Wysłany:
2012-08-08, 23:12
, ID:
1322154
41
Zgłoś
Raz widziałem podobną sytuację, byłem młodszy i trenowałem sztuki walki i akurat szedłem z kumplem z treningu i postanowiliśmy pomóc tej biednej kobiecie.
Najpierw grzecznie ale odpowiedz oznaczała jedno, facet chciał bitki i wybrał natychmiastowe natarcie, szybko znalazł się na ziemi z rozwalonym nosem nie mogąc się ruszyć w klinczu który mu założyłem i poddusiłem aż stracił przytomność, kolega akurat zadzwonił po policję i raz dwa się zjawili. Na szczęście okazało się że to nie była ani jego żona ani dziewczyna tylko znajoma która złożyła zeznania gdy już siedział w radiowozie skuty. Nam nic się nie stało oprócz paru plamek krwi na koszulkach i po naszych zeznaniach policja uznała że to szczęście że byliśmy w pobliży i uratowaliśmy tą kobietę, spisali nasze dane i tyle, nigdzie nie byliśmy wzywani więc musiał się do wszystkiego przyznać i dalej nic nie wiem.
Dlatego apeluję jak ktoś widzi taką sytuację to niech nie wyciąga telefonu by kręcić filmik tylko pomoże często słabszej kobiecie w opresji, nie pożałuje.