Ale obowiązek ten ciąży na przewoźniku, czyli na szefie, młotku. (Zawsze miło się powyzywać)
Ale wlasnie to wszystko mozna policzyc, wiadomo jaki jest czas reakcji ludzkiego organizmu na zauważoną przeszkodę(o to chodziło z biologią), wiadomo jaka jest droga hamowania przy zadaniej predkości(o to chodziło z fizyką) więc filozofów nie trzeba o nic pytać...
To musi czy nie musi?
oczywiście, że musi to oszacować bo skąd bedzie wiadomo jak dużo emerytur należy wypłacić w przyszłym roku? I ile Kasy na to zamrozić?
Dlatego proponowałem zmianę nieuczciwego pracodawcy, albo w ogóle robotę. Ilu jest takich, których szefowie cisną ile wlezie, jedzie taki przemęczony z nadmierną prędkością i wjeżdża tirem w autobus z uczniami. Pół biedy jak łamie przepisy i płaci mandaty, gorzej jak kogoś zabije. Patrząc z innej strony, będzie tak, dopóki będą idioci gotowi podkładać się za swoich szefów.