Już jakiś czas temu wybraliśmy się w czasie jednej z większych wichur na Pomorzu na Półwysep Helski celem nagrania opuszczonego kina. Co prawda całkiem nam to nie wyszło, ale znalazło się inne nie mniej ciekawe miejsce. Wiatr sprawił, że wszechobecne trzaski i skrzypnięcia dodały trochę od siebie do otaczającej nas atmosfery skutecznie podsuszanej nieśmiesznymi żartami. Jako że nawet niektórzy pozytywnie odebrali nasze nagranie, to z chęcią wstawiam je tutaj.