18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
Strona wykorzystuje mechanizm ciasteczek - małych plików zapisywanych w przeglądarce internetowej - w celu identyfikacji użytkownika. Więcej o ciasteczkach dowiesz się tutaj.
Obsługa sesji użytkownika / odtwarzanie filmów:


Zabezpiecznie Google ReCaptcha przed botami:


Zanonimizowane statystyki odwiedzin strony Google Analytics:
Brak zgody
Dostarczanie i prezentowanie treści reklamowych:
Reklamy w witrynie dostarczane są przez podmiot zewnętrzny.
Kliknij ikonkę znajdującą się w lewm dolnym rogu na końcu tej strony aby otworzyć widget ustawień reklam.
Jeżeli w tym miejscu nie wyświetił się widget ustawień ciasteczek i prywatności wyłącz wszystkie skrypty blokujące elementy na stronie, na przykład AdBlocka lub kliknij ikonkę lwa w przeglądarce Brave i wyłącz tarcze
📌 Wojna na Ukrainie Tylko dla osób pełnoletnich - ostatnia aktualizacja: Wczoraj 22:27
📌 Konflikt izrealsko-arabski Tylko dla osób pełnoletnich - ostatnia aktualizacja: Wczoraj 3:27

#roman dmowski

Zacząłem czytać książkę Romana Dmowskiego "Dziedzictwo", którą napisał pod pseudonimem "Kazimierz Wybranowski", książka opowiada o tym, jak działała masoneria w ówczesnych czasach (zaraz po I WŚ) zatopiona w fikcji literackiej.

Fragment, który chcę przedstawić opisuje rozmowę ojca, który wtajemnicza syna w wiedzę organizacyjną, oboje są pochodzenia żydowskiego, ojciec należy do Związku Uczynnych Grabarzy, czyli po prostu do masonerii.

Książka napisana została w latach '30 ubiegłego wieku, a jednak czytając ją dzisiaj, mam wrażenie, że można przełożyć ją z sukcesem na dzisiejsze realia świata.

Cytat:

- Z Polakami łatwo – ciągnął stary - tylko trzeba być mądrym i trzeba ich znać. To są straszni patrioci. Aj, aj, aj, jak oni kochają tę swoją Polskę. Co oni się nad nią napłaczą! Co oni jej komplementów nagadają! Trzeba to samo robić.
Widzisz, tu na rogu stoi Mickiewicz z gipsu, a przed nim lampka się pali. Oni to widza i nie masz pojęcia, jak oni mnie za to kochają. Ale za ile groszy dziennie tej oliwy się wypali?.. To mnie nie zrujnuje. Gdyby oni dostali z powrotem swoje państwo i na nowo by im było wszystko wolno, to ci ręczę, że bez przerwy urządzaliby jubileusze, rocznice, zjazdy, obchody, pochody: staraliby się, żeby ta biedna Polska, co się tyle wycierpiała, miała co dzień jakąś przyjemność. Nie masz pojęcia, jak ich to boli, że Moskale na to nie pozwalają. Jak nie mogą inaczej, to urządzają jubileusz jakiegoś radcy, a po cichu sobie powiadają, że to dla Polski. Trzeba ich do tego zachęcać i brać w tym udział: to ich cieszy, a nam nic nie szkodzi. Lepiej, żeby się bawili dla Polski, niż pracowali dla niej. A gdy przyjdzie odpowiednia chwila, pchnąć ich dalej do krwawych manifestacji, żeby się dali zarzynać i zarzynali Polskę. Tak zrobiliśmy w 63 roku. I w tym jednym roku uszliśmy naprzód więcej, niż przez trzydzieści lat poprzednich. A im przybywa jeszcze jedna rocznica do obchodzenia...
- Oni mogliby być niebezpieczni - bo to zdolny naród - całe szczęście, że nie lubią myśleć i nie lubią się często fatygować.
Jak się raz wysilą od wielkiego święta, to potem przez cale lata odpoczywają. Łatwo im zaprzątać głowy głupstwami i przeszkadzać w myśleniu i to trzeba stale robić. Czasem znajdzie się wśród nich łajdak mądrzejszy i energiczniejszy
- może nam dużo szkody zrobić, szczególnie, jeżeli umie zdobywać sobie wpływ na swoich. Takiego trzeba podpatrywać, czy nie zrobi jakiegoś głupstwa, czy mu się w czym noga nie powinie. Wtedy go pchnąć gwałtownie, żeby się przewalił i
więcej nie podniósł. To nie jest tak trudno, bo oni umieją jeden błąd więcej człowiekowi pamiętać, niż całe życie zasług. A tych, co nam dobrze służą, trzeba popierać, wywyższać, wmawiać w nich wielkość...
Henryk pił chciwie z ust ojca nauki; zapadały one głęboko w jego młodocianą dusze.
- A co będzie - zapytał raz - gdy oni zmądrzeją? Oni teraz się uczą robić Interesy...
Stary się roześmiał.
- Długo musza się uczyć: nie wiadomo, czy będą mieli czas. To nie tak łatwo umieć chodzić koło pieniędzy. Ja ci ręczę, że oni najpierw nauczą się ordynarnie kląć, niż powiększać polski majątek, i zanim Polskę wzbogacą, już ją rozkradną.
I do tego także trzeba ich zachęcać. Ta nauka łatwo przychodzi. Gdy ułatwisz człowiekowi kradzież w jakiejkolwiek formie, już go masz w ręku, już ci musi służyć wiernie i na twoje bogactwo się składać.



Książkę można przeczytać tutaj:

narodowcy.net/download/Roman%20Dmowski%20-%20Dziedzictwo.pdf
w................4 • 2014-05-03, 10:40   Najlepszy komentarz Najlepszy komentarz (109 piw)
JesusChytrus napisał/a:

Oszołom + narodowcy. net = główna dla cebukatoli...


Szczekaj sobie szczekaj, i tak już nikt na sadolu nie traktuje Cię poważnie jesteś tylko forumowym pajacem, internetowym klaunem łaknącym ludzkiej uwagi, bo nie doznajesz jej w prawdziwym świecie

Zrzutka na serwery i rozwój serwisu

Witaj użytkowniku sadistic.pl,

Od czasu naszej pierwszej zrzutki minęło już ponad 7 miesięcy i środki, które na niej pozyskaliśmy wykorzystaliśmy na wymianę i utrzymanie serwerów. Niestety sytaucja związana z niewystarczającą ilością reklam do pokrycia kosztów działania serwisu nie uległa poprawie i w tej chwili możemy się utrzymać przy życiu wyłącznie z wpłat użytkowników.

Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).

Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę
 już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
75 lat temu, 2 stycznia 1939 roku w Drozdowie koło Łomży zmarł Roman Dmowski, wielki Polak, ojciec polskiego nacjonalizmu.
Polak przez naprawdę duże "P", na co zasłużył sobie poświęcając praktycznie całe swoje życie walce o utworzenie polskiej państwowości ze wszystkich trzech zaborów oraz propagowaniu polskiej idei narodowej, której był jednym z głównych ojców.
Człowiek, którego można nazwać ministrem spraw zagranicznych nie istniejącego jeszcze państwa polskiego, któremu zawdzięczamy praktycznie całą politykę zagraniczną oraz walkę o granice, szczególnie zachodnie w odzyskanej po 123 latach polskiej państwowości.
Jeden z głównych liderów narodowej-demokracji.



Roman Dmowski był także pisarzem politycznym.
Jego dzieła m. in. "Myśli nowoczesnego Polaka", "Niemcy, Rosja i kwestia Polska", "Polityka polska i odbudowanie państwa", "Kościół, naród i państwo", "Dziedzictwo", czy nie zliczone artykuły i polemiki w ówczesnej prasie, mające na celu budowanie świadomości narodowej oraz szerzenie ideologii i wizji odzyskania niepodległości poprzez organizację narodu we wszystkich trzech zaborach do dzisiaj tworzą fundament polskiej ideologii narodowej w dzisiejszych organizacjach nacjonalistycznych.

Z dzieł tych pochodzą znane cytaty jak:

Cytat:

"Jestem Polakiem – to słowo w głębszym rozumieniu wiele znaczy. Jestem nim nie dlatego tylko, że mówię po polsku, że inni mówiący tym samym językiem są mi duchowo bliżsi i bardziej dla mnie zrozumiali, że pewne moje osobiste sprawy łączą mnie bliżej z nimi, niż z obcymi, ale także dlatego, że obok sfery życia osobistego, indywidualnego znam zbiorowe życie narodu, którego jestem cząstką, że obok swoich spraw i interesów osobistych znam sprawy narodowe, interesy Polski, jako całości, interesy najwyższe, dla których należy poświęcić to, czego dla osobistych spraw poświęcić nie wolno."



Cytat:

"Jestem Polakiem – więc mam obowiązki polskie: są one tym większe i tym silniej się do nich poczuwam, im wyższy przedstawiam typ człowieka.
Bo im szersza strona mego ducha żyje życiem zbiorowym narodu, tym jest mi ono droższe, tym większą ma ono dla mnie cenę i tym silniejszą czuję potrzebę dbania o jego całość i rozwój.
Z drugiej strony, im wyższy jest stopień mego rozwoju moralnego, tym więcej nakazuje mi w tym względzie sama miłość własna."


Cytat:

"Państwo polskie jest państwem katolickim.
Nie jest nim tylko dlatego, że ogromna większość jego ludności jest katolicką, i nie jest katolickim w takim czy innym procencie. Z naszego stanowiska jest ono katolickim w pełni znaczenia tego wyrazu, bo państwo nasze jest państwem narodowym, a naród nasz jest narodem katolickim.
To stanowisko pociąga za sobą poważne konsekwencje. Wynika z niego, że prawa państwowe gwarantują wszystkim wyznaniom swobodę, ale religią panującą, której zasadami kieruje się ustawodawstwo państwa, jest religia katolicka, i Kościół katolicki jest wyrazicielem strony religijnej w funkcjach państwowych.
Mamy w łonie naszego narodu niekatolików, mamy ich wśród najbardziej świadomych i najlepiej spełniających obowiązki polskie członków narodu. Ci wszakże rozumieją, że Polska jest krajem katolickim i postępowanie swoje do tego stosują. Naród polski w znaczeniu ściślejszym, obejmującym świadome swych obowiązków i swej odpowiedzialności żywioły, nie odmawia swoim członkom prawa do wierzenia w co innego, niż wierzą katolicy, do praktykowania innej religii, ale nie przyznaje im prawa do prowadzenia polityki, niezgodnej z charakterem i potrzebami katolickimi narodu, lub przeciw katolickiej."



Sylwetka Romana Dmowskiego okiem bliskich:

Cytat:

"W pamięci osób, które go bliżej znały, pozostał Dmowski postacią o niezwykłym uroku intelektualnym i towarzyskim: czarował dowcipem, imponował wszechstronną, choć niesystematyczną wiedzą, pamięcią, znajomością świata i języków. Serdeczny, gościnny, z natury wesoły i niefrasobliwy, lubił, odkąd poznał Anglię, komfort, którego zresztą po utracie Chludowa (w ręce zakonników, 1934) nie miał już gdzie zażywać. Wśród pracy i walki wyładowywał gwałtowną energię: wówczas porywał, łamał przeszkody, parł konsekwentnie i niewstrzymanie do celu. Zmienne powiewy opinii lekceważył. Dla swoich mniej wyrozumiały, niż dla obcych, słuchał odmiennych zdań, ale nie znosił, gdy go publicznie dezawuowano lub dyskredytowano, toteż nieraz zrażał sobie umysły krytyczne, o aspiracjach samodzielnych. Mówca sugestywny, silny, raczej klubowy niż wiecowy, umiał organizować wyznawców tej samej idei, nie bardzo zaś umiał się posługiwać ludźmi inaczej myślącymi. Polskę kochał wyłączną, całopalną miłością, a im lepiej widział jej słabe strony, tym goręcej życzył jej siły i wielkości. W polityce daleki od oportunizmu, bezwzględny, zresztą bardziej brutalny na pokaz niż w rzeczywistości, choć nie gustował w humanitarnych doktrynach i frazesach, praktykował jednak etykę chrześcijańską, albo dokładniej: katolicką. Gwałt uczył gwałtem odciskać, ale sam go nie wszczynał, a w Polsce odrodzonej przestrzegał zasad i opozycji legalnej. Kłamać, oszukiwać, a zwłaszcza intrygować nie umiał - w tym słabszy od wielu swych przeciwników. Jeżeli karcił kogo za grzechy przeciw Polsce lub za złe obyczaje polityczne, to tylko ostrym słowem lub piórem.
Władał zaś piórem świetnie, jak mało kto i z pisarzy politycznych po Mochnackim. Jego styl staranny, klasycznie prosty, męski, nigdy nie błyskotliwy ani kapryśny, wyrażał myśli dojrzałe, niejednokrotnie drgające ciepłym uczuciem, ale trzymane w karbach logiki; tchnął ów styl siłą przekonania, służył sprawie publicznej, a nie sławie osobistej, toteż przenikał do mózgów i sumień. Kulturę literacką miał Dmowski szerszą niż filozoficzną, przestawał też chętnie z wybitnymi pisarzami: Sienkiewiczem, Kasprowiczem, Reymontem, Weyssenhofem; nie zbliżył się ani z radykalizującym Żeromskim ani z Wyspiańskim, na którego „Wyzwolenie” przecież oddziałał swymi „Myślami” niewątpliwie. Z cudzoziemców odwiedzał we Francji Maurrasa i Bainvilie’a, gościł w Chludowie Chestertona, przyjaźnił się z Zofią Casanova - Lutosławską, Corradiniego, (który go zaliczał do niewielu polityków „jasnowidzących”, rozumiejąc przez to niezwykły jego dar przewidywania przyszłości) w Rzymie (1926) gorąco namawiał do podjęcia akcji nacjonalistycznej na całym świecie.
Ocenili go obcy za życia zgodniej, niż Polacy, że przytoczymy choćby zdania Anglika Dillona, Czecha Benesza, Rosjanina Wittego, Niemców Reckego i Rotha. Po śmierci oddali mu w prasie hołd przedstawiciele wszystkich kierunków. Pewnym jest to, że nie tylko rozpalił w całej Polsce ogniska patriotyzmu, ale stworzył ideologię narodową; że zorganizował politykę, która zaprowadziła Polskę w Wersalu do stołu zwycięzców: że w ojczyźnie wskrzeszonej potężnie pchnął naprzód sprawę oczyszczenia miast i wsi z pierwiastków żydowskich, całemu zaś narodowi dał wskazania wychowawcze w duchu cywilizacji zarazem polskiej, zachodnio - europejskiej i katolickiej."



Roman Dmowski pochowany został zgodnie z jego wolą na cmentarzu dla najuboższych na Bródnie na peryferiach Pragi, gdzie spoczywają jego rodzice.
Cytat:

"Trumnę przewieziono na chłopskich saniach do Łomży, stamtąd koleją pod eskortą sztandarową Stronnictwa Narodowego do Warszawy - a towarzysze pracy ponieśli ją na swych barkach do katedry św. Jana. Na nabożeństwie żałobnym 7 I podniosłą mowę wygłosił ks. prałat Marceli Nowakowski. Olbrzymi pochód wśród ciszy i smutku szedł siedem kilometrów od Zamku przez most Kierbedzia na Bródno. Obóz rządzący nie wziął udziału w pogrzebie; nad grobem nie było mów, tylko się pochyliło tysiąc sztandarów i proporców."

"W pogrzebie, według źródeł sanacyjnych, nieprzychylnych Dmowskiemu, wzięło udział 100 tysięcy osób. Zdaniem organizatorów, w pogrzebie mogło wziąć udział nawet 200 tysięcy osób, co czyniłoby go jedną z największych manifestacji narodowych okresu międzywojennego."

- co świadczy o wielkości osoby oraz uczucia, szacunku i wdzięczności Narodu Polskiego wobec tego wielkiego Polaka.



Wszystkich serdecznie zapraszam na mszę za duszę Romana Dmowskiego 12 stycznia o godz. 14.00 w kościele św. Klemensa Hofbauera w Warszawie na Woli, ul. Karolkowa 49, w klasycznym rycie rzymskim.

facebook.com/events/1444890889063296/?fref=ts
Wielki kryzys gospodarczy lat trzydziestych napawał przywódcę polskich narodowców ogromnymi nadziejami. Większość z tych nadziei, pomimo że oparta na niezwykle dziś aktualnych obserwacjach, okazała się płonna.

Żydzi

W wydaniu „Przewrotu” z 1934 roku Roman Dmowski pisał, że

Cytat:

(str.78) „ogromna liczba Żydów w Polsce była zawsze nieszczęściem”, a (str.270) „Gdyby Polska nie miałaby tylu Żydów, nigdy by nie było rozbiorów”. Przywódca nacjonalistów pisał też, że (str.293) „nasza dusza jest obca Żydom i całkowicie dla nich [Żydów] nie zrozumiała”.



Przywódca narodowców oskarżał Żydów o:

Cytat:

nieuczciwość,
monopolizowanie dostępu do pracy i zarobków,
oparcie swej solidarności rasowej na nienawiści do wszystkich nie będących Żydami,
podporządkowanie polityki międzynarodowej swoim celom,
kłamliwe straszenie Europejczyków powrotem feudalizmu i zgubnymi skutkami nacjonalizmu, by zachować żydowską dominację,
czerpanie dochodów ze współpracy z imperialistami,
przejęcie władzy niekorzystne dla narodów, które utraciły swą suwerenność,
destruktywną obecność jako mniejszości narodowej,
propagowanie seksualnej demoralizacji,
dążenie do zezwierzęcenia nie Żydów,
walkę z Polską,

przekupywanie i demoralizacje polskich posłów w XVIII wieku w interesie Prus,
kolaboracje z pruskim zaborcą we wszystkich zaborach,
dominacje w polityce XVIII i XIX wieku,
poparcie dyktatury piłsudczyków, która stała się instrumentem antypolskiej polityki żydowskiej.



Roman Dmowski postulował, by pozbyć się Żydów i nie pozwolić im niszczyć kapitału społecznego Europejczyków.

Ideolog narodowej demokracji oskarżał też Żydów o wykorzystanie kapitalizmu do awansu społecznego, by ten awans wykorzystać do stworzenia i finansowania komunizmu, wykorzystywanie swojej pozycji w kulturze i mediach do propagowania komunizmu, organizowanie wszystkich komunistycznych rewolucji. Przywódca narodowców pisał że

Cytat:

(str.381) „Marksizm w swej całości mógł się narodzić tylko w łonie żydowskim, jako płód żydowski, tym samem był przeciwieństwem wszystkiego tego, co wytworzyła w nas i w naszym życiu przeszłość europejska”. „Marksiści o ile nie są Żydami, są w pewnym sensie prozelitami judaizmu”



Roman Dmowski Żydów obwiniał o udział w zbrodniach bolszewickich. W „Przewrocie” czytamy, że

Cytat:

Żydzi (str.384) „w rewolucji rosyjskiej nie byli ofiarami, ale robili raczej kariery”, „wystarczyło być Żydem, ażeby zostać komisarzem bolszewickim”, „naj konserwatywniejsi Żydzi z entuzjazmem witali zwycięstwa bolszewickie”.



Autor „Przewrotu” liczył, że kryzys zniszczy (patologiczną według niego) sytuację w której Żydzi monopolizują własność, korzystają z patologii w gospodarce i wykorzystują swoją ekonomiczną dominacje do narzucania klasie politycznej swojej woli kosztem narodu polskiego. Kryzys miał zniszczyć handel międzynarodowy przynoszący zyski żydowskiej finansjerze. Żydzi mieli być świadomymi niechybnego końca swej dominacji i nie dopuszczać do końca kryzysu, by zachować swoją uprzywilejowaną, pasożytniczą pozycję chronioną przez masonerię. Kryzys miał być wyzwoleniem dla ciemiężonych, wyzwoleniem bolesnym dla Żydów, którzy swoimi działaniami wzbudzili nienawiść do siebie. Wbrew oczekiwaniom Pana Romana wielki kryzys nie zachwiał pozycją Żydów i nie był końcem żydowskiej dominacji, niewątpliwie sprawdziły się zapowiedzi autora „Przewrotu”, co do cierpień narodu żydowskiego w XX wieku i możliwości stworzenia państwa Izrael.

Masoneria

Roman Dmowski oskarżał w swej publicystyce masonerię o tajną, a przez to wolną od odpowiedzialności władzę nad polityką międzynarodową w interesie żydostwa, oraz wraz z Żydami o współpracę z komunizmem i walkę z Polską. Masoneria według ideologa narodowej demokracji miała być zagrożona przez kryzys niszczący handel międzynarodowy.

Nowy ustrój

Roman Dmowski liczył, że z kryzysu wyłoni się nowy lepszy ustrój, oparty na kulcie pracy. Ustrój samowystarczalności gospodarczej, produkcji chronionej cłami, gospodarki wolnej od lichwiarstwa i niezwykle kosztownego pośrednictwa między producentami a konsumentami. Wbrew nadziejom przywódcy narodowców nowy lepszy ustrój nie nastał, a likwidacja swobodnego handlu międzynarodowego i gospodarki kapitalistycznej przyniosła nędzę krajom socjalistycznym.

Podatki i biurokracja

Niezwykle aktualne są w „Przewrocie” refleksje autora poświęcone potrzebie obniżki podatków, likwidacji biurokracji i nadmiernych kosztów państwa, mające na celu doprowadzenie do rozwoju Polski i bogacenia się Polaków. Refleksje Dmowskiego są dziś niezwykle bliskie poglądom konserwatywnych liberałów i libertarian. Dmowski uważał, że deficyt państwa, spowodowany zbyt wysokimi kosztami funkcjonowania państwa nakładającego zbyt duże podatki, ponosi odpowiedzialność za kryzys. W wydaniu z 1934 roku Dmowski pisze na str.48, że

Cytat:

„podatki zaś państwowe i inne doszły do takiej wysokości, że stały się tamą dla rozwoju życia gospodarczego”. Konsekwencją tego jest to, że „konieczność zredukowania machiny państwowej, a przeto zmniejszenia kosztów jej utrzymania, narzuca się, jako rzecz niesłychanie pilna”.



Dodatkowo rząd (str.52) to

Cytat:

„najmniej oszczędny i najlekkomyślniejszy konsument”



zaopatrujący się u nieuczciwych sprzedawców. Roman Dmowski pisał też, że

Cytat:

(str.70) „Polska niszczeje z trzech głównych przyczyn. Po pierwsze żadne państwo nie ma takiej kosztownej machiny państwowej ze wszystkimi jej przybudówkami, w stosunku do dochodów narodu z jego wytwórczości. Koszty utrzymania państwa tak wielkim ciężarem legły na jego ludności, że ta jedna przyczyna wystarczyłaby do uniemożliwienia normalnego rozwoju życia gospodarczego”.



Ideolog narodowej demokracji przestrzegał, że koszty

Cytat:

(str.184) „administracji państwa i wszelkich jego instytucji pożerają zarobki ludności produkcyjnej i przyczyniają się w ogromnej mierze do zabicia wytwórczości. Już dziś żaden kraj w Europie nie wytrzymuje wszelkiego rodzaju podatków, wynikających ze zbyt kosztownej organizacji państwa”.



Autor „Przewrotu” postrzegał rozrośniętą machinę państwa jako przejaw potwornej głupoty, prymitywizmu, pasożytnictwa i niedbałości o państwo. Uważał, że machina państwa musi być na miarę naszych możliwości finansowych, a

Cytat:

(str.79) „system podatkowy przekształcić [należy] tak, by nie zabijał wytwórczości”.



Dziś zapewne Dmowski byłby rozczarowany poglądami części narodowców, którzy głoszą, obce kulturowo, niezwykle kosztowne i szkodliwe, głupie frazesy o dobroczynności interwencjonizmu i etatyzmu. Pan Roman byłby też rozczarowany tymi narodowcami, którzy hańbią ruch narodowy i siebie pasożytnictwem w ramach biurokracji, zamiast likwidować ją zgodnie z jego postulatami.
Choć Roman Dmowski mylił się, co do tego, że kapitalizm nie jest zdolny do rozwoju i nie zapewni trwałego dobrobytu, to podkreślał, że

Cytat:

(str.437) „Kapitalizm wreszcie nowoczesny dał światu naszemu dobrobyt i bogactwo przy żadnym innym systemie nie osiągalne”.



Cytat:

Antyglobalizm



Roman Dmowski w swej pracy głosił tezy niezwykle bliskie dzisiejszym kontestatorom globalnej rzeczywistości i zwolenników izolacjonizmu. Przywódca narodowców był przekonany, że, pomimo iż to

Cytat:

kapitalizm (str.54) „doprowadził Europę do niebywałego materialnego rozkwitu”,



dzika żądza zysku doprowadziła ten system gospodarczy do patologii. Zamiast o jakość w wytwórczości czy kreacji kultury, dbano o maksymalizację zysku. Ta nietrafiona teza, i dziś jest, niestety, niezwykle popularna, pomimo że żądza stałego zysku zmusza producentów i dystrybutorów do dbania o jakość i niską cenę, by konsumenci kupowali ich produkty. Autor „Przewrotu” głosił też, jakże bliską Teodorowi Kaczyńskiemu, krytykę uprzemysłowienia, ukazującą rzemiosło jako kreujące pożądany kapitał społeczny i efektywniejsze, bo nie skutkujące globalną nadprodukcją i globalnym brakiem konsumentów. Teza ta nie znajduje empirycznych dowodów na swoje poparcie. Szczególnie zaś antyglobalistów uradować winna w pracy Dmowskiego krytyka USA, amerykańskiego stylu życia i amerykańskiej gospodarki, którą ideolog narodowej demokracji opisuje niezwykle karykaturalnie. Amerykanów Dmowski opisuje jako ciemnych, chciwych, nietolerancyjnych religijnie fundamentalistów, konsumujących to, co narzucą im producenci, a nie to, co jest im potrzebne. Zaś same USA były dla Romana Dmowskiego państwem masońskim, tak jak cały proces globalizacji. Dziś proroctwa Dmowskiego o klęsce gospodarki amerykańskiej okazały się nietrafne. Równie nietrafne okazały się tezy Romana Dmowskiego o tym, że ZSRS naśladuje amerykański model industrializacji (gdy w ZSRS nie było mechanizmów rynkowych pokazujących inwestorom zasadność lub nie ich działań) i o tym, że wynikła z tego nadprodukcja doprowadzi do kryzysu (gdy w ZSRS szerzył się niedobór wszelkich artykułów, nędza i głód).

Polityka międzynarodowa

Płonne okazały się nadzieje Dmowskiego że kryzys doprowadzi do zmian na arenie międzynarodowej (w rzeczywistości po kryzysie USA i Europa zachodnia dalej dominowały). Kryzys miał też zatrzymać ekspansję ZSRS na zachód, stało się dokładnie odwrotnie, o czym przekonały się miliony zabitych Polaków podczas II wojny światowej. Nietrafna okazała się nadzieja ideologa narodowej demokracji o powszechnej niechęci do wojny.

Demokracja

Dmowski jako narodowy demokrata pozytywnie oceniał demokrację, co w oczach dzisiejszych demokratów powinno zyskać szacunek. W swej publicystyce dawał wyraz przekonaniu, że demokracja polepszyła byt Europejczyków w XIX wieku i obudziła świadomość narodową. Ideolog narodowej demokracji pisał że

Cytat:

(str.302) „Zwycięstwu demokracji towarzyszył najbujniejszy w dziejach demokracji wzrost bogactwa, dobrobytu i kultury materialnej”.



Przywódca narodowców od demokracji prawdziwej odróżniał „demokrację”, czyli rządy masonerii i międzynarodowego żydostwa. Dziś mogą dziwić tak jednoznacznie pro demokratyczne wypowiedzi, pozbawione konserwatywnych narzekań obarczających demokracje winą za eksplozję totalitarnych idei i powszechną demoralizację.

Cytat:

Faszyzm i Nazizm



Dla czytelnika wytresowanego przez publiczną edukację 50 lat po wojnie opinie Romana Dmowskiego z początku lat trzydziestych, ówcześnie powszechne dla światowej klasy politycznej) o faszyzmie i nazizmie brzmią niezwykle (o ile nie jest ekstremistą politycznym. W obu tych ruchach ideolog narodowej demokracji widział:

Cytat:

wrogów masonerii,
ruchy odwołujące się do instynktów narodowych,
siły budzące aspiracje i ambicje narodowe,
partie będące reakcją na zagrożenie bytu narodowego,
ruchy wyzwolenia spod obcego jarzma i destrukcji,
siły głoszących obronę narodu przed wynikami rozkładu i anarchii.

Przeciwników zbyt dużej destruktywnej wolności polityczne gorszej od niewoli, stanu końca tego, co uczciwe i rozsądne, stanu powszechnej ciemnoty i zbrodni, z którego trzeba świadomie wyjść.



Według autora „Przewrotu” dla obu ruchów cechą charakterystyczną jest instytucja wodza (będącego tym co łączy państwa będące całością dopiero od kilkudziesięciu lat). Co ciekawe, Dmowski nie przewidział, że ruchy narodowe będą epizodem w historii politycznej Europy, choć krwawym, to krótkim. Faszyzm Dmowski postrzegał jako ruch:

[
Cytat:

i]powstały przed nastaniem kryzysu,
dążący do rozwiązania kwestii socjalnych i ustanowienia nowej organizacji pracy umożliwiającej solidarność pracowników z pracodawcami dla dobra całego kraju,
wyzwolenia się z pod dyktatu polityki międzynarodowej,
likwidacji wszechwładzy masonerii i międzynarodowego żydostwa tzw. „demokracji”,
budowy imperium,
ruch który odrodził ducha narodowego i nie dopuścił do anarchii,
wyzwolił we Włoszech to, co najlepsze,
ruch pozbawiony niechęci do Żydów,
siłę narodową, która jako pierwsza przyjęła i stosowała w walce metody marksistowskie, czyli gwałt i terror (co w Polsce w celu zdobycia i utrzymania władzy wykorzystał Piłsudski, nie dopuszczając do suwerenności Polski od żydowskiej dominacji).[/i]



Narodowy socjalizm dla Dmowskiego był: ruchem wyrosłym z kryzysu i głoszącym sprzeczne, nieprzemyślane, emocjonalne, będące wyrazem doraźnej potrzeby postulaty naprawy sytuacji. Słabość NS widział autor „Przewrotu” w tym, że jest to ruch pogański, który nie zdobędzie się na walkę z zepsuciem obyczajów i demoralizacją seksualną w Niemczech.
Narodowy socjalizm był przez Dmowskiego postrzegany jako ruch z infiltrowany przez pruską masonerię (rasistowską, antyżydowską, imperialistyczną, arystokratyczną i konserwatywną) wbrew swoim werbalnym anty masońskim deklaracjom. Pan Roman antysemityzm narodowego socjalizmu uzasadniał zmonopolizowaniem przez Żydów własności, handlu, mediów, dochodowych i prestiżowych zawodów, dominacji we wszystkich dziedzinach życia publicznego w Niemczech, w o wiele większym stopniu niż w Polsce, potrzebą organizacji Niemiec na podstawach narodowych. W relacjach żydowsko niemieckich Dmowskiego dziwił brak radykalizmu antyniemieckiego Żydów. Przywódca ruchu narodowego postrzegał narodowy socjalizm jako nową formę prusactwa wrogiego Polsce. Dmowski w swej pracy dowodził, że Niemcy, by realizować swoje imperialistyczne żądze pod żydowską dominacją zaatakują Polskę, albo zrezygnują z ekspansji na wschód by wyzwolić się spod żydowskiej dominacji. Przywódca narodowej demokracji postrzegał Hitlera jako personifikacje ducha narodu niemieckiego, człowieka chcącego odrodzenia Niemiec i wrogiego Polsce, wodza, który zlikwidował bezrobocie dzięki przepędzeniu Żydów, którzy monopolizowali dostęp do pracy.

Lewica

Niestety, twierdzenia Dmowskiego o tym, że (str.340) „Partie socjalistyczne istnieją, acz siła ich i wpływ szybko topnieje”
, a ruchy narodowe staną do walki z żydowsko komunistycznym zagrożeniem okazały się mocno przesadzone. Lewica zdominowała życie polityczne Europy. Mylił się też autor „Przewrotu” w twierdzeniu, że nie będzie bytów pośrednich między nacjonalizmem a komunizmem. Takich potworków powstał cały legion, który stale daje o sobie znać. W komunizm Panu Romanowi nie podobała się chęć zniszczenia demokracji i kapitalizmu, demoralizacja seksualna i ateizm, żydowska obcość myśli Marksa.

W XXI wieku ruch narodowy w Polsce, zniszczony przez piłsudczyków i komunistów odrodził się w imponującym stylu. Cechą myśli narodowej jest jej realizm i antydogmatyzm. Narodowcy, by trwać w tej dobrej tradycji, nie mogą bezkrytycznie, wręcz dogmatycznie przyjmować wszystkich tez głoszonych przez Romana Dmowskiego i innych polityków ruchu narodowego. Muszą zachować i rozwijać tylko to, co się nie zdewaluowało.

Jan Bodakowski





Gdybym był wrogiem Polski…

Hauer882013-10-20, 10:53
Refleksja Romana Dmowskiego z 1925 roku, kiedy to w jednym z artykułów zastanawiał się jakie działania podjąłby gdyby chciał zaszkodzić Polsce i zarazem jak myślą wrogowie niepodległej Polski – jakich kroków się podejmują aby osłabić kraj, dzieląc naród i odwracając jego uwagę w kierunku mało istotnych kwestii – tak aby się kłócił o błahe sprawy, nie zwracając uwagi na to co ważne.

Spostrzegawczy czytelnik dostrzeże tu również sporo analogi do obecnej sytuacji państwa polskiego.




narodowyoswiecim.wordpress.com/2013/10/10/roman-dmowski-gdybym-byl-wro...


Cytat:

„Są dwa gatunki ludzi, którzy z łożem snów rozkosznych rozstać się nie chcą. Jedni zawsze stali z dala od życia, od jego potrzeb i konieczności, dla nich zrozumienie rzeczywistości zawsze było niedostępne, przed wielką wojną i w czasie tej wojny postępowali, jak nieprzytomni, upojeni haszyszem rozmaitych fikcji o świecie, o własnym kraju i o samych sobie.

Inni odczuwają silnie dzisiejszą rzeczywistość, twardość łoża, na którym dotychczas spoczywali, dokucza im mocno, ale wstrętna im jest myśl o długich wysiłkach i ofiarach na rzecz stopniowej naprawy.

Ci pocieszają się, że im ktoś to łoże prześciele, że za nich zrobi robotę dyktator, czy król, a im pozwoli spoczywać. Ostatni to często ludzie nie tylko najlepszych chęci, ale dostępni dla logiki. Dlatego chciałbym i z nimi na tym miejscu pogadać”.
„Uważam to za rzecz bardzo pożyteczną zastanawiać się od czasu do czasu nad tym, co bym robił, gdybym był wrogiem Polski, gdyby odbudowanie Polski było mi niedogodne i gdyby mi chodziło o jej zniszczenie.

Otóż przede wszystkim używałbym wszelkich wysiłków i nie żałowałbym żadnych ofiar na to, ażeby nie dopuścić do zapanowania w tym kraju zdrowego rozsądku, ażeby postępowaniem Polaków nie zaczęła kierować trzeźwa ocena stosunków i położenia ich państwa.

Utrzymywałbym w Polsce na swój koszt legion ludzi, których zajęciem byłoby szerzenie zamętu pojęć, puszczanie w obieg najrozmaitszych fałszów, podsuwanie najbardziej wariackich pomysłów.

Ilekroć bym zauważył, że Polacy zaczynają widzieć jasno swe położenie i wchodzić na drogę do naprawy stosunków i do wzmocnienia państwa, natychmiast bym zrobił wszystko, żeby odwrócić ich uwagę w inną stronę, wysunąć im przed oczy jakieś nowe idee, nowe plany, wytworzyć jakiś nowy ruch, w którym by rodząca się myśl zdrowa utonęła.

W obecnej chwili wielce by mię zaniepokoiło to, że w polityce polskiej zapanowały nad wszystkim zagadnienia skarbowe i gospodarcze, że Polacy zaczynają sobie naprawdę zdawać sprawę z tego, iż dotychczas szli do ruiny finansowej i gospodarczej, a tym samym do utraty niezawisłości, że zaczynają widzieć błędy dotychczasowego sposobu rządzenia, otwarcie i śmiało do tych błędów się przyznają, chcą się z nich otrząsnąć i objawiają w tym kierunku wyraźną wolę.

Uważałbym za rzecz bardzo niepomyślną fakt, że po dymisji Grabskiego Sejm zdobył się, acz z trudem, na utworzenie rządu koalicyjnego, w którym stronnictwa, bardzo dalekie od siebie w swych programach, postanowiły współdziałać w doprowadzeniu budżetu państwa do równowagi i w ratowaniu kraju od popadnięcia w ostatnią nędzę. I wcale by mnie nie cieszyło, że nowy minister skarbu tak daleko poszedł w swej otwartości, odsłaniając niebezpieczne położenie państwa i wskazując potrzeby zmniejszenia jego rozchodów o tak olbrzymią sumę.

Czułbym, że mię spotyka największy zawód, mianowicie że się zawodzę na Sejmie, na który liczyłem z całą pewnością, że nigdy nie dopuści do uzdrowienia gospodarki państwowej, że każdy wysiłek w tym kierunku unicestwi. I zacząłbym się obawiać, czy te słabe początki nie rozwiną się w coś mocniejszego, czy te objawy otrzeźwienia, postępu pojęć i poczucia odpowiedzialności za losy kraju nie staną się wyraźniejszymi, i czy Polska nie zaczyna istotnie wchodzić na drogę naprawy.

Uważałbym to za rzecz tym bardziej niepożądaną, że obecnie stan finansowy i gospodarczy państw europejskich w ogóle psuje się, że rządy i parlamenty coraz mniej wykazują zdolności zaradzenia złemu i że, gdyby Polska zdobyła się na wysiłek i gospodarkę swą jako tako uporządkowała, mogłoby to utrwalić jej pozycję w Europie i nawet uczynić ją wcale mocną.

Postanowiłbym temu zapobiec za wszelką cenę. Ale jak?…
Przede wszystkim, rozwinąłbym swoimi środkami i przez swoich agentów agitację w Polsce, odwracającą uwagę społeczeństwa od spraw gospodarczych i skarbowych.

Nie to jest nieszczęściem Polski, że za mało wytwarza, a za wiele spożywa, że skarb państwa ma za małe dochody – a większych mieć nie może, bo z ubogiego społeczeństwa więcej nie wyciśnie – a za wielkie wydatki, że i obywatel kraju, i państwo samo jest obdzierane przez niecną spekulację…

Dziś głównym nieszczęściem jest zły ustrój polityczny państwa. Ten ustrój trzeba przede wszystkim zmienić. Rzucić wszystko, a tym się zająć.

I tu bym radykalnie zmienił swoje dotychczasowe stanowisko: gdy dawniej byłem za tym, żeby Polska miała najbardziej demokratyczną konstytucję w Europie, gdym starał się, ażeby miał w niej wszechwładzę Sejm, który jak spodziewałem się, nigdy nie pozwoli na utworzenie rządu, kierującego się zdrowym rozsądkiem, prowadzącego rozumną gospodarkę państwową – dziś, widząc w tym Sejmie pierwsze objawy, świadczące, że ludzie się czegoś nauczyli, że zaczynają zdawać sobie sprawę z położenia kraju, z twardej rzeczywistości, że zaczynają nieśmiało wstępować na drogę, na której jedynie można stworzyć trwałe podstawy bytu państwowego, dziś, powiadam, stałbym się bezwzględnym przeciwnikiem konstytucji demokratycznej, Sejmu, dziś zacząłbym głosić potrzebę zamachu stanu, dyktatury, czy nawet autokratycznej monarchii.

A gdyby mi się jeszcze udało znaleźć jakiego militarystę śniącego o czynach wojennych i czekającego na sposobność wpakowania Polski w jakąś awanturę, np. w wojnę z Sowietami, obsypałbym go złotem – o ile bym je miał – i wszelkimi środkami pomógłbym mu do pokierowania polityką polską według swej woli.

Wtedy już byłbym pewny, że wszystko będzie dobrze. Na to wszystko, gdybym był wrogiem Polski, nie żałowałbym wysiłków, ani ofiar.
Co prawda, wrogowie Polski, bliżsi i dalsi, tyle mają kłopotów dzisiaj u siebie w domu, te kłopoty tak z dnia na dzień rosną, złoto, które jeszcze posiadają, tak szybko topnieje, że za wiele myśli nie mogą Polsce poświęcać i nie mogą się zdobywać na zbyt wielkie ofiary dla doprowadzenia jej do ostatecznej zguby.

Na szczęście dla nich w samej Polsce istnieje sporo ludzi, którzy starają się za nich robotę robić. Zdarza się to czasami w życiu, że jakiś biedak, nic nie posiadający i ciężko walczący z twardymi warunkami bytu, naraz, nieoczekiwanie dostaje wielki spadek.

Że zaś nigdy większej ilości pieniędzy nie widział, większymi sumami nie operował, wobec tego majątku, który mu spadł bez żadnego z jego strony wysiłku, doznaje zawrotu głowy, wydaje mu się on czymś nieskończonym, niewyczerpanym.

Zaczyna tego majątku używać: żyje, jak we śnie, rzuca pieniędzmi na prawo i na lewo, bez planu, bez sensu, bez rachunku. Majątek w ciągu paru lat rozprasza się i na powrót zaczyna się bieda. Tylko teraz już cięższa, bo się zaznało dostatku.

Takim biedakiem, który niespodziewanie dostał wielki spadek, jest obecne pokolenie polskie, tym spadkiem jest zjednoczona niepodległa Polska. Nic dziwnego, że pokolenie, które ją dostało – bo przecie nie zdobyło jej własnymi wysiłkami – doznało zawrotu głowy. Ludzie u nas zaczęli żyć, jak we śnie, zamknęli oczy na otaczającą ich rzeczywistość.

Własne państwo, które posiedli, traktowali tylko jako źródło wszelakich rozkoszy: łatwego dorabiania się, zaspakajania najbardziej wybujałych ambicji, kąpania się w godnościach i zaszczytach okazałych, często śmiesznych w swej okazałości reprezentacji, delektowania się uroczystościami, obchodami…

Z tego, że ten wielki spadek pociąga za sobą wielkie obowiązki, sprawy sobie nie zdawali. I w ciągu siedmiu lat zdążyli ogromną część odziedziczonego majątku roztrwonić.
W pewnej mierze było to nieuniknione. Nie można było żądać takiego cudu od Pana Boga, żeby pokoleniu, które nic nie miało i niczym nie rządziło, spuścił z nieba dar rozumnego od razu rządzenia wielkim państwem, a nawet tego, żeby je uchronił od zawrotu głowy wobec tak nagłej zmiany losu.

Ten jednak zawrót głowy, to życie we śnie trwało przydługo. Od paru lat zaczęły się próby obudzenia społeczeństwa z tego snu niebezpiecznego, przywrócenia go do przytomności. Te próby były bezskuteczne. Budzić się zaczęli dopiero pod wpływem przykrych odczuć rzeczywistości.

To rozkoszne łoże, na którym śnili swoje sny o władzy, zaszczytach, fortunach itd., zaczęło się robić coraz twardszym, przewracanie się z boku na bok nic nie pomaga. I oto dziś zaczyna się przebudzenie, ludzie zaczynają myśleć i przytomnie postępować. Zaczynają rozumieć, iż na to, żeby żyć dalej, żeby istnieć, trzeba wielkiego, nieustannego wysiłku”.


Roman Dmowski, Pisma, tom X;

Od Obozu Wielkiej Polski do Stronnictwa Narodowego (Przemówienia, artykuły i rozprawy z lat 1925-1934).


LINK
W szkole dużo mówi się o Józefie Piłsudskim, mało kto słyszał o Romanie Dmowskim o którym powinno się mówić dużo więcej na lekcjach historii.



Roman Dmowski urodził się 9 sierpnia 1864 roku na Kamionku w Warszawie, z ojca Walentego i matki Józefy z Lenarskich. Ukończył III gimnazjum warszawskie w 1886 r. i wstąpił na wydział fizyczno-matematyczny Uniwersytetu Warszawskiego, na sekcję nauk przyrodniczych. W maju 1891 r., po złożeniu rozprawy Przyczynek do morfologii wymoczków włoskowatych otrzymał stopień kandydata nauk przyrodniczych (dziś odpowiednik doktoratu). W listopadzie 1881 r. założył tajną organizację uczniowską „Strażnica”. W 1888 roku został członkiem, a potem „starszym” warszawskiego koła organizacji młodzieży patriotycznej „ZET”. W grudniu 1889 roku został przyjęty do Ligi Polskiej, skupiającej działaczy zarówno na ziemiach polskich, jak i na emigracji.. Od listopada 1891 do sierpnia 1892 studiował w Paryżu. l kwietnia 1893 dokonał przewrotu w Lidze Polskiej i stworzył Ligę Narodową, stając na jej czele. W lutym 1895 wyjechał do Lwowa i objął redakcję dwutygodnika Przegląd Wszechpolski. W roku 1903 wydał książkę Myśli nowoczesnego Polaka, będącą - jak sam po latach stwierdził – „wyznaniem wiary narodowej”. W 1904 odbył podróż do Japonii, aby przekonać tamtejszy rząd, że polskie powstanie antyrosyjskie (propagowane przez Piłsudskiego) w Kongresówce byłoby dla Polaków szkodliwe, a Japończykom nic by nie dało. l grudnia 1906 r. objął redakcję Gazety Polskiej. W lutym następnego roku został wybrany posłem do II Dumy (rosyjski sejm) i napisał książkę Niemcy, Rosja i kwestia polska, w której przedstawił położenie polityczne Polski i jej zaborców. Wybrany następnie do III Dumy. W lutym 1909 r. złożył mandat. Gdy wybuchła wojna w 1914 r. przebywał za granicą, następnie przez Szwajcarię i Finlandię wrócił do Warszawy. W listopadzie 1915 r. wyjechał na Zachód - najpierw do Londynu (do 5 sierpnia 1917 r.), a potem do Paryża, jako prezes Komitetu Narodowego Polskiego. 11 sierpnia 1916 roku otrzymał doktorat honoris causa na Uniwersytecie w Cambridge. 23 lutego 1918 r. utworzył Armię Polską we Francji. W tym samym roku odbył też podróż do USA. 28 czerwca 1919 r. podpisał w imieniu Polski Traktat Wersalski, uznający prawo Polaków do niepodległego państwa. Po wojnie mieszkał w Poznaniu, potem w Warszawie, a wreszcie na stałe w Chludowie (od r. 1922) pod Poznaniem. W roku 1934 sprzedał Chludowo i zamieszkał ponownie w Warszawie na ul. Smolnej 14. 11 czerwca 1923 r. otrzymał doktorat honoris causa Uniwersytetu Poznańskiego. Od 28 października do 15 listopada 1923 był ministrem spraw zagranicznych w rządzie Chjeno-Piasta. W 1925 wydał książkę Polityka polska i odbudowanie państwa, w której opisał swoje życiowe zmagania o odbudowanie państwa polskiego. 4 grudnia 1926 powołał w Poznaniu Obóz Wielkiej Polski, organizację endecką, która w czasie jej rozwiązania przez sanację na początku 1933 r. liczyła ok. 250 tys. członków. W 1927 napisał broszurę Kościół, naród i państwo. Od czerwca do października 1928 tworzył Stronnictwo Narodowe. W 1931 wydał Świat powojenny i Polska. W 1933 wydał Przewrót. Roman Dmowski zmarł 2 stycznia 1939 r. w Drozdowie pod Łomżą. Pogrzeb odbył się w sobotę po święcie Trzech Króli. Pochowany został w grobie rodzinnym na Bródnie.

W dniu 8 stycznia 1999 r., w sześćdziesiątą rocznicę śmierci Roman Dmowskiego, Sejm RP docenił jego zasługi następującą uchwałą:

„W związku z 60 rocznicą śmierci Romana Dmowskiego Sejm Rzeczypospolitej Polskiej wyraża uznanie dla walki i pracy wielkiego męża stanu na rzecz odbudowania niepodległości państwa polskiego i stwierdza, że dobrze przysłużył się Ojczyźnie. W swojej działalności Roman Dmowski kładł nacisk na związek pomiędzy rozwojem Narodu i posiadaniem własnego państwa formułując pojęcie narodowego interesu. Oznaczało to zjednoczenie wszystkich ziem dawnej Rzeczypospolitej zamieszkałych przez polską większość, a także podniesienie świadomości narodowej wszystkich warstw i grup społecznych. Stworzył szkołę politycznego realizmu i odpowiedzialności. Jako reprezentant zmartwychwstałej Rzeczypospolitej na Konferencji w Wersalu przyczynił się w stopniu decydującym do ukształtowania naszych granic, a zwłaszcza granicy zachodniej. Szczególna jest rola Romana Dmowskiego w podkreślaniu ścisłego związku katolicyzmu z polskością dla przetrwania Narodu i odbudowania państwa.


Roman Dmowski - Współtwórca Niepodległości cz.1
[video]
Roman Dmowski - Współtwórca Niepodległości cz.2
[/video]
Hauer88 • 2013-01-02, 17:29   Najlepszy komentarz Najlepszy komentarz (143 piw)
Dziś przypada 74 rocznica śmierci


Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji zobligowała nas do oznaczania kategorii wiekowych materiałów wideo wgranych na nasze serwery. W związku z tym, zgodnie ze specyfikacją z tej strony oznaczyliśmy wszystkie materiały jako dozwolone od lat 16 lub 18.

Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:

Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów
Funkcja pobierania filmów jest dostępna w opcji Premium
Usługa Premium wspiera nasz serwis oraz daje dodatkowe benefity m.in.:
- całkowite wyłączenie reklam
- możliwość pobierania filmów z poziomu odtwarzacza
- możliwość pokolorowania nazwy użytkownika
... i wiele innnych!
Zostań użytkownikiem Premium już od 4,17 PLN miesięcznie* * przy zakupie konta Premium na rok. 6,50 PLN przy zakupie na jeden miesiąc.
* wymaga posiadania zarejestrowanego konta w serwisie
 Nie dziękuję, może innym razem