up
Magłajer popisał się rewelacynym wyjściem z pozycji snooker nadająć bili biąłej odrobinę postępowej i odrobinę prawej rotacji, co było niezwykle trudne ze względu na chińskiego snookera na białej. Do tego sprytnie i nietuzinkowo wykorzystał krawędzie stołu przy kieszeni, aby dostać się do bili zielonej, która warta jest 3 punkty. Nadmienię tylko, iż perfekcyjnie dobrał siłę uderzenia, aby zielona nie odeszła od bandy i nie wystawiła się do żółtej kieszeni.
Lub inaczej: miał farta jebany, bo wcześniej próbował tak 4 razy...
PS Tak wiem, że Jewtuch by powiedział, że lepiej wyjść po 4 bandach, tak jak Alister Carter w 2004 roku, no ale wtedy przecież były inne stoły...