18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
📌 Wojna na Ukrainie - ostatnia aktualizacja: 31 minut temu
📌 Konflikt izrealsko-arabski - ostatnia aktualizacja: Dzisiaj 4:40
🔥 Koniec jazdy - teraz popularne

#starość

Pokolenie

qwerq2212014-02-17, 23:10
Pewien reporter miał za zadanie napisać artykuł o najstarszych ludziach świata. Po jakimś czasie usłyszał o pewnej wiosce w Rosji, w której podobno mieszkają bardzo starzy ludzie. Wybrał więc się do tego miejsca i zaczął swoje poszukiwania w pewnej chwili zauważył pewnego staruszka siedzącego przy domu. Podszedł więc do niego:

- Dzień dobry jestem reporterem szukam najstarszych ludzi świata... ile pan ma lat?
- Dzień dobry mam 115lat.
- Och to wspaniale czy zechciałby pan udzielić mi wywiadu?
- Nie mogę.
- Och a to dlaczego?
- Muszę zapytać się taty.
- Jak to! To pan ma jeszcze ojca?
- Tak.
- A gdzie jest?
- No na rybach z dziadkiem.
mazurpl • 2014-02-18, 4:26   Najlepszy komentarz Najlepszy komentarz (224 piw)
@up

To było, kurwa, obrzydliwe.


Mamy najniższy przyrost naturalny od czasu zakończenia II wojny światowej!


Rok 2013 był podobno dla rządu Tuska "rokiem rodziny". Okazało się jednak, że w 2013 odnotowano w naszym kraju rekordową przewagę zgonów nad urodzeniami... Droga Platformo Obywatelska - jeśli chcecie, aby w Polsce rodziło się więcej dzieci, to nie zabierajcie nam tyle pieniędzy w podatkach!

Ubiegły rok zapisze się jako początek pandemonium demograficznego w Polsce. Z najnowszych danych GUS oraz szacunków „Rz" wynika, że w ubiegłym roku ujemny przyrost naturalny, czyli przewaga zgonów nad liczbą urodzonych dzieci, będzie największy od 1945 r.

Wyniesie 16–20 tys. Do tej pory najgorzej było w 2003 r. – wtedy odnotowaliśmy 14,1 tys. więcej zgonów niż urodzeń.

GUS podał, że w okresie styczeń–listopad urodziło się zaledwie 343,4 tys. dzieci. Rok wcześniej w tym samym okresie Polacy doczekali się ich 359 tys. Można zatem szacować – na podstawie danych z poprzednich lat i wyników miesięcznych – że w całym ubiegłym roku przyszło na świat ok. 370 tys. młodych Polaków. Liczba urodzeń zmniejszyło się zatem w porównaniu z poprzednim rokiem o blisko 15 tys.

Urząd statystyczny policzył też, że w pierwszych 11 miesiącach 2013 r. zmarło 355,2 tys. osób. Łącznie w całym ubiegłym roku – też przyjmując to, co działo się wcześniej – będzie ich zatem ok. 390 tys.

Nasz fatalny wynik to nie tylko efekt zastraszająco małej liczby rodzących się dzieci, ale także rosnącej liczby zgonów.

Zaczynamy się starzeć. Głównie dlatego, że coraz starsze są osoby urodzone w tzw. powojennym wyżu demograficznym. W tych latach rocznie rodziło się średnio ponad 700 tys. dzieci. Na przykład w 1951 roku urodziło się ich blisko 784 tys.

– Jeśli do tych danych dodamy wielką emigrację i brak imigracji, wyraźnie widać, jak poważna jest nasza sytuacja – ocenia prof. Krystyna Iglicka, demograf, rektor Uczelni Łazarskiego. Zwraca też uwagę, że z danych GUS wynika, iż w ubiegłym roku bardzo niewiele było małżeństw, a liczba rozwodów utrzymuje się wciąż na wysokim poziomie. – To, co miało się zacząć około 2015 r., czyli gwałtowny proces starzenia się naszego społeczeństwa, zaczęło się niestety już w ubiegłym roku – ocenia prof. Iglicka.

Eksperci biją na alarm, domagając się od rządu zajęcia się na poważnie problemem ludnościowym. – Badania OECD wskazują, że sytuacja demograficzna Polski może być jej główną barierą rozwojową w XXI w. – mówi Stanisław Kluza, ekonomista, b. szef Komisji Nadzoru Finansowego. Tłumaczy, że Polska jest w czołówce krajów, w których struktura demograficzna będzie najmniej korzystna dla podnoszenia konkurencyjności i perspektyw rozwoju gospodarki. – Boję się, że staniemy się domem starców – mówi Kluza.

Łukasz Hardt, ekonomista, ekspert Związku Dużych Rodzin 3+, wskazuje, że bez młodych ludzi gospodarka będzie kreowała mniej innowacyjnych rozwiązań, mniej będzie przedsiębiorców, przełomowych pomysłów. – A to innowacje są motorem rozwoju – mówi Hardt.

Rząd wskazuje, że robi coraz więcej, by poprawić naszą sytuację ludnościową. Poprzedni rok ogłosił nawet Rokiem Rodziny. – Mamy już m.in. roczne urlopy macierzyńskie, składki z budżetu na emerytury dla opiekunów, dopłaty do przedszkoli. Wprowadzamy Kartę dużej rodziny i likwidujemy zbędne, coroczne zakupy nowych podręczników – mówi Władysław Kosiniak-Kamysz, minister pracy i polityki społecznej.

Eksperci wskazują jednak, że polityka demograficzna wymaga całościowego planu, a rząd działa wyrywkowo. – Polityka rządu jest chaotyczna. Nie ma w niej przemyślanych i wprowadzanych konsekwentnie działań. A tylko takie mogą przynieść efekt – mówi Kluza. Prof. Iglicka wskazuje, że najlepszym przykładem na sukces takiego strategicznego myślenia jest Francja. – Tam o polityce na rzecz rodzin myślano już prawie 100 lat temu. Francuzi działają długofalowo i nie zmieniają swoich rozwiązań co kadencję. Mają efekty. Ich współczynnik dzietności oscyluje wokół 2. A by naród nie wymierał, powinien być na tym poziomie – mówi Iglicka.

W Polsce wynosi on 1,3, co plasuje nas na 212. miejscu na świecie, na sklasyfikowane przez The World Factbook 224 kraje świata.

Cytat:



Demografia od wojny

Od czasu wojny przewaga zgonów nad urodzeniami zdarzyła się w Polsce jedynie 
w latach 2002–2005. Wtedy ujemny przyrost naturalny wahał się od -3,9 tys. do -14,1 tys.

W latach 1953–1958 przewaga urodzeń nad zgonami wynosiła ponad 500 tys. Wysokie saldo demograficzne odnotowaliśmy także na przełomie lat 70. i 80. Było to tzw. echo wyżu powojennego. Jeszcze w 1993 r. przewaga urodzeń nad zgonami wynosiła 102 tys. Ubiegłoroczny wynik będzie najgorszy 
w powojennej historii.



Źródło
gdy przeżyłeś już tyle, że nie jest wstanie zadziwić cię nawet jebany niedźwiedź stojący przy twoim domu...

hello_world • 2014-01-24, 22:07   Najlepszy komentarz Najlepszy komentarz (35 piw)
Niedźwiedź bardziej osrany ze strachu niż niebezpieczny

Przemijalność czasu

M................S • 2014-01-15, 22:22
Niestety z niektórymi gwiazdami/gwiazdkami czas/narkotyki nie obszedły się łaskawie.











Lolo18 • 2014-01-15, 22:23   Najlepszy komentarz Najlepszy komentarz (43 piw)
Rozpierdalają mnie takie tematy. Każdy kurwa kiedyś się zestarzeje więc nie rozumiem takich porównywań kiedyś a dziś.


Dane GUS są zatrważające: Polska starzeje się w ekspresowym tempie.
W ciągu 35 lat musimy przyjąć 5 milionów imigrantów!?


Według danych GUS w ciągu ostatnich 25 lat liczba dzieci w wieku poniżej 15 lat zmniejszyła się w Polsce aż o blisko -3,9 mln (o -40 proc.), do poziomu 5,8 mln. Jednocześnie grupa osób w wieku 65 lat i więcej wzrosła o +1,9 mln (o +50,4 proc.), do prawie 5,6 mln. Jak tak dalej pójdzie, to w 2060 roku ponad 1/3 ludności Polski (34,5 proc.) będzie w wieku +65 lat.

Żyjemy zdrowiej i dłużej. To pociąga jednak za sobą zmiany społeczne. Obecnie przeciętne trwanie życia mężczyzn jest o 6,8 roku dłuższe niż w 1991 r., najgorszym pod tym względem w dekadzie lat 90. Życie kobiet jest dłuższe o 5,9 roku. W porównaniu z połową ubiegłego stulecia Polacy żyją aż o 16,6 roku dłużej, a kobiety o 19,3 roku.

Jak wynika z prognoz Eurostatu, w 2060 r. ponad jedna trzecia (34,5 proc.) ludności Polski będzie w wieku 65 lat i więcej. Tak dużego udziału starszych osób w ogólnej liczbie ludności nie będzie w żadnym innym kraju Unii Europejskiej z wyjątkiem Łotwy (35,7 proc.). Równocześnie mediana wieku Polaków będzie należała do rekordowo wysokich i wyniesie 51,2 roku. Pod tym względem wyprzedzą nas nieco tylko Rumunii i Łotysze.

Demografowie nie martwią się jednak tym, że rośnie liczba ludności w starszym wieku, ale tym, że zmniejsza się liczba dzieci. Zmiana tych proporcji spowoduje, że w przyszłości ubywać będzie rąk do pracy – coraz mniejsza liczba pracujących będzie utrzymywać coraz większą liczbę emerytów. Współczynnik całkowitego obciążenia demograficznego ludności w wieku produkcyjnym wyniesie 90,63 – szacuje prof. Krystyna Iglicka-Okólska, demograf, rektor Uczelni Łazarskiego. To oznacza, że na 100 osób w wieku produkcyjnym przypadać będzie blisko 91 osób w wieku poprodukcyjnym oraz dzieci.

– Gdy współczynnik ten oscyluje wokół 100, wtedy obciążenia podatkowe związane m.in. z wypłatami emerytur i opieką socjalną są tak duże, że niemożliwe do udźwignięcia przez pracujące osoby. Grozi to rewolucją społeczną i wywołuje falę emigracji – twierdzi prof. Iglicka-Okólska. Według niej na ulicach mogą solidarnie protestować młodzi pracownicy (bo ich realne wynagrodzenia będą skąpe), emeryci z niskimi świadczeniami, a nawet pracodawcy, ponieważ przy wysokich podatkach zyski z prowadzenia biznesu mogą być mizerne.

Eksperci są zgodni, że nie da się całkowicie zahamować starzenia społeczeństwa. Można jednak ten proces spowalniać i łagodzić jego skutki, głównie poprzez odpowiednią politykę rodzinną, która zwiększyłaby dzietność kobiet. Obecnie na 100 kobiet w wieku 15–49 lat przypada zaledwie 130 urodzonych dzieci. Aby liczba ludności Polski przestała w przyszłości spadać, powinno ich być 210–215. Demografowie nie przewidują jednak tak optymistycznego scenariusza. Dlatego, jak szacuje prof. Iglicka-Okólska, aby w naszym kraju nie zabrakło rąk do pracy, do 2050 r. musiałoby się u nas osiedlić przeszło 5 mln osób.

Ten scenariusz również nie pozostaje bez konsekwencji społecznych. Jeśli otworzymy się na przybyszów z zagranicy, przestaniemy być krajem jednorodnym etnicznie. W takim wariancie co ósmy mieszkaniec Polski będzie pochodził z innego kraju. Na taką zmianę nie jesteśmy przygotowani. Zresztą o ile kiedyś imigranci byli wyzwaniem, dziś trzeba o nich konkurować z bogatszymi krajami Zachodu. One też się starzeją, ale w wolniejszym niż Polska tempie. Bez imigrantów liczba ludności Polski spadnie w 2060 r. do 32,7 mln, a liczba osób w wieku 65 lat i więcej wzrośnie dwukrotnie – do 11,3 mln.

Źródło

Seks na starość

zsakuł2014-01-04, 23:05
- Dziadku, a tobie łatwo uprawiać seks w tak podeszłym wieku?
- Bardzo łatwo, wnusiu.
- To znaczy…?
- Jedną ręką gładzę jednocześnie pierś i łechtaczkę.

Babcie

ASAKKU2013-12-05, 19:09
Takie tam rozmówki babulinek



Źródło: nie potrafię czytać, więc nie mam pojęcia...