P................f
• 2015-01-21, 0:16
Najlepszy komentarz (44 piw)
Jako że do niedawna byłem zapalonym graczem, to może się wypowiem.
Kiedyś rynek gier komputerowych był na tyle niszowy, że większość trików marketingowych by nie przeszła, dlatego wydawano pełne gry, a łatki do ewentualnych bugów. Dzisiaj każdy gra w gry, od dzieciaków do dorosłych. Rynek zbytu jest ogromny i rozbudowany, wiele firm ma silną pozycję dlatego może sobie pozwolić na wcześniej wspomniane triki (chociaż teraz to każdy ich używa). Nie ma już wielkich dodatków z zawartością, teraz są tysiące malutkich DLC, oczywiscie w każdy w cenie dodatku. Dodatkowe postacie, dodatkowe ubranka, wynajmowanie serwerów i inne bzdury oczywiście za kabonę.
Dodatkowo ceny gier na PC wzrosły prawie dwukrotnie (wątpie żeby to była zasługa inflacji), aczkolwiek gry stają się bardziej skomplikowane, zatrudnia się orkiestry, ludzi do pisania fabuły, licencje itp. więc to można wybaczyć.
Ale co jest powodem tych złych rzeczy? Niedzielni gracze tzw. casuale. Ich nie interesuje zupełnie nic poza grą. Są w stanie zapłacić horendalne kwoty za coś co im się podoba. W sumie co w tym złego? A no to, że ta czarna masa pozwala sobą pomiatać, tak jak gracze kiedyś decydowali portfelami (w wyniku czego poważny błąd studia kończył się bankructwem), tak teraz zawsze znajdzie się grupa osób która kupi nawet gówno. "Hulaj dusza piekła nie ma" to chyba przysłowie kazdego dzisiejszego game developera.
Ostatnim trendem są early accesy, są to gry w fazie alpha, beta. Kiedyś były one testowane przez testerów którym płaciła firma. Teraz ludzie płacą żeby stać się takimi testerami. W wyniku tego wiele producentów wypuszcza gry w stanie "early acces" ale nigdy nie dokańczają gry, bo ludzie wrzucają im pieniądze do sakiewki za niegotowy produkt.
Wszystko jest winą durnych ludzi, którzy kupia każde gówno i nie zastanowią się nad konsekwencjami.
Fajnie by było, jakby ktoś to przeczytał. W sumie to jest o wiele bardziej skomplikowane(mam z tym do czynienia na codzień) ale myśle że dla ludzi niezwiązanych z rynkiem gier to wystarczy do zrozumienia tematu.