Argeusz napisał/a:
Ja pierdole, co za pizda. W takich sytuacjach kupuje się skalpel, robi sie małe nacięcie i wyciska wszystko samemu, po co robić z siebie pośmiewisko?
Stary po chuj skalpel ja bym w wjebał zwykły scyzoryk obmyty wódą.
Sam wyciągałem kiedyś szwy kombinerkami bo mi się nie chciało stać w kolejce do felczera na nfz.