www.ksp.pl
Młody mężczyzna wezwał na pomoc policjantów z Pragi Północ, bo matka kazała mu się umyć, posprzątać i wywietrzyć pokój. Teraz 24-letni Łukasz Z. za bezpodstawne wezwanie Policji stanie przed sądem grodzkim. Może mu za to grozić kara aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny do 1500 złotych.
Kwadrans po 22.00 północnoprascy policjanci odebrali zgłoszenie o awanturze domowej. Szybko jadąc do jednego z mieszkań przy ulicy Brzeskiej, zastali w nim zgłaszającego oraz jego matkę i brata. Młody mężczyzna oświadczył, że wezwał Policję, gdyż jego matka znęca się nad nim psychicznie. Każe mu się myć, sprzątać i wietrzyć pokój oraz żąda partycypowania w kosztach utrzymania mieszkania. Dodał, że jest tu zameldowany i może sobie przecież robić, co chce.
Policjanci w rozmowie z matką zgłaszającego ustalili, że jej syn od tygodni nie wietrzył swojego pokoju. Zamiast prać brudną odzież, rzuca ją na dywan. W ogóle się nie myje. Zarabiając godziwe pieniądze, nie dokłada się do rachunków. Swoim zachowaniem narusza podstawowe zasady współżycia ludzkiego.
Mundurowi oceniwszy obiektywnie sytuację, sporządzili do sądu grodzkiego wniosek o ukaranie 24-letniego Łukasza Z. za bezpodstawne wezwanie Policji. Artykuł 66 kodeksu wykroczeń mówi, że kto ze złośliwości lub swawoli, chcąc wywołać niepotrzebną czynność fałszywym alarmem, informacją lub innym sposobem, wprowadza w błąd instytucję użyteczności publicznej albo inny organ ochrony bezpieczeństwa, porządku publicznego lub zdrowia, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny do 1.500 złotych.