Wysłany:
2015-02-20, 0:52
, ID:
3825259
Zgłoś
Na poparcie tezy, że baby ciągnie do egzotyki:
Znajoma poszła do klubu, poznała Turasa, pitu pitu szybkie bzykanko, nie pogadają bo ona ledwie co angielski,że tak powiem "liznęła". Kolezanka otwarcie mówi, że nie oszukuje się, że on jest tym jedynym. Spotykają się ze sobą parę miesięcy, schemat taki sam bzykanko i do domu, jedynym wydatkiem turasa na nią są kondomy. W sumie Turas mówił jej, że jest jego siódmą w tym semestrze (akademickim)... Zastanawia mnie tylko to, co te baby tak ciągnie do ludzi "okopconych"?