Wraca malutki, chudeńki urzędnik do domu. A tu jego żona w pościeli z kochankiem. Kochanek wielkie bydlę, ze dwa metry wzrostu i półtora metra w klacie. Na widok urzędnika podrywa się z pościeli.
Urzędnik :
- Dobrze, że pan taki duży, bo ja okularki w pracy zostawiłem... - powiada, wyjmując rewolwer z kieszeni.
Urzędnik :
- Dobrze, że pan taki duży, bo ja okularki w pracy zostawiłem... - powiada, wyjmując rewolwer z kieszeni.