To naprawdę jest aż takie zabawne ?
.Silnik a zwłaszcza diesla przed podniesieniem mocy powinien zostać poddany badaniu najważniejszych parametrów gdzie będzie dokonana zmiana parametrów fabrycznych.
Jeśli turbosprężarka rozsypie się podczas jazdy!!! z dużą prędkością do do kolektora dolotowego poprzez IC może się dostać cały stan miski olejowej. Taki silnik się rozkręca bez żadnej kontroli do maksymalnych obrotów jakie tylko może osiągnąć. Idzie on wtedy na własnym oleju i nie można go zgasić. Przy takich obrotach tłoki korby wyginają się i tracą kontrolę nad obrotami i bardzo często wychodzą bokiem silnika lub przez głowicę silnika. jednym słowem silnik wyskakuje prawie z pod maski w częściach.
W silnikach Diesla jest pomiędzy tłokiem a głowicą jest dość niewielka przestrzeń która wynosi ok 1mm. Komora spalania też ma swoją ograniczoną niewielką objętość. Jeśli silnik zassie bardzo dużą ilość oleju silnikowego do komory spalania z bardzo mocno przeciekającej turbiny to tłok nie może dojść do górnej granicy swojego położenia. Oleju silnikowego niestety nie można tak spręzyć jak powietrza i wtedy powstaje w komorze klin wyginają się korbowody pękają tłoki i wszystko zaczyna się sypać a wał korbowy mieli wszystkie rozsypane części aż stanie dęba w całości lub w kawałkach.
Jeśli ktoś zauważy u siebie znacznie przeciekającą turbinę oraz duże ilości oleju silnikowego w kanałach dolotowych IC - to niech liczy się z regeneracją turbiny bądź w przyszłości wymianą silnika.
Również przy bardzo dużym zwiększeniu dawek paliwa (max Chip) nie zbyt dobrze obliczonych do możliwości i parametrów silnika, silnik idzie jak strzała ale w komorze spalania powstaje bardzo duża temperatura dużo większa jak przy normalnych ustawieniach. Aluminiowe tłoki nie wytrzymują tak wysokich temperatur i robią się dziury olej wtedy wychlapywany jest przez co się da najczęściej wywala bagnetem ale i również odmą. Zawory również mają swoją wytrzymałość, mogą się urwać podczas pracy silnika i tłok wtedy rozsypuje się w kawałki - resztę już znacie
To naprawdę jest aż takie zabawne ?
.Silnik a zwłaszcza diesla przed podniesieniem mocy powinien zostać poddany badaniu najważniejszych parametrów gdzie będzie dokonana zmiana parametrów fabrycznych.
Jeśli turbosprężarka rozsypie się podczas jazdy!!! z dużą prędkością do do kolektora dolotowego poprzez IC może się dostać cały stan miski olejowej. Taki silnik się rozkręca bez żadnej kontroli do maksymalnych obrotów jakie tylko może osiągnąć. Idzie on wtedy na własnym oleju i nie można go zgasić. Przy takich obrotach tłoki korby wyginają się i tracą kontrolę nad obrotami i bardzo często wychodzą bokiem silnika lub przez głowicę silnika. jednym słowem silnik wyskakuje prawie z pod maski w częściach.
W silnikach Diesla jest pomiędzy tłokiem a głowicą jest dość niewielka przestrzeń która wynosi ok 1mm. Komora spalania też ma swoją ograniczoną niewielką objętość. Jeśli silnik zassie bardzo dużą ilość oleju silnikowego do komory spalania z bardzo mocno przeciekającej turbiny to tłok nie może dojść do górnej granicy swojego położenia. Oleju silnikowego niestety nie można tak spręzyć jak powietrza i wtedy powstaje w komorze klin wyginają się korbowody pękają tłoki i wszystko zaczyna się sypać a wał korbowy mieli wszystkie rozsypane części aż stanie dęba w całości lub w kawałkach.
Jeśli ktoś zauważy u siebie znacznie przeciekającą turbinę oraz duże ilości oleju silnikowego w kanałach dolotowych IC - to niech liczy się z regeneracją turbiny bądź w przyszłości wymianą silnika.
Również przy bardzo dużym zwiększeniu dawek paliwa (max Chip) nie zbyt dobrze obliczonych do możliwości i parametrów silnika, silnik idzie jak strzała ale w komorze spalania powstaje bardzo duża temperatura dużo większa jak przy normalnych ustawieniach. Aluminiowe tłoki nie wytrzymują tak wysokich temperatur i robią się dziury olej wtedy wychlapywany jest przez co się da najczęściej wywala bagnetem ale i również odmą. Zawory również mają swoją wytrzymałość, mogą się urwać podczas pracy silnika i tłok wtedy rozsypuje się w kawałki - resztę już znacie
To naprawdę jest aż takie zabawne ?
.Silnik a zwłaszcza diesla przed podniesieniem mocy powinien zostać poddany badaniu najważniejszych parametrów gdzie będzie dokonana zmiana parametrów fabrycznych.
Jeśli turbosprężarka rozsypie się podczas jazdy!!! z dużą prędkością do do kolektora dolotowego poprzez IC może się dostać cały stan miski olejowej. Taki silnik się rozkręca bez żadnej kontroli do maksymalnych obrotów jakie tylko może osiągnąć. Idzie on wtedy na własnym oleju i nie można go zgasić. Przy takich obrotach tłoki korby wyginają się i tracą kontrolę nad obrotami i bardzo często wychodzą bokiem silnika lub przez głowicę silnika. jednym słowem silnik wyskakuje prawie z pod maski w częściach.
W silnikach Diesla jest pomiędzy tłokiem a głowicą jest dość niewielka przestrzeń która wynosi ok 1mm. Komora spalania też ma swoją ograniczoną niewielką objętość. Jeśli silnik zassie bardzo dużą ilość oleju silnikowego do komory spalania z bardzo mocno przeciekającej turbiny to tłok nie może dojść do górnej granicy swojego położenia. Oleju silnikowego niestety nie można tak spręzyć jak powietrza i wtedy powstaje w komorze klin wyginają się korbowody pękają tłoki i wszystko zaczyna się sypać a wał korbowy mieli wszystkie rozsypane części aż stanie dęba w całości lub w kawałkach.
Jeśli ktoś zauważy u siebie znacznie przeciekającą turbinę oraz duże ilości oleju silnikowego w kanałach dolotowych IC - to niech liczy się z regeneracją turbiny bądź w przyszłości wymianą silnika.
Również przy bardzo dużym zwiększeniu dawek paliwa (max Chip) nie zbyt dobrze obliczonych do możliwości i parametrów silnika, silnik idzie jak strzała ale w komorze spalania powstaje bardzo duża temperatura dużo większa jak przy normalnych ustawieniach. Aluminiowe tłoki nie wytrzymują tak wysokich temperatur i robią się dziury olej wtedy wychlapywany jest przez co się da najczęściej wywala bagnetem ale i również odmą. Zawory również mają swoją wytrzymałość, mogą się urwać podczas pracy silnika i tłok wtedy rozsypuje się w kawałki - resztę już znacie
W latach 90, u mnie na osiedlu takim czymś jeździli spece od napraw z ADM. Dzik się to nazywało. Jeździli zawsze najebani ale takiego numeru nie odjebali ahah