Królewski wrzód
mrrr... rrrr... rrrr...
• 2010-06-20, 3:32
352
Dawno dawno temu, w bogatym królestwie, żył sobie szczęśliwy król.
Ale jak to bywa, stało się nieszczęście, i królowi zrobił się straszny wrzód na penisie. Nic nie dało wyciskanie, okłady. Król wzywał medyków z całego królestwa, ale żaden nie potrafił pomóc. W końcu wezwano starego znachora, który orzekł, iż króla może uzdrowić jedynie stosunek ze stuletnią dziewicą. Król rozesłał gońców. Nie wracali przez miesiąc, dwa, trzy... rok... w końcu po dwóch latach wrócił goniec, prowadząc stuletnią dziewicę. Król przespał się z nią, i po paru dniach wyzdrowiał.
Wypijmy więc za zdrowie pradawnych znachorów, którzy wieki temu znali dobroczynną działalność zawartej w grzybach penicyliny.
Ale jak to bywa, stało się nieszczęście, i królowi zrobił się straszny wrzód na penisie. Nic nie dało wyciskanie, okłady. Król wzywał medyków z całego królestwa, ale żaden nie potrafił pomóc. W końcu wezwano starego znachora, który orzekł, iż króla może uzdrowić jedynie stosunek ze stuletnią dziewicą. Król rozesłał gońców. Nie wracali przez miesiąc, dwa, trzy... rok... w końcu po dwóch latach wrócił goniec, prowadząc stuletnią dziewicę. Król przespał się z nią, i po paru dniach wyzdrowiał.
Wypijmy więc za zdrowie pradawnych znachorów, którzy wieki temu znali dobroczynną działalność zawartej w grzybach penicyliny.
Wpis zawiera treści oznaczone jako przeznaczone dla dorosłych, kontrowersyjne lub niezweryfikowane
Kliknij tutaj aby wyświetlić wpis
Kliknij tutaj aby wyświetlić wpis
K................r
• 2010-06-20, 14:48
Najlepszy komentarz (27 piw)
Lubię placki...