18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
📌 Wojna na Ukrainie - ostatnia aktualizacja: 22 minuty temu
📌 Konflikt izrealsko-arabski - ostatnia aktualizacja: Dzisiaj 4:40
🔥 Koniec jazdy - teraz popularne

#watykan

Ujawniono listę niewygodnych faktów, które burzą niezwykły obraz Matki Teresy. Dokumenty zawierają m.in. wstrząsające relacje z "domów umierających" oraz opisy kontrowersyjnych operacji finansowych. Prawdziwą burzę wywoła podważenie cudu, dzięki któremu ją beatyfikowano.

Ujawniono listę niewygodnych faktów, które burzą niezwykły obraz Matki Teresy. Dokumenty zawierają m.in. wstrząsające relacje z "domów umierających" oraz opisy kontrowersyjnych operacji finansowych. Prawdziwą burzę wywoła podważenie cudu, dzięki któremu ją beatyfikowano.


Kontrowersyjny raport naukowców z Kanady


Naukowcy z Kanady opublikują raport dotyczący błogosławionej Matki Teresy z Kalkuty. Jak w nim dowodzą, pomimo dostępu do wielkich pieniędzy, błogosławiona nie troszczyła się o biednych i chorych w należyty sposób. Autorzy podkreślają, że Matka Teresa dostrzegała piękno w cierpieniu i zachęcała chorych raczej do modlitwy, aniżeli do leczenia.

Kanadyjczycy twierdzą także, że Watykan zaangażował się w przeprowadzenie PR-owej kampanii, dzięki której Matka Teresa została beatyfikowana w przyspieszonym trybie.

Trzech naukowców z Uniwersytetu Montrealu zebrało 502 dokumenty dotyczące życia i pracy Matki Teresy. Po odrzuceniu 195 duplikatów, analizie poddali ostatecznie 287 dokumentów. Jak oceniają, zebrane przez nich materiały to 96 proc. dostępnych dokumentów na temat błogosławionej. Pełny raport zostanie wkrótce opublikowany w piśmie "Studies in Religion".

Z analizy Kanadyjczyków wynika, że Matka Teresa zajmowała się prowadzeniem 517 misji w ponad 100 krajach świata, ale większość pacjentów nie otrzymywało odpowiedniej pomocy lekarskiej. W efekcie czego, niektórzy z nich zmarli.

Inaczej działalność Matki Teresy oceniają jednak członkowie akademii przyznającej Nagrodę Nobla, którego błogosławiona otrzymała w 1979 roku. Jak uzasadniali, należy docenić jej pracę na rzecz najbiedniejszych prowadzoną w wielkiej liczbie krajów, która stała się inspiracją do wysiłków humanitarnych kolejnego pokolenia.

Watykan pominął "niewygodne" fakty?

- Gdy przeglądaliśmy materiały dotyczące fenomenu altruizmu na zbliżające się seminarium poświęcone etyce, zatrzymaliśmy się dłużej przy jednej z najbardziej znanych osób związanych z Kościołem Katolickim, Matce Teresie – mówi prof. Serge Larivee, który kierował pracami grupy badawczej. – Jej działalność była opisana w tak ekstatyczny sposób, że postanowiliśmy zbadać tę sprawę osobno – dodaje naukowiec.

Kanadyjczycy w swoim raporcie twierdzą, że Watykan w procesie beatyfikacji zdecydował się pominąć niektóre "niewygodne" fakty na temat Matki Teresy. Wśród nich miały się znaleźć m.in.: wątpliwe sposoby opiekowania się chorymi, kontrowersyjne koneksje polityczne, niejasne zarządzanie ogromnymi sumami pieniędzy oraz dogmatyczne poglądy dotyczące aborcji, antykoncepcji i rozwodów.

"Domy umierających" w Indiach


Naukowcy dotarli do dokumentów, z których wynika, że misje prowadzone przez Matkę Teresę w Indiach były w istocie "domami umierających"; przybywający do nich ludzie szukali pomocy medycznej, ale jej nie otrzymywali, w wyniku czego część z nich zmarła.

Lekarze wizytujący te miejsca podkreślają, że panowały w nich nieodpowiednie warunki dla chorych - nie dbano o higienę oraz zapewnienie odpowiedniego wyżywienia czy środków przeciwbólowych.

Jak podkreślano, problemem nie był jednak brak pieniędzy, lecz dość osobliwe postrzeganie samego faktu cierpienia i śmierci. Cytowane są słowa Matki Teresy, która powiedziała, że "jest coś pięknego w akceptacji cierpienia przez biednych, tak jak cierpiał Jezus Chrystus. Świat zyska dużo na tym cierpieniu".

Słowa te przytacza także Christopher Hitchens, dziennikarz krytycznie nastawiony do błogosławionej. Jak podkreśla, gdy Matka Teresa potrzebowała opieki paliatywnej, nie skorzystała z pomocy lekarskiej w swoich misjach, lecz udała się do szpitala w USA.

Wątpliwe finanse, wątpliwy cud

Naukowcy poddają w wątpliwość także działania finansowe związane z misjami matki Teresy. Jak podkreślają, pomimo licznych klęsk żywiołowych w Indiach, zamiast pomocy finansowej na rzecz ofiar, oferowała ona jedynie modlitwę i medaliki Maryi Dziewicy. Z drugiej strony, nie miała nic przeciwko przyjmowaniu datków od rodziny Duvalierów, rządzącej po dyktatorsku na Haiti.

Większość rachunków bankowych miała być tajna. – Należy zapytać, co stało się z milionami dolarów, które miały być przekazane na rzecz biednych, i gdzie te pieniądze się podziały? – pyta retorycznie Larivee.

Watykan, po śmierci błogosławionej, zdecydował się jednak na przyspieszenie procesu beatyfikacji. Jednym z uzasadnień miał być cud, jaki przypisuje się Matce Teresie – wyleczenie kobiety z potwornego bólu brzucha. Chora oświadczyła, że została uleczona, gdy Matka Teresa położyła medalion na jej żołądku.

Lekarze twierdzą jednak, że to nie medalion wyleczył kobietę, lecz podawane jej leki. W ocenie Watykanu, nieoczekiwany powrót kobiety do zdrowia był cudem. Larivee uzasadnia ten pośpiech Stolicy Apostolskiej "chęcią wzmocnienia Kościoła" w trudnym dla niego czasie.

Dobre strony "mitu" Matki Teresy

Naukowcy przyznają jednak, że "mit" Matki Teresy ma także swoją pozytywną stronę. Jak podkreślają, "niezwykły obraz" Matki Teresy przełożył się na inicjatywy humanitarne i szczere zaangażowanie ludzi w walkę z biedą.

– Ona zainspirowała prawdziwą walkę z cierpieniem i wykluczeniem, nie będąc przy tym wychwalaną przez media. Tak czy inaczej, media powinny relacjonować działalność błogosławionej w bardziej rzetelny sposób - ocenił Larivee.

Matka Teresa otrzymała także szereg nagród za swoją pracę na rzecz biednych. W 1971 roku papież Paweł VI przyznał jej nagrodę im. papieża Jana XXIII, a także wyróżnienie Pacem in Terris. Rozmaite odznaczenia państwowe nadały jej m.in. władze Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii i Kanady. Matka Teresa aż 18 razy zwyciężała w sondażu Gallupa na najbardziej podziwianą osobę na świecie, a w 1999 roku zajęła 1. miejsce na liście "Najbardziej podziwianych ludzi XX wieku".
doob888 • 2013-03-08, 0:19   Najlepszy komentarz Najlepszy komentarz (32 piw)
Jestem ateistą i mam w dupie to czy jej fundacja była skąpa, nawet gdyby kradła miliony, to szczerze trza przyznać, że dzięki tej kobiecie powstało mnóstwo ruchów i tematów pobocznych, które w jakimś stopniu pomogły całej ludzkości, albo przynajmniej w jakiś sposób zwróciła uwagę na problemy.

Watykańska instytucja

~Faper Noster2013-02-28, 13:32
- Jak się nazywa watykańska instytucja, która decyduje o dalszym losie największych księży-pedofilów?
- Konklawe

Papież oskarżony....

Mr.Drwalu2013-02-13, 20:24


Do Międzynarodowego Trybunału Karnego wpłynął wniosek oskarżenia przeciwko Papieżowi i najwyższym watykańskim kardynałom za ukrywanie księży katolickich winnych zbrodni przeciw ludzkości. Oskarżenie argumentuje, że kościół katolicki utrzymuje “globalny, wieloletni i wszechobecny system przemocy seksualnej” mimo obietnic szybkiego rozprawienia się z pedofilią w swoich strukturach. Prawnicy składający wniosek uzasadniają, iż przemoc seksualna, gwałt i tortury są przez ONZ uważane za zbrodnię przeciwko ludzkości.


Oskarżenie dotyczy Josepha Ratzingera, który zanim został Papieżem Benedyktem XVI, był liderem watykańskiej Kongregacji Nauki Wiary odpowiedzialnej za nadzorowanie przypadków nadużyć; kardynała William Levada, który teraz piastuje najwyższy urząd KNW; kardynała Angelo Sodano, watykańskiego sekretarza stanu za pontyfikatu papieża Jana Pawła II i kardynała Tarcisio Bertone, obecnego sekretarza. Oskarżenie dotyczy również wpływu urzędników watykańskich na politykę, która bagatelizuje szkody stanowiące atak przeciwko ludności cywilnej.

Wniosek oskarżenie wystosowała organizacja “Survivors Network of those Abused by Priests” (SNAP), która zrzesza blisko 4,5 tys. członków, głównie ofiar przemocy seksualnej ze strony księży różnych odłamów religijnych. Barbara Blaine, prezes stowarzyszenia, twierdzi, iż złożenie wniosku było krokiem ostatecznym, ale koniecznym. “Próbowaliśmy wszystkiego, by Watykan ukrócił te tragedie, ale nie zrobili tego. Gdyby Papież chciał, w każdej chwili mógłby poczynić niezbędne działania, które pomogą chronić dzieci dziś i w przyszłości – a odmawia podjęcia działania.”

Od 2002r. Międzynarodowy Trybunał Karny otrzymał blisko 9 tys. wniosków o dochodzenie w sprawie, a pomimo tego nie wszczęto żadnego śledztwa na podstawie tych wniosków. Sama Stolica Apostolska nie jest państwem członkowskim Trybunału, i pomimo tego, iż skarga dotyczy pedofilii wśród księży w krajach na całym świecie, z których wiele uznaje Trybunał, to jednak jurysdykcja prawników w samym Watykanie jest bardzo ograniczona.

Trybunał nie zbada jednak zbrodni popełnianych przed 2002 r. Słowa Papieża Benedykta XVI o tym , że “pedofilia jeszcze pod koniec lat 70-tych nie była postrzegana jako zło absolutne” pozwalają domniemywać, iż w poprzednim wieku przypadki seksualnego wykorzystywania dzieci przez księży były jeszcze częstsze.

Argumenty dotyczące podeszłego wieku jako przyczyny rezygnacji Papieża nie przemawiają do mnie. Papież, wbrew ogólnie sprawianemu wrażeniu, nie jest faktycznym przywódcą kościoła, tak jak król czy prezydent nie są faktycznymi głowami państw – to są tylko funkcje reprezentacyjne, a właściwe decyzje podejmowane są na szczeblu “doradców” i “współpracowników”.

Papież rezygnuje, gdyż hierarchowie kościoła zdołali przewidzieć, iż w obliczu takiego obrotu sprawy, kościół katolicki narażony jest na dalszą i gwałtowną utratę szacunku wśród światowej społeczności. A to oznacza ogromną utratę wpływów. I temu Watykan chce zapobiec.

Źródło: KLIKNIJ TUTAJ
JohnDeliver • 2013-02-13, 20:29   Najlepszy komentarz Najlepszy komentarz (24 piw)
Ja wiedziałem że coś zaraz na niego wyciągną. . . bez powodu by nie abdykował. . . "To dla dobra kościoła'' - bitch please
krótki tekst w temacie, który ostatnio jest na fali
miłego czytania



Cytat:

Niewątpliwie rezygnacja papieża ze swej funkcji jest aktem rzadkim. Dzisiaj media powtarzają nawet, że w historii Kościoła katolickiego jedynie papież Celestyn V zrezygnował z tej godności w 1296 roku. Nie jest to jednak informacja ścisła. Bo takich przypadków było więcej.

Nie jest wprawdzie jasna rezygnacja papieża Marcellina (296-308), który miał odejść ze swego urzędu w 304 roku w okresie prześladowań Dioklecjana, a jeszcze bardziej wątpliwa jest ustąpienie papieża Liberiusza (352-366). O tych rezygnacjach niewiele pewnego można powiedzieć z powodu szczątkowych i niespójnych źródeł. Złożona jest także postawa papieża Marcina I, który w 654 roku, jeszcze za swego życia, zaakceptował wybór swego następcy, papieża Eugeniusza I (faktycznie zatem sam rezygnował). Decyzję tę podjął jednak pod przymusem, gdy był uwięziony w Konstantynopolu i torturowany na rozkaz cesarza bizantyńskiego Konstansa II.

Przypadki usunięcia papieży lub zmuszenia ich do rezygnacji były znane w X-XI wieku. W 964 cesarz Otton I odwołał z urzędu papieża Benedykta V. Ponieważ papież nie chciał bronić się przed zarzutami cesarza, niektórzy uznają jego postawę jako odpowiednik rezygnacji. Podobnie w 1009 roku tron papieski opuścił Jan XVIII; brak źródeł nie powala stwierdzić, czy uczynił to ze swej woli czy był zmuszony do tej decyzji. W każdym razie, według jednego z katalogów papieży, miał zakończyć życie jako mnich. Niewątpliwie wymuszone, chociaż historycznie po raz pierwszy jasno potwierdzone, były rezygnacje papieży Benedykta IX w 1045 roku oraz Grzegorza VI w 1046 roku.

Prawdą jest, że najlepiej znana, a zarazem najbardziej oczywista (bo dobrowolna !) była rezygnacja papieża Celestyna V. Został on wybrany na papieża 5 lipca1296 roku w wyniku trudnej sytuacji konklawe, które trwało już ponad dwa lata. Przed wyborem prowadził on życie pustelnicze w środkowej Italii. Słynął ze świętości, która przyciągnęła uwagę kardynałów. Sam nie będąc kardynałem, zdobył w konklawe większość głosów. Po namowach zgodził się przyjąć godność papieską. Nie miał jednak doświadczenia w kierowaniu skomplikowanym światem papieskiego państwa. Postanowił zrezygnować. Dwóm kardynałom, ekspertom prawa kanonicznego polecił sprawdzić, czy z punktu widzenia prawa kanonicznego rezygnacja z urzędu papieskiego jest możliwa. Po otrzymaniu wyjaśnień, kilka dni później 13 grudnia 1294 r. złożył urząd (zaledwie sześć miesięcy po swym wyborze !). W obecności kardynałów w Neapolu odczytał formułę własnej rezygnacji, złożył insygnia papieskie oraz poprosił ich o wybór nowego papieża, a następnie powrócił do życia pustelniczego. Współcześni różnie oceniali ten krok. Petrarka widział w tym wyraz wolności i dobrego ducha papieża, natomiast Dante uznał to przejaw małoduszności i umieścił papieża Celestyna za bramami piekieł (w pierwszej księdze Boskiej Komedii czyli w Inferno).

Przed obecną decyzją Benedykta XVI, ostatnim papieżem, który złożył rezygnację, był Grzegorz XII. W ten sposób chciał on zakończyć podział w Kościele, znany jako schizma Zachodnia (wówczas poza Grzegorzem XII, który rezydował w Rzymie, było dwóch innych pretendentów do tronu papieskiego, antypapieży: Benedykt XIII w Awignonie i Jan XXIII w Pizie). Jest faktem, że Grzegorz XII był wezwany przez kardynałów do ustąpienia z urzędu, jednak można uznać, że decyzję podjął dobrowolnie. Przed rezygnacją zwołał posiedzenie już działającego soboru w Konstancji i zobowiązał kardynałów do wyboru następcy. Na tym soborze w 1415 roku wydał bullę rezygnacyjną, sobór zaś wybrał nowego papieża Marcina V, który został powszechnie przyjęty.

W historii Kościoła zdarzały się także warunkowe rezygnacje, które nie zostały zrealizowane. Gdy w 1804 roku papież Pius VII musiał udać się na koronację Napoleona do Paryża, przed wyjazdem podpisał dokument rezygnacji, która miałaby nastąpić, jeśliby został we Francji uwięziony. Podobnie podczas II wojny światowej, Pius XII podpisał swą rezygnację, która wchodziłaby w życie, gdyby został zatrzymany przez nazistów; papież polecał także, by po jego rezygnacji kolegium kardynalskie zebrało się w neutralnej Portugalii, by tam wybrać następcę. Wreszcie znawcy życia papieża Jana Pawła II potwierdzają, że napisał on pismo rezygnacji, która miałaby nastąpić, gdyby z powodu choroby nie był zdolny wypełniać swych obowiązków.

Dodajmy, że prawo kanoniczne nie podaje, kiedy papież powinien zrezygnować. Prawo to określa jednak, ze biskup diecezjalny musi złożyć rezygnację z zarządzania diecezją po ukończeniu 75. roku życia, i kardynałowie nie mogą brać udziału w konklawe i innych tajnych posiedzeniach po osiągnięciu 80. roku. Te zasady nie dotyczą jednak papieża jako biskupa Rzymu. Od czasu wprowadzenia w życie tych reguł dotyczących biskupów diecezjalnych i kardynałów, trzech papieży, Paweł VI, Jan Paweł II i Benedykt XVI przekroczyli 80-ty rok życia podczas swych pontyfikatów.

Kanon Prawo Kanonicznego 332 §2 stwierdza jedynie, że jeśli papież zrezygnuje ze swej funkcji, rezygnacja ta musi być podjęta w sposób wolny i powinna być właściwie zadeklarowana, natomiast nie wymaga czyjejkolwiek akceptacji (tak mówi Kodeks Prawa Kanonicznego wydany przez Jana Pawła II w 1996 r., w podobny sposób o tej rezygnacji mówił Kodeks z 1917 i regulacje ustanowione przez papieża Pawła VI w 1975 r.).

Tak więc rezygnacja papieża, który jest następcą św. Piotra i zastępcą Jezusa na ziemi, jest możliwa i przewidywana w prawie Kościoła. W historii takich rezygnacji było więcej, chociaż nie zawsze można wyraźnie określić, czy były one dobrowolne czy wymuszone. Wskazują one jednak, że historia papiestwa jest złożona i zarazem fascynująca. Chociaż dziś jest ona bardziej możliwa z formalnego punktu widzenia (jeśli weźmiemy pod uwagę chociażby wymagania co do wieku biskupów i kardynałów), to nadal budzi emocje ze względu na wyjątkowy autorytet moralny i religijny papieża. Jest interesujące, że w przypadku rezygnacji papieże seniorzy wybierali niemal zawsze klasztor jako miejsce swego życia i modlitwy.

Jeszcze jedna uwaga: dokumenty kościelne zawsze używają terminu „rezygnacja”. Nigdy nie stosują terminu „abdykacja”, który źle określa ustąpienie z urzędu papieskiego. I warto taką terminologię uszanować.

Zbrodnie Seksualne i Watykan

Maek2013-02-12, 19:25


Nie znalazlem, jak bylo przepraaaszaaaam ;p
Maek • 2013-02-12, 19:58   Najlepszy komentarz Najlepszy komentarz (27 piw)
Ciekawe ilu pedofili pcha sie w sutanne tylko i wylacznie dlatego ze pedofilia wsrod ksiezy nie jest karalna

Jan Paweł II a Joseph Kony

Shatter2013-02-05, 5:50
Zapewne czeka mnie fala gróźb od "prawdziwie wierzących" ale ten filmik jest prawdą.Nazwa tematu wyjaśnia wszystko.
Nie pozwólcie ukryć im prawdy!
kaiel • 2013-02-05, 7:34   Najlepszy komentarz Najlepszy komentarz (93 piw)
Z Watykanu do Ugandy biegnie tajny tunel wykopany przez chińską sektę Ludzie Krety .Nocami po Afryce grasują bandy księży pompujących dzieciom brzuszki za cukierki . Tak mi powiedziała sprzątaczka z uniwersytetu .

Party w Watykanie

konto19812013-01-14, 9:34
Chyba zapomnieli włączyć funkcje usuwania czerwonych oczu
m................r • 2013-01-14, 9:38   Najlepszy komentarz Najlepszy komentarz (79 piw)
zdjęcie robił nagi ministrant

"Zamknij się" do papieża

super evil2013-01-13, 22:07
"W czasie modlitwy "Anioł Pański" na Placu Świętego Piotra w Watykanie odbył się protest dziewczyn z ukraińskiej organizacji Femen. Półnagie kobiety wykrzykiwały hasło: "W gejów wierzymy" i wołały do przemawiającego Benedykta XVI by się uciszył. Protest szybko został spacyfikowany przez policję."

krzykliwe dziewczyny

Mr.Bungle • 2013-01-13, 22:26   Najlepszy komentarz Najlepszy komentarz (57 piw)
Kłade huj na gejów, srejów czy lesbijki, ale do momentu kiedy nie zaczynają się wpierdalać z buciorami w życie "normalnych" ludzi, a to co odjebały te idiotki jest super mega żenujące - zwykła chamówa, Ale ... są cycki - jest browar

Młot na czarownice- fragmenty

-mason-2012-12-15, 18:59
Malleus Maleficarum (Młot na czarownice) - tekst o magii, spisany przez dwóch dominikańskich inkwizytorów Jacoba Sprengera i Heinricha Kramera. Wydany w 1487 stał się podręcznikiem łowców czarownic od XV do XVII wieku. Stał się podstawowym źródłem wiedzy o czarostwie, czarownicach i ich związkach z Szatanem.



Książka choć potępiona przez Inkwizycję w 1490 i wciągnięta na listę Librorum Prohibitorum była wciąż publikowana na skutek rosnącego zapotrzebowania na walkę z czarami, zarówno wśród katolików jak i protestantów. Aż do 1678 roku była najpopularniejszą książką po Biblii.

W Polsce "Młot na czarownice" wydano w 1614 roku, przetłumaczył ją Stanisław Ząbkowic.



Wybrałem fragmenty, które doskonale opisują ułudę i hipokrycję ówczesnego kleru. Każde zdanie w tej książce przesączone jest zabobonami i tępym usprawiedliwianiem wszystkiego co się da magią, czarnoksięstwem i satanizmem.



Piłeś na popijawie, obudziłeś się gdzieś na tarasie?
-Spalić na stosie czarnoksiężnika, który wymazał twoją pamięć i magicznie cię przeniósł tam szatańskimi sposobami!

Nie przeżegnałeś się przed zjedzeniem kapusty?
-Smaż się w piekle.

Jesteś wzorowym Katolikiem, ale podejrzanie długo się modlisz w kościele?
-Pewnie jesteś szatanem w ludzkiej formie, który nie chce, a by go poznano!



Cytat:

W pewnym mieście, zwanym Spierz, pewna głęboko wierząca kobieta wdała się w dyskusję z czarownicą. Oczywiście, jak to z kobietami bywa - pokłuciły się na dobre. Nadeszła noc. Owa bogobojna niewiasta włożyła do kołyski swoje maleńkie dziecko. Przypomniała sobie jednak o dziennym zdarzeniu i bardzo się zdenerwowała. W obawie przed czarami włożyła do kołyski dziecka święcone ziele, pokropiła dziecko wodą święconą i pobłogosławiła je na dobranoc. Uspokoiła się i również zasnęła. W nosy obudziła się jednak. Dziecko płakało, kobieta chciała je przytulić, zajrzała do kołyski, a tam... pusto. Dziecko jakimś dziwnym zrządzeniem losu znalazło się w kącie pokoju. Całe szczęście, że było zdrowe. Na podstawie tego dziwnego zdarzenia można pojąć naprawdę jaką moc posiadają kościelne egzorcyzmy. Jest to również dowód na miłosierdzie boskie.

===

Wiele dobrego mogą sprawić święte słowa. Niejednego też wyratowały z opresji. Owe święte zawołania nie tylko chronią od czarów, ale i leczą tych, na których zły swój czas już rzucił. Niezmiernie skuteczne są słowa: Jezus + Nazareński + Król + Żydowski + [...] (są to słowa tytułu zwycięstwa naszego Zbawiciela).

===

A Pan Bóg ma swoje powody, by pozwalać na szerzenie się złego i jego czarów. Jest to bowiem kara, którą ludzie (szczególnie kobiety) ponieść muszą po tym jak ojciec nasz- Adam popełnił grzech pierworodny.

===

Znamy jeszcze taką żywą, lecz oskarżoną o czary, która w czasie owego uniesienia szeptała takie oto słowa: wymieć mi zadek językiem.

===

Na koniec jeszcze [szatan] podaje jej przepis na maść specjalną, która pozwoli nowej czarownicy żądze zaspokajać. Specyficzny jest jednak skład owej mikstury, bo do jej zrobienia wykorzystuje się kości małych dzieci.

===

Z ciekawości zapytał ów Piotr jedną z czarownic:
-Jakim sposobem zdobywacie niewinne dzieci?
W odpowiedzi usłyszał:
-Zwykle czyhamy na niemowlęta nie ochrzczone, chociaż czasem zabieramy też ochrzczone. Najważniejsze jednak, by nie były one naznaczone znakiem krzyża i modlitwą. Tak wybrane dzieci w kolebkach zabijamy, a po pogrzebie wykopujemy z grobów. Gotujemy je w kotłach tak długo, aż mięso od kości odejrzie. Z takiego wywaru robimy magiczną maść. Ta mikstura jest nam potrzebna do odprawiania czarów. Resztę zlewamy do butelek. A kto napije się tego wywaru staje się znawcom (sic!) czarów i pełnoprawnym członkiem naszej sekty.

===

Kobieta złożyła szatanowi przysięgę, że po siedmiu latach odda mu swoją duszę i ciało. Jednak miłościwy Bóg sprawił, że w szóstym roku pojmano ją i na stosie spalono.

===

Tego niezwykłego dnia żacy przyszli do karczmy na piwo. Wszyscy wspólnie uzgodnili, że ten, który piwo przyniesie nie będzie za siebie płacił. Jeden z nich poszedł po napój. Wrócił się jednak. Przestraszył się gęstej mgły. Wtedy ten, który potem porwany został powiedział:
-Chociażby i tam sam diabeł był, ja pójdę po piwo.
A skoro tylko wyszedł zaraz coś go w górę porwało

===

Znały jednak takie zaklęcia, że mężczyzna nimi omamiony nie widział własnego przyrodzenia.

===

Mówił o tym, że czarownica pozbawiła go intymnej części ciała. Mężczyzna uprosił się o zwrot. Ona poleciła mu zabrać członek z gniazda umieszczonego na najwyższym drzewie. Kiedy ów nieszczęśnik znalazł się na szczycie ujrzał w gnieździe wiele męskich organów. Chciał zabrać największy, lecz czarownica powiedziała, że jest on własnością pewnego plebana.

===

Żyła sobie pewna kobieta, która nie zgodziła się na cudzołóstwo; rozgniewany na nią młodzieniec udał się do Żyda-czarownika. Poprosił go o dopełnienie zemsty na owej kobiecie. Żyd zamienił ją w klasz. Przyprowadzono ją przed Makarego, który ujrzał w niej kobietę, a nie zwierzę. Święty wybawił niewiastę, lecz ku przestrodze dał jej upomnienie. Nakazał, by dobrze służyła Bogu i przyjmowała Sakramenty święte.

===

Kiedy wychodziła z ich domu z zawiniątka, które niosła przed bramą wypadło ramię noronarodzonego dziecka.

===

Czarownice mają kilka sposobów na to, by pozbawić bydło mleka. Czasami robią to w święta, by obrazić majestat Pana Boga. Siadają wtedy w kącie domu z wiadrem między kolanami i wbijają nóż w ścianę, potem ręce układają tak, jakby chciały zwierzę wydoić. Następnie wzywają szatana, który pomaga im w czarach. One informują go, z którego domu i jaką krowę chcą wydoić. On zaraz tam leci i w sobie tylko znany sposób sprawia, że czarownica doi mleko z noża wbitego w ścianę. Takie sztuczki udają się jedynie czarownicom.

===

Pewni ludzie idąc drogą przez pola zapragnęli zjeść majowego świeżego masła. Jeden z nich zawarł niegdyś umowę z szatanem i dlatego obiecał pozostałym, że zrobi dla wszystkich masełko. Zdjął ubranie i wszedł do rzeki. Usiadł w niej i zaczął wypowiadać dziwne słowa. W tym samym czasie mieszał rękoma wodę, by po chwili wyjść z rzeki z kawałkiem świeżo ubitego masła. Widać z tej opowieści, że ten mężczyzna był bardzo pewien swoich umiejętności. A raczej swej umowy z szatanem, który obiecał mu, że będzie spełniał jego zachcianki. Ten człowiek związany z szatanem był prawdopodobnie czarownikiem.

===

(rozdział "O różnych sposobach przenoszenia się z miejsca na miejsce" czarnoksiężników, szatanów etc)
Pewien zacny człowiek miał pięcioletnie dziecko. Zdecydował się jednak służyć Bogu i do klasztoru wstąpił. Stamtąd pewnej nocy jakieś nieznane siły wrzuciły go na taras. Mnisi znaleźli go rano. Zaniepokojeni poprosili go o wyjaśnienia. On pamiętał jedynie, że został zaproszony przez kogoś na bankiet. Tam nakazano mu, by najadł się do syta. A potem ktoś przewiózł go w to oto miejsce.

===

Inkwizytorzy nie znaleźli zatem odpowiedzi na nurtujące ich pytanie. Wszyscy byli w różny sposób nękani, bądź nawiedzani przez czarownice. Działo się to zarówno w dzień, jak i w nocy. Wiedźmy przybierały różne postacie. Zmienione w małpy, psy lub kozy krzykiem próbowały zastraszyć Inkwizytorów. Nigdy jednak nie udało im się zawładnąć duszą choćby jednego z owych prawych obywateli będących pod opieką Boga i w jego imieniu działających.

===

Dodać jeszcze należy, że czarownice przystępujące do stołu pańskiego przyjmują komunię pod język, by przypadkiem Bóg ich nie nawrócił; lub po to, by później komunikant wyjąć z ust. Przez to też kapłani mają za zadanie obserwować kobiety przystępujące do komunii świętej, by zauważyć w porę, która z nich jest czarownicą.

===

Czy szatan sam, bez pomocy czarownicy, może kogoś pozbawić przyrodzenia? Tak, owszem. Może to zrobić na dwa sposoby: 1) czyni to przybierając ludzką postać 2) czyni to w swej własnej osobie. Świetnie ilustruje to historia plebana, który dopuścił się cudzołóstwa z panną ze swej parafii. Wskutek tego zajścia ksiądz musiał uciekać ze swej parafii. Kiedy ów pleban wędrował przez gaj nagle zastąpił mu drogę szatan w o osobie zakonnika. Zapytał plebana:
-Dzięki pomocy Boga widzę, że jesteś czymś bardzo strapiony. Co się stało?
Ksiądz usłyszawszy takie słowa wyjawił powód swojego smutku. A zakonnik mu tak odpowiedział:
-Widzisz, gdybyś nie miał swego członka, nigdy nie dopuściłbyś się takiego grzechu.
On oczywiście zgodził się z tym. Szatan nakłonił go, by podniósł sutannę. Zły pozbawił go przyrodzenia. Uradowany ksiądz wrócił do parafii, by oczyścić się z zarzutów. Jednak kiedy obnażył się przed wiernymi ich oczom ukazał się członek i to o wiele większy, niż ten który był prawdziwą własnością plebana. W taki oto sposób szatan w ludzkiej postaci oszukał sługę bożego.

===

Podobną rzecz wspomina Święty Grzegorz w Dialogach. Napisał on o pewnej mniszce, która zjadła sałatę zanim się przeżegnała. Oczywiście nawiedził ją szatan.

===

(...) Muszą wówczas wyspowiadać się i przeprosić za grzechy, ponadto odprawić obfitą jałmużnę na kościół.

===

Nider podpowiada, co powinniśmy czynić, gdy szatan oczaruje naszą krowę. W pierwszej kolejności musimy ją przeżegnać znakiem Krzyża Świętego, a następnie około 30 razy zmówić Pozdrowienie Anielskie.

===

Przeciwko gradowi, czy burzy najlepiej zastosować znak Krzyża Świętego. Ewangelia Świętego Jana podaje, że należy trzy razy odmówić Pacierz lub Pozdrowienie Anielskie. Następnie głośno powiedzieć: na początku było słowo i przeżegnać burzę znakiem Krzyża. Na koniec należy powiedzieć jeszcze trzy razy: słowo ciałem się stało. Dzięki temu burza zesłana przez czarownice natychmiast ustanie. Jeśli robilibyśmy to bez wzywania imienia Boga, moglibyśmy jedynie zaszkodzić. Dla pozbycia się gradu należy trzy ziarna gradowe wrzucić w ogień i odmówić modlitwę. A dlaczego w ogień mamy to wrzucić? Ano dlatego, by szybko stopniało i rozpłynęło się. Dzięki temu dzieło szatana również zostanie szybko zniweczone.

===

Nider uświadomił nam dlaczego dzwony kościelne dzwonią, gdy rozpoczyna sie burza. Po pierwsze dlatego, by szatana wystraszyć (ma on pomyśleć, że Bóg z nieba na niego trąbi). Po drugie, by ludziom przypomnieć o modlitwie. W Niemczech i we Francji do dzisiaj wierni i księża wychodzą z kościołów z Sakramentem Świętym, by śpiewem i modlitwą rozpędzić żywioł. Niektórym może się to wydać czynem zabobonnym. Stwierdzamy, że tak mogą sądzić jedynie ludzie, którzy nie potrafią rozdzielić głębokiej wiary od zabobonu. [...] Bardzo głupio postępują ludzie, którzy dla pozyskania jakiś korzyści ślubują, że na przykład w sobotę nie będą się czesać lub, że w niedzielę będą pościć. W porównaniu z takimi rzeczami wynoszenie sakramentu Świętego w czasie burzy już przez nikogo nie może zostać zakwalifikowane do czynu zabobonnego.