Prawdziwe wojsko? A co Ty wiesz o prawdziwym wojsku....
nie ma co porównywać strzelania z karabinu z walką na szable.
Husiaria jak na swoje czasy była zajebista, fakt. Ale to też dzięki czemuś co moglibysmy dziś porównać do 'technologii' - najlepsze konie, najlepsza broń (polska szabla, długie lance, ciężki, dobrze zrobiony pancerz), plus parę bajerów na Tatarów typu skrzydła czy skóra z lamparta. Ale dając ten sprzęt i szkolenie, dajmy na to, Kozakom, moglibyśmy spodziewać się równie dobrej, albo nawet lepszej jednostki. Chyba wyraźnie widać analogię do czasów dzisiejszych (:
Tabernak różnica jest taka, że sovieci z tej zapomogi o której mówisz dostawali 1/5 reszta szła do innych krajów gdzie brytole otrzymywali około 3/5 tej zapomogi. Podczas 2 WW Sovieci wzięli cały ciężar wojny, a przegrali w początkowym okresie jedynie dlatego, że Stalin, który miał paranoje sam wytłukł swoją kadrę oficerską, której reformowanie zakończyłoby się pod koniec 42/43 roku. Jak na ironie ruskie może nie niemili wykokszonego sprzętu, ale ten sprzęt działał a ich prosta myśl techniczna się zazwyczaj sprawdzała.
Co do upadku ZSRR problem jest tutaj prosty, ale zainteresowanych ZSRR przez ponad 45 lat istnienia utrzymywało stałą 4 mln armie, z czego 2 mln w swoich kraju a kolejne 2 mln po krajach " sojuszniczych" podczas gdy hamerykanie mieli te 1,5 mln armie, dla ciekawskich do konfliktu w korei ( albo Wietnamie nie pamiętam musiałbym sprawdzić) amerykańce ściągali czołgi z pomników bo mieli "braki".
Podsumowując Amerykanie zawsze dołączali bezpośrednio do wojny, gdy wynik był już wiadomy co wskazują dwie wojny światowe, a gdy mowa o najlepszej armii to jedynie które istniały to Wermacht albo jak kto woli druga w kolejne z okresu drugiej wojny Wojsko Polskie II RP, które zadało większe straty wermachtowi niż Francuzi i Brytyjczycy podczas zdobywania Francji. Wasze bambo idealizowanie tych zachodnich dupków jest śmieszne, szczególnie od typa co się zowie "Pan_Generał".
Co ty pierdolisz za przeproszeniem?
To Amerykanie dołączali do konfliktu, kiedy było pozamiatane, a ich dołączenie decydowało o tym, że było pozamiatane. To raz.
Amerykanie obie wojny wygrali z palcem w dupie. A to, że nie mogą sobie poradzić z partyzantką jest spowodowane tym, że nie mogą wpaść jak ruscy i mordować wszystkich jak popadnie, bo by ich lewackie media zjadły. Trzeba się chodzić i pierdolić A wystarczyło wprowadzić przelicznik - jeden zabity Amerykaniec na patrolu - 100 kozojebów pod mur. No ale nie mogą. Wietnam też był praktycznie wygrany po ofensywie tet, w której Vietcong dostał straszny wpierdol, ale sponsorowane przez ZSRR ruchy "pokojowe" w stanach wspierane przez lewackie media zmusiły Amerykanów do ograniczania zaangażowania. Wietnam Południowy padł dopiero wtedy, kiedy Amerykanie sami się wycofali z powodu debilnych decyzji politycznych.
A co złego w bombardowaniu? Amerykanie jako jedyni w czasie IIWS potrafili zbudować flotę zdolną do takich bombardowań. Żal dupę ściska, czy co? To ta flota pomagała powstańcom w Warszawie, a radziecki kurwy nie pozwalały na międzylądowania na swoim terytorium. Dość powiedzieć, że sowieci byli za głupi, aby zbudować własny pierwszy bombowiec strategiczny i ich pierwszy "wysier" czyli TU-4 był tak wierną kopią przechwyconego, uszkodzonego nad Japonią B-29, że niektórzy śmiali się, czy malować na nim gwiazdy czerwone czy białe. O tym, że skopiowali nawet dziurkę w skrzydle - jak się okazało później, PRZESTRZELINĘ, nie wspomnę.
Armia radziecka w Afganistanie chuja kontrolowała. Była na takim samym etapie jak Amerykanie - kontrolowała miasta, miała marionetkowy rząd, chuja mogła w górach. Ruscy głównie co robili to siedzieli pozamykani w bazach, a ich dowództwo nie było lepsze od Amerykańców, bo sami handlowali z Arabami i opierdalali sprzęt na lewo i prawo.
I ciekawe czemu Amerykańce miały nie wspomagać mudżahedinów? Ruscy to Wietnamu Północnego to w ogóle nie wspierali, co? Różnica jest taka, że po w 3 lata po opuszczeniu Afganistanu ZSRR przestał istnieć, a USA jakoś istnieją do dzisiaj.
ZSRR sam prowadził swoje wojny. Całą jedną, w Afganistanie. Przegrał. ZSRR w IIWŚ przeżył tylko i wyłącznie dzięki ogromnej alianckiej pomocy, którą Sowieci zawsze starali się za wszelką cenę tuszować, i jak widać odnieśli w tej propagandzie pewne sukcesy ogłupiając co poniektórych. Wystarczy pogrzebać ile % sprzętu po stronie radzieckiej było produkcji alianckiej, ile sowieci otrzymali surowców, gotowych towarów przemysłowych, butów, ciężarówek, czołgów, samolotów. Bez tego, to by na bosaka nigdy do Berlina nie doszli. I bez alianckich bombardowań strategicznych też.
A Polacy w czasie IIWŚ walczyli razem z Brytyjczykami, a nie Amerykanami. A to że teraz gdzieś tam się angażujemy, to inna historia i bardzo dobrze, że niektórzy żołnierze coś tam walczą i zdobywają doświadczenie, a nie siedzą a koszarach i grzeją dupę.
Więc skończ waść, wstydu oszczędź, bo robisz z siebie nędznego czerwonego pajaca. Nie wiem jak można takie bzdury pleść w roku 2013.
Kolejna głupota - mit o Francuzach, którzy się błyskawicznie poddali to chyba ulubione remedium na kompleksy u niektórych. Francuzi zadali Niemcom dużo większe straty niż Polacy, a ich klęska była spowodowana głupotą dowództwa, które mentalnie żyło w czasach wojny pozycyjnej. To w kampanii francuskiej Niemcy po raz pierwszy mieli pełne gacie, kiedy okazało się że francuskie czołgi B1 i B1 Bis za nic mają sobie ich działka przeciwpancerne.