Historyjka zakładowa
K................z
• 2014-06-16, 0:33
334
W przemyśle łatwo zrobić sobię krzywdę
Przypomniała mi się historia jak najbardziej autentyczna z pewnego polskiego zakładu.
Maszyna obcięła facetowi palucha.
Facet wyszedł ze szpitala i po jakimś czasie wezwany do pracy. Afera wielka, prawnik sprawdza pod kątem błędów, przyjechał kontrol z siedziby firmy z Niemiec, BHPowcy się zebrali - będą robić "wizje" żeby na przyszłość uniknąć takich wypadków.
- panie Staszku niech nam pan powie jak to sie stało
- pracowałem jak codzień i zrobiłem TAK (to powiedziawszy upie*dolił drugiego palucha o taśme, a wszyscy wysłannicy z Niemiec, BHPowcy i reszta stracili głos z wrażenia)
To się nazywa dokładna rekonstrukcja wypadku
(imię zmienione)
----------
A teraz niezakładowa historia równiez prawdziwa (choć brzmi jak kawał) i jakże podobna.
Józek odwiedził w szpitalu Andrzeja. Andrzeja zaatakowała niedźwiedzica i chłop leżał z poszarpanym udem.
- Andrzejku to gdzie to sie stało?
- No pojechałem na ryby do (lokalizacja) i na brzegu rzeki wpadłem na niedźwiedzice z młodymi
- Tam koło platformy leśnika?
- No tam...
...
...
...
...
...
... i 3 dni później leżeli na jednej sali Jak wieść niesie kilkadziesiąt szwów Głupie chłopy
Przypomniała mi się historia jak najbardziej autentyczna z pewnego polskiego zakładu.
Maszyna obcięła facetowi palucha.
Facet wyszedł ze szpitala i po jakimś czasie wezwany do pracy. Afera wielka, prawnik sprawdza pod kątem błędów, przyjechał kontrol z siedziby firmy z Niemiec, BHPowcy się zebrali - będą robić "wizje" żeby na przyszłość uniknąć takich wypadków.
- panie Staszku niech nam pan powie jak to sie stało
- pracowałem jak codzień i zrobiłem TAK (to powiedziawszy upie*dolił drugiego palucha o taśme, a wszyscy wysłannicy z Niemiec, BHPowcy i reszta stracili głos z wrażenia)
To się nazywa dokładna rekonstrukcja wypadku
(imię zmienione)
----------
A teraz niezakładowa historia równiez prawdziwa (choć brzmi jak kawał) i jakże podobna.
Józek odwiedził w szpitalu Andrzeja. Andrzeja zaatakowała niedźwiedzica i chłop leżał z poszarpanym udem.
- Andrzejku to gdzie to sie stało?
- No pojechałem na ryby do (lokalizacja) i na brzegu rzeki wpadłem na niedźwiedzice z młodymi
- Tam koło platformy leśnika?
- No tam...
...
...
...
...
...
... i 3 dni później leżeli na jednej sali Jak wieść niesie kilkadziesiąt szwów Głupie chłopy
N527
• 2014-06-16, 3:32
Najlepszy komentarz (42 piw)
Znam to samo, z autopsji. Tylko z Sochaczewa, w 98 24 latek chodził po opuszczonej stacji kolejki, spadł przez podłoge, połamał sie w pizdu. Na dniach przyjechali policjanci i jakiś koleś od budowlanki. Powiedział im chłopaczek gdzie łaził i gdzie spadł.
No, nastepnego dnia przywieźli trzech bęcwałów z nadzoru budowlanego bo pod nimi runęła cała podłoga, ordynator uznał za zabawne dać ich na jedną salę
No, nastepnego dnia przywieźli trzech bęcwałów z nadzoru budowlanego bo pod nimi runęła cała podłoga, ordynator uznał za zabawne dać ich na jedną salę