Mogę zrozumieć, choć z trudem, że ktoś żre psy, koty, jaszczurki, robaki, własne gówno itp. ale nie mogę zrozumieć ludzi, którzy gotują, smażą, wykrwawiają zwierzęta na żywca. W naszej kulturze też są takie pojeby, gotując raki czy piskorze na żywo. Tez ich uważam za popierdolonych kretynów. NIGDY nie tknąłbym jedzenia przyrządzonego z maltretowanego zwierzaka. Między innymi dlatego nie jem też mięska z niepewnego uboju.
Czemu ten pies nie spierdala?
Mogę zrozumieć, choć z trudem, że ktoś żre psy, koty, jaszczurki, robaki, własne gówno itp. ale nie mogę zrozumieć ludzi, którzy gotują, smażą, wykrwawiają zwierzęta na żywca. W naszej kulturze też są takie pojeby, gotując raki czy piskorze na żywo. Tez ich uważam za popierdolonych kretynów. NIGDY nie tknąłbym jedzenia przyrządzonego z maltretowanego zwierzaka. Między innymi dlatego nie jem też mięska z niepewnego uboju.