Panosza sie u nas otwieraja firmy idpierdlalaja korypcje jak u siebie juz nawet na olx sprzedaja rejestracje polskie legalne ,bo jakas kirwa sie do urzedu komunikacji zatrudnila., won powinni dostawac wlasinie takibwpierdol zeby stad spierdolili !!
O, następny co sobie odbija własną nieudolności i życiowe niepowodzenia. Nie dość że pierdolisz koleś jak ruska onuca to jeszcze po polsku nie potrafisz paru zdań sklecić jak ruska onuca. Ruska onuco.
Wlasnie tacy co bronia te kurwy beda , jebani przez te ruskie I ukierskie kurwy ,bravo lewacki zgubiony plemniku ,
Domyślam się o co poszło, bo samochód jest 7-osobowy, a takie taksówki to rzadkość, natomiast jest to furtka do przewozu osób bez koncesji, jak Taki albo Taxy. Dodatkowo typ chciał gotówkę, a normalny taksiarz w W-wie pyta się zawsze czym płacisz. Pewnie pasażerowie dali się złapać myśląc, że to normalne taxi i zorientowali się dopiero jak przyszło do płatności, np. 1000zł za 7km.
Moja mama tak weszła do jakiegoś "Taki" na Dworcu Wschodnim, zorientowała się od razu że to fejkowe taxi , bo nie było taksometru, kazała się zatrzymac, ale za rozpoczęcie kursu i pierwszy km typ chciał od niej 150zł (w sumie za 50m). Typ zatrzasnął drzwi i zażądał zapłaty bo nie otworzy, Udało jej się wyjść, bo SOK-iści pomogli, akurat przechodzili i jej pomogli, miała farta.
IMO to raczej cennik fejkowego taki.
Dostrzegam tu pewien brak fachowych umiejętności obsługi klienta ze strony pana kierującego pojazdem. Zdecydowanie powinien on był użyć bardziej dyplomatycznego języka wobec swoich PT Pasażerów - nawet dla obcokrajowca nie powinno być trudne aby nauczył się na pamięć czegoś w rodzaju "Dziękuję państwu za miły kurs razem i zapraszam ponownie, czy mogliby państwo być tak mili i uregulowali należność gotówką tak jak się umówiliśmy? Dziękuję bardzo i życzę państwu miłego dnia". To po pierwsze.
Po drugie, jest absolutnie nieakceptowalne na płaszczyźnie kierowca-pasażer naruszanie czyjejś przestrzeni intymnej, łapanie za ramię, szturchanie, w ogóle jakikolwiek niechciany dotyk. Tutaj nastąpiło przekroczenie pewnej bariery i jakkolwiek abstrahując od próby zdecydowanej jednoznacznej moralnej oceny sprawstwa całego zajścia chciałbym wskazać iż kierowca zachował się tu nieco pochopnie i mógł swoją nieostrożnością w pewnym sensie niejako sprowokować pasażerów do zachowań powiedzmy nieco agresywnych. W efekcie nie dość że nie otrzymał wynagrodzenia za kurs to jeszcze poniósł szwank fizycznie i podejrzewam też że jego samochód doznał uszkodzeń, być może przewyższających finansowo wartość wykonanego kursu. Sytuacja zatem skończyła się bardzo dla niego niekorzystnie i zdecydowanie mogła być rozegrana inaczej. Myślę że powinien ją starannie przeanalizować, odkryć gdzie popełnił błędy i wyciągnąć z niej wnioski na przyszłość.