Uwsteczniamy się. Niewiem po chuj wymyślono rękawice, skoro kretyni biją się przy poklasku takich samych kretynów jak oni, już bez nich… tutaj to i tak jakoś ten „ring” wygląda. Ale coraz częściej widzę takich troglodytów bijących się na betonowej posadzce na jakichś parkingach czy halach… W sumie to mam w to wyjebane, ich łby i ich zęby. Każdy kto kiedyś liznął boksu to wie jaki to jest strzał, kiedy ktoś się dobrze nakręci i kiedy wejdzie mu strzał na łeb albo kichy. Przez kask Cię znokautuje. Wątroba Cię odłączy, nie ustoisz tego… a co mówić kiedy kość, trafia na kość… No dla mnie to debilizm. Tak się możesz bić kiedy nie masz innej możliwości, kiedy musisz przeżyć… Dla mnie to nie jest żaden sport. Tak się biją menele pod żabką. Na identycznych zasadach. Tyle że Ci kolesie się potrafią bić… a menele: „coś tam potrafią”

Miota nim jak workiem z bawełną.