To w ogóle mogło wypalić?
Major Leetul Gogoi z 59. pułku strzelców Rashtriya armii indyjskiej został odznaczony za akcję sprzed kilku tygodni, która wywołała oburzenie wśród społeczności muzułmańskiej w kraju, jak i w sąsiednim Pakistanie.
Podczas tłumienia zamieszek w Kaszmirze, major nie mogąc poradzić sobie z tłumem rzucających kamieniami w policjantów i żołnierzy muzułmanów, zdecydował się użyć "żywej tarczy". Na przedzie Jeepa kazał przywiązać karanego wcześniej za działalność terrorystyczną islamistycznego działacza - Farooqa Ahmada Dara. Incydent miał miejsce podczas wyborów parlamentarnych w mieście Srinagar, letniej stolicy stanu Dżammu i Kaszmir.
Pomysł okazał się skuteczny, gdyż muzułmanie zrezygnowali z rzucania kamieniami. Jednak nagranie akcji doprowadziło do zdecydowanej akcji politycznej miejscowych muzułmanów. Major Gogoi został postawiony przed sądem wojskowym. Został jednak nie tylko uniewinniony, ale otrzymał nawet wyróżnienie.
Dżammu i Kaszmir leżą na terenie, który jest przedmiotem sporu pomiędzy Pakistanem, Chinami a Indiami. Indie traktują cały stan jako swoje terytorium, pomimo że kontrolują jedynie jego połowę. Jedna trzecia obszaru należy do Pakistanu, a suchy region na wschodzie, do którego pretensje roszczą sobie Indie - tak samo jak zresztą do części pakistańskiej - należy do Chin. Na terenie tym ciągle dochodzi do niepokojów spowodowanych działalnością terrorystyczną (głównie muzułmanów chcących przyłączenia całego stanu do Pakistanu).
Zawisza Czarny to był wierny swojemu władcy, a ten wali kogoś drewnem w łeb, bo mu się Trump nie podoba...