Wróciłem ze szkoły, jak już się kręciło na ostro, widziałem drugie uderzenie, tyle wygrać. Atmosfera była faktycznie taka, jak zaraz miałaby wybuchnąć wojna. Ojciec koleżanki remontował akurat dach u mojego przyszłego nauczyciela z LO, siedzi na tym dachu, a tu nagle wybiega ten nauczyciel i drze się "PANIE TADKU WOJNA" - podjarany i prawie z bananem na ryju