Marna jest mentalność szarych Polaków
hamak288
• 2016-04-04, 14:08
1
W związku z ostatnią zawieruchą polityczną wobec Trybunału Konstytucyjnego, co niektórzy zaczęli porównywać płace tzw. typowych Polaków, do zarobków Sędziów Trybunału. Tylko, że Sędzia TK nie jest zwyczajnym Polakiem! Przeciętny Polak pracuje jako robol, nie potrafi zrozumieć czytanego tekstu, a jego znajomość prawa ogranicza się do wiedzy kiedy zaczyna się pełnoletność. Żeby móc zostać wybranym do TK, trzeba mieć kompetencje do pełnienia funkcji Sędziego Sądu Najwyższego lub Naczelnego Sądu Administracyjnego. Czyli praktycznie przez całe życie orzekać jako Sędziowie: najpierw Sądów Rejonowych, później Okręgowych i Apelacyjnych. I tak jak mówiłem, przeciętni ludzie nie łapią prostej instrukcji, a Ci Sędziowie rozsądzali sprawy, w których było 10 tysięcy stron akt. Pospólstwo mieniącego się wybitnym narodu polskiego nie byłoby w stanie zrozumieć kilku stron ekspertyz kryminologicznych, majątkowych, kosztorysowych i innych (w zależności od rodzaju Sądu i sprawy), bo ich poziom intelektualny do tego nie predestynuje. A co dopiero poprowadzić taką sprawę i napisać uzasadnienie wyroku na 500 stron. A Sędziowie SN czy TK mieli w ciągu 40 lat wykonywania zawodu multum takich spraw. Jaka w ogóle śmieszna jest mentalność Polaków. Obejrzyjcie przeciętny film amerykański. Tam prawie każdy pracuje w korporacji i walczy o awans na najwyższe funkcje. Czy wierzycie, że w narodzie, który liczy 200 milionów ludzi wszyscy byli aż tak wybitni, żeby obejmować kierownicze stanowiska w największych koncernach? Myślicie, że wśród Amerykanów nie ma śmieciarzy, hydraulików, pracowników w sklepie itp. których ledwo stać na opłacenie czynszu? Tylko, że tam takich ludzi się nawet nie zauważa. Dostrzega się zwycięzców, tych co w życiu do czegoś doszli. Tam każdy wie, że to co jego, on sam musi wyszarpać w życiu. A Polacy wiecznie spychają winę na innych za swoje niepowodzenia, najczęściej na państwo. A ten, kto w życiu osiągnął jakiś sukces, wybił się ponad przeciętność, jest traktowany jako +ich+. Czyli ktoś obcy, podejrzany, na pewno jakiś złodziej, cwaniak, kombinator. Chociaż kompletnie się często nie zna człowieka, nadaje się mu z góry negatywne cechy. Robi się tak, żeby oszukać siebie samych: jakim nieudacznikiem się jest. I za wszelką cenę nie chce się dopuścić myśli, że się może być od kogoś gorszym. Szczególnie żałosne jest irytowanie się, że piekarz czy szwaczka zarabia 1000 krotnie mniej niż manager spółki giełdowej, wypracowującej zysk rzędu 100 mln zł rocznie. Jeden członek zarządu w ciągu kilku godzin podejmuje decyzje, które Spółkę na spadek lub wzrost dochodów rzędu kilkunastu tysięcy złotych. A jaki zysk wypracowują tzw. zwykli Polacy (kasjerka w sklepie, murarz, mechanik samochodowy itp). I co można powiedzieć o mentalności takich ludzi, którzy użalają się, że zarabiają 1000 krotnie mniej od managerów korporacji? Każdy niech się porównuje do równych sobie: bezrobotny do bezrobotnego, sprzątacz do sprzątacza, nauczyciel do nauczyciela, sędzia do sędziego, a manager do managera. Trzeba grać w swojej lidze, a nie udawać, że Szczakowianka Jaworzno jest tyle samo warta co FC Barcelona w podstawowym składzie.