pomoże.
byłem świadkiem jak koleś dupnął motocyklem na zakręcie w drzewo przy prędkości 80km/h. motor został na miejscu, mężczyzna (ok.50l) odbił się od drzewa i poleciał na drugą stronę jezdni. Miał tylko kask...
Uwieżcie mi, jedyne co mogłem to reanimacja, pogotowie przyjechało po 10min. Masaż serca był ciągle prowadzony przeze mnie aż do chwili gdy służby medyczne były w pełni gotowe aby przejąc reanimację...
Zmarł po 30min reanimacji.
czaszkę miał zmiażdżoną, kask nie pomógł, nie wspomnę o kręgosłupie...
najlepsze było to że to znajomy. Wracał z nad jeziora, za nim jechali jego synowie w samochodzie. Moi koledzy. Widzieli jak umiera ich ojciec...
a ja?
byłem cały we krwii, słyszałem jak chłopaki płaczą, marzyłem jedynie o tym żeby ten koszmar szybko się skończył i nigdy więcej się nie powtórzył...
jak to jest możliwe, że tak dużo ludzi tutaj myśli tak stereotypowo, że kierowca bmw jest dresem i nie umie jeździ, dlaczego ludzie są tak ograniczeni i zapatrzeni w taki model kierowcy tej marki.