Salomon Szereszewski – rosyjski dziennikarz, reporter litewskiego dziennika, słynny mnemonista. Był badany przez Aleksandra Łurię przez prawie 30 lat i opisany w książce "Umysł mnemonisty", znany w literaturze jako "S".
Szereszewski cechował się fenomenalną pamięcią. Potrafił bezbłędnie powtarzać dowolnie długie listy słów i liczb. Mógł je odtwarzać potem w dowolnej kolejności – od przodu równie łatwo jak od tyłu, jeśli powiedziano mu jakąś liczbę z listy, potrafił od razu przypomnieć sobie wszystkie sąsiadujące z nią. Nie popełniał przy tym żadnych błędów. Także po wielu latach – np 15 czy 20 – odtwarzał dowolną, wcześniej zapamiętaną listę bezbłędnie. (Przypominał sobie również moment, w którym zapamiętywał dany ciąg liczb, pozycje i ubiór badacza itp.) Podobnie było z ciągami słów a także np. tekstami w obcych językach.
Eksperyment. W jednym z eksperymentów pokazano mu cyfry ułożone w cztery kolumny, (13 cyfr w dwóch środkowych kolumnach i 12 w brzegowych). Szereszewski przyglądał się im przez trzy minuty. Następnie odtworzył tablicę bezbłędnie, wymieniając wszystkie liczby w ciągu 40 sekund. Potrafił wymienić je w dowolnej kolejności – w kolumnach bądź rzędach, po przekątnej, ruchem skoczka szachowego. 90 sekund zajęło mu przekształcenie wszystkich 50 cyfr w jedną liczbę 50-cyfrową.
Łuria ustalił, że Szereszewski posługiwał się m.in. bardzo plastycznymi, obrazowymi przedstawieniami umysłowymi, po to, aby zapamiętać np. ciąg słów: Doświadczam zwykle smaku i wagi słowa, swoje uczucia z nim związane, nie tylko obrazy jakie ono wywołuje. W ten sposób słowo zapamiętuje się samo. Jest to tak zwana synestezja (Szereszewski doświadczał bardzo wyrazistych wrażeń wzrokowych słysząc określony dźwięk, mógł mieć także wrażenia smakowe, dotykowe itd.) Było to trudne do zniesienia – ze względu na swoje wrażenia nie mógł np. jeść czytając. Wyposażony był także w wyobraźnię (pamięć) ejdetyczną.
"S" posługiwał się skojarzeniami i obrazami umysłowymi. Np. gdy chciał zapamiętać ciąg cyfr, wyobrażał ich sobie jako ludzi: "1 jest wyniosłym mężczyzną, 2 pełną animuszu kobietą..." Wyuczone ciągi cyfr potrafił odtwarzać w dowolnej kolejności, bowiem układał je jak ludzi na scenie, którą całą widział oczami wyobraźni. Jest to jedna z mnemotechnik.
W literaturze przedmiotu opisanych jest wiele anegdot na temat Szereszewskiego:
-Jako dziennikarz musiał słuchać każdego dnia wytycznych przełożonego, przekazującego informacje zawierające np. adresy, które trzeba było sprawdzać. Przełożony zirytował się pewnego dnia, że Szereszewski niczego nie notuje. "S" twierdził, że wszystko pamięta i udowodnił to, powtarzając słowo w słowo wypowiedzi szefa także z poprzednich zebrań. "S" był także zdziwiony, że inni muszą robić notatki i nie potrafią przypomnieć sobie dosłownie słów przełożonego – uważał, iż każdy posiada zdolności zapamiętywania takie jak on sam.
-Fenomenalna pamięć Szereszewskiego szła w parze z przeciętną inteligencją.
-Potrafił z łatwością zapamiętywać bardzo złożone wzory matematyczne, nie rozumiejąc ich jednak.
-Gdy zadaniem było utrzymanie w pamięci formuł matematycznych lub sformułowań pozbawionych znaczenia, Szereszewski próbował nadać im swoiste znacznie. Na przykład konstruował historię, opisującą każdy element. Jeśli np pierwszym elementem była litera N – wyobrażał on sobie ją jako mężczyznę o nazwisku Neiman; kolejną kropkę (mnożenie) wyobrażał sobie jako dołek, który wykopuje Neiman, następnie wyobrażał sobie, że Neiman patrzy na drzewo w kształcie pierwiastka itp.
-Mimo fenomenalnej pamięci nie potrafił niekiedy rozpoznać znajomych osób np. przez telefon, pamiętał ich głos bowiem tak dokładnie z przeszłości, że wszelkie zmiany sprawiały, iż nie był w stanie zidentyfikować tej osoby jako znajomej.
Tendencja do przekładania dochodzących informacji na obrazy umysłowe bardzo Szereszewskiemu przeszkadzała. Nie potrafił np. podczas rozmowy pohamować owej skłonności. Na przykład pewnego dnia zapytał sprzedawczynie, czy ma lody, ona odpowiedziała mu w opryskliwej formie, co Szereszewski wyobraził sobie jako czarną substancję wypływającą z jej ust, zupełnie tracąc apetyt.
-W zapamiętywaniu bardzo przeszkadzały mu bodźce uboczne. Np. gdy podczas słuchania tekstu, który miał zapamiętać, ktoś kaszlnął, w wyobraźni jego pojawiały się obrazy mgły, która zasłania zapamiętywany materiał.
-Szereszewski miał ogromne kłopoty z zapominaniem, co było dla niego bardzo nieprzyjemne. Nie potrafił zapominać informacji. Wpadł na pomysł, aby zbędne dane zapisywać w wyobraźni na tablicy, a następnie je wymazywać. Jednak ta metoda nie zawsze działała. Podobnie pewne informacje spisywał w wyobraźni na kartkach, które następnie palił, jednak potrafił je odczytać ze spalonych kawałków – ta metoda też nie zawsze działała.
-Szereszewskipracował także jako artysta sceniczny: prosił publiczność o podanie dowolnie długiego ciągu słów, który następnie bezbłędnie powtarzał. Publiczność próbowała wprowadzić go w błąd, wymyślając słowa i zwroty pozbawione znaczenia. Rozbijał je w wyobraźni na poszczególne elementy i nadawał im osobny sens, zapamiętując w ten sposób całość.
-W pewnym momencie zapamiętywał ciąg słów i przy odtwarzaniu pominął wyraz "jajko". Tłumaczył swoją pomyłkę tym, że wyobraził je sobie stojące przy ścianie, ale ono zlało się z tłem – "Jak miałem zauważyć białe jajko pod białą ścianą?" Potem twierdził, że następnym razem postawiłby to jajko jako większe przy ścianie budynku i najlepiej przy latarni: "Nie umieszczam już rzeczy w nieoświetlonych miejscach (...) o wiele lepiej, kiedy w pobliżu jest jakieś źródło światła, ułatwiające ich znalezienie".
-Szereszewski miał kłopoty z zapamiętaniem informacji abstrakcyjnych, które trudno było przełożyć na obrazy np. "nicość", "nieskończoność".
-Pod koniec życia przebywał w szpitalu psychiatrycznym.
Chujowa sprawa, nie móc zapomnieć, choć pewnie na melanżach robił by furorę opowiadając wszystkim co naodpierdalali. A tak poważnie to nie dziwię mu się, że w psychiatryku wylądował.