18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
📌 Wojna na Ukrainie - ostatnia aktualizacja: 32 minuty temu
📌 Konflikt izrealsko-arabski - ostatnia aktualizacja: Dzisiaj 2:25

#rak

Nogi bola?

wawol2014-03-04, 23:51
Znalezione na komixxy.pl, czasem sa tam takie perelki



Jak za suche to wyjebac

Polscy "lekarze" i ich poziom

BongMan2014-02-17, 13:44
Kurwy partackie w tym europejskim Bangladeszu są dobre tylko w braniu do łapy i niby to przypadkowym wysyłaniu pacjentów do krainy wiecznych łowów. Niezwykle rzadko to mówię, ale szacun dla niemców.

Cytat:

18-letni Kacper od 4 lutego ma w nodze sztuczną kość, którą otaczają mięśnie przeszczepione z jego brzucha. Operowali go lekarze w Niemczech, za zabieg jego rodzice zapłacili z własnej kieszeni. Chętni do zajęcia się jego nogą, na której rozwinął się nowotwór, byli także medycy w Polsce. Na 6 stycznia wyznaczyli mu nawet datę amputacji...

Kacper 4 lutego przeszedł operację w jednej z niemieckich klinik. Całość kosztowała ponad 67 tys. euro.

Wszystko zaczęło się 2 listopada 2013 roku, kiedy chłopaka przewieziono do szpitala we Włocławku. Tego samego, w którym niedawno zmarły bliźnięta, bo kobiecie w dziewiątym miesiącu ciąży odmówiono cesarskiego cięcia. Odesłano ją do domu i polecano uprawiać seks, co przyspieszy poród (więcej o tej sprawie przeczytasz tutaj ).

18-letni Kacper trafił na izbę przyjęć prosto z treningu, ze złamaną kością podudzia. Na pomoc czekał kilka godzin. Lekarze zlecili prześwietlenie i zdecydowali, że operacja odbędzie się za kilka dni. Na prośby rodziny, by przewieźć go do bardziej specjalistycznego szpitala, np. w Toruniu, odpowiadali: Proszę bardzo, ale na państwa odpowiedzialność.

- Włocławscy lekarze już wtedy nie dopatrzyli się albo nie umieli zobaczyć, że na zdjęciach był widoczny guz. Włożyli synowi gwóźdź i nogę zespoli - opowiada w dziennik.pl Agnieszka Piekarska. - A tego się przecież nie robi przy patologicznym złamaniu. Jeśli dochodzi do pęknięcia najgrubszej kości ciała, to mogą być tego dwa najczęstsze powody. Wiem to po kilkudziesięciu wizytach u różnych specjalistów: albo uderzył w nią samochód jadący z prędkością około 50 km/h, albo jest to nowotwór - przekonuje.

Z gwoździem w nodze chłopak nie mógł przejść specjalistycznych badań przy użyciu rezonansu magnetycznego, które potwierdziłyby lub wykluczyły nowotwór. Te groziłoby urwaniem kończyny. Skończyło się na tomografie komputerowym.
7 cm różnicy i guz wielkości pięści

Po trzech miesiącach okazało się, że podczas operacji we Włocławku Kacprowi skrócono nogę o 6-7 cm, o czym rodzina dowiedziała się dopiero od rehabilitantki. - Nikt nas o tym nie poinformował. Lekarz powiedział tylko z uśmiechem, że operacja się udała - opowiada matka chłopaka.

Wcześniej noga była zbyt opuchnięta, żeby zobaczyć, że jest krótsza. - To było dla nas wielkim szokiem. A pan doktor doradzał: Niech sobie syn nosi wkładkę w bucie - dodaje. Podjęto decyzję, by nogę wydłużyć i rozpocząć rehabilitację, tym razem już w Łodzi. Wtedy jednak uaktywnił się guz. Z jednego centymetra urósł do kilkudziesięciu centymetrów. Miał wielkość pięści.

- Lekarz z warszawskiego Centrum Onkologii powiedział tylko jedno: To się w głowie nie mieści. Takie przypadki natychmiast konsultuje się z onkologami i przewozi pacjenta tam, gdzie są kompetentne osoby. Nie trzyma się na siłę i nie myśli: jestem chirurgiem, to ja tę nogę złożę - mówi Agnieszka Piekarska.

Prof. Piotr Rutkowski, kierownik klinki nowotworów tkanek mięśni, kości i czerniaków ze stołecznego Centrum Onkologii: - Jeżeli są przerzuty, to błędem nie jest wkładanie w chorą kończynę gwoździ. Jeśli z kolei jest podejrzenie nowotworu pierwotnego, to nie należy tego wykonywać. Takie są ogólne zasady, jeśli chodzi o diagnostykę. Zastrzega, że nie chce komentować konkretnego przypadku.

W tej sytuacji - zdiagnozowany rak, rehabilitacja w toku - lekarze stwierdzili, że nogi nie da się uratować. Wyjaśniali, że bez amputacji pojawią się przerzuty. Takiego zdania byli zarówno specjaliści w szpitalach publicznych, jak i lekarze, którzy za wizytę brali 750 zł. Termin amputacji wyznaczyli na 6 stycznia. Kacper odmówił.
9 godzin i 67 tys. euro później

Ostatecznie 4 lutego trafił do niemieckiej kliniki, która kilka lat temu w podobnym przypadku uratowała nogę 9-letniemu chłopcu. Tam Kacprowi wycięto guza i wstawiono sztuczną kość od miednicy do kolana, a mięśnie pobrano z brzucha.

- Niemieccy lekarze kręcili głową z niedowierzaniem, że można chcieć obciąć nogę młodemu chłopakowi. Powiedzieli, że teraz może tylko lekko kuleć - cieszy się matka Kacpra.

Operacja trwała 9 godzin i kosztowała ponad 67 tys. euro. Rodzina Piekarskich zwróciła się do NFZ z prośbą o refundację. Odmówiono im - lekarz opiniujący ten przypadek orzekł, że operacja jest bezzasadna.

W zbieraniu pieniędzy na operację Kacpra pomogli fundacja i znajomi. Teraz rodzina planuje domagać się odszkodowania, choć wcześniej nie brała tego pod uwagę. Gdzie będzie dochodzić praw i jakiego odszkodowania żądać - jeszcze nie zdecydowała. Zamierza także ponownie zwrócić się do NFZ.

- Przez półtora roku Kacper jeździł od szpitala do szpitala. Leczył się, a narażono go na utratę zdrowia, a nawet życia. I teraz to ja mam płacić za błędy lekarzy? Przecież syn jest ubezpieczony - oburza się Marcin Piekarski.

- Szpital najprawdopodobniej popełnił błąd, bo przy takich złamaniach powinna być natychmiastowa interwencja ortopedy, chirurga, onkologia... - mówi radca prawny z Białegostoku, prosi o zachowanie anonimowości. I wskazuje przy tym, że ten przypadek można analizować także ze względu na brak odpowiednich badań.

- Już na zdjęciu rentgenowskim powinny być widoczne zmiany, które dają lekarzom do myślenia. Przecież tak młody chłopak nie łamie sobie nogi ot tak - podkreśla. I dodaje, że nie ma powodu, by wymawiać się nieczytelnymi wynikami - zawsze można przecież powtórzyć badania.

- Lekarz przed przystąpieniem do zabiegu operacyjnego powinien mieć pełną świadomość, z czym się styka. Co innego kiedy mówimy o zabiegu bezpośrednio ratującym życie - podkreśla.

Kacper podczas choroby schudł 15 kilogramów. Teraz czeka go rehabilitacja i chemioterapia. Pod koniec lutego ma być ponownie w Polsce.


wiadomosci.dziennik.pl/wydarzenia/artykuly/450847,szpital-we-wloclawku...
- Rak jest straszny. Gdybym tylko mógł zamienić się na miejsca ze swoim 12-letnim synem…
- To okropne. Na jaki rodzaj raka on choruje?
- To ja mam raka, nie on.

 

Rak w galarecie

Penc2014-01-20, 14:52
Klient w restauracji zamówił raka w galarecie. Trochę się zdziwił jak podano mu martwy płód chory na nowotwór.

Dziewczynki

Penc2014-01-12, 10:46
Czym się różni dziewczynka chora na raka od zdrowej?
.
.
.
.
.
.
.
.
Jak ta chora robi ci loda to nie musisz trzymać jej włosów.
bob26 • 2014-01-12, 11:15   Najlepszy komentarz Najlepszy komentarz (50 piw)
Ty chory pojebańcu...

Trzymaj piwo

chamski lekarz

LeszczoPDG2014-01-06, 11:43
Co mówi lekarz do pacjenta ma onkologii?
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.

-Jak boli, to rośnie

własne ale jak było to wyjebać!
dnr • 2014-01-06, 14:40   Najlepszy komentarz Najlepszy komentarz (29 piw)
Po chuj te dopiski dajecie? Jak było to wyjebią, o to się już nie martw.

Murzyn

V................k • 2013-12-09, 19:37
Budzi się murzyn na onkologii po chemioterapii i przerażony krzyczy:
M:What the fuck?
L:Chemia i rak

M-Gówno
L-Lekarz

Wysoki poziom cholesterolu może napędzać wzrost raka piersi

X................S • 2013-12-06, 13:37


Powstająca w organizmie pochodna cholesterolu ma działanie zbliżone do estrogenu i może pobudzać wzrost oraz przerzuty raka piersi – sugerują badania, które publikuje tygodnik „Science”.

Wprawdzie doświadczenia prowadzono na myszach, jednak zdaniem autorów pracy ich wyniki pozwalają lepiej zrozumieć, dlaczego otyłe panie są bardziej zagrożone rakiem sutka niż te, które ważą prawidłowo. Wskazują one również, że obniżanie poziomu cholesterolu - przy pomocy diety lub leków z grupy tzw. statyn - może przyczyniać się do redukcji tego ryzyka.

Otyłość powiązano w wielu badaniach z podwyższonym ryzykiem zachorowania na wiele nowotworów złośliwych, w tym na raka piersi, jelita grubego czy trzonu macicy. Fakt, że otyłe kobiety po menopauzie są bardziej narażone na raka sutka niż szczupłe rówieśniczki naukowcy przypisują temu, że tkanka tłuszczowa produkuje estrogen, będący paliwem do wzrostu tego nowotworu. Guzy hormonozależne stanowią ok. 70 proc. przypadków raka piersi.

W swoich najnowszych badaniach naukowcy amerykańscy z Duke University w Durham oraz University of Texas w Dallas wykazali, że cholesterol, a raczej jego metabolit, tj. 27-hydroksycholsterol (27HC), który naśladuje działanie estrogenu w niektórych tkankach, może również napędzać wzrost guzów sutka. Związek ten działa za pośrednictwem receptorów dla estrogenów oraz wątrobowych receptorów typu X (LXR).

Badacze prowadzili eksperymenty na zmienionych genetycznie myszach, które były predysponowane do rozwoju hormonozależnych guzów sutka, które dają przerzuty do płuc. Wstrzykiwano im jeden trzech związków - estrogen, 27HC lub placebo. Okazało się, że zarówno żeński hormon płciowy, jak i pochodna cholesterolu pobudzały wzrost nowotworów.

Natomiast blokowanie receptorów estrogenowych lub receptorów LXR spowalniało ich wzrost.

Co więcej, u myszy hodowanych od urodzenia na diecie bogatej w cholesterol guzy sutka rozwijały się szybciej, były też bardziej agresywne i szybciej dawały przerzuty. Badacze potwierdzili, że efekt ten miał związek z obecnością 27HC, a nie samego cholesterolu. Jednak podawanie gryzoniom leku z grupy statyn hamującego syntezę cholesterolu spowalniało rozwój guzów (ponieważ poziom 27HC również spadał).

O tym, że 27-hydroksycholesterol pobudza do wzrostu także komórki ludzkiego hormonozależnego raka piersi badacze przekonali się prowadząc eksperymenty na ich hodowlach. Zaobserwowali przy tym, że 27HC może być produkowany zarówno przez same komórki nowotworowe, jak i przez specyficzne komórki odporności (makrofagi), które są obecne w guzie.

„Podsumowując, guzy sutka rozwinęły mechanizm, który pozwala im wykorzystywać paliwo do wzrostu z różnych źródeł” - komentuje jeden autorów pracy dr Donald McDonnell.

Jego zespół zauważył też, że komórki najbardziej agresywnych guzów sutka produkują większe ilości enzymu, który przekształca cholesterol w 27HC.

„Im groźniejszy rak, tym więcej go wytwarza” - komentuje współautor pracy dr Erik Nelson. Jak dodaje badacz, szczegółowe analizy sugerują też, że 27HC może przyczyniać się rozwoju oporności komórek raka piersi na leki hormonalne stosowane od wielu lat w jego terapii.

Zdaniem autorów pracy wyniki te wskazują, że kobiety w stosunkowo prosty sposób mogłyby obniżać swoje ryzyko zachorowania na raka sutka. Kluczem do tego jest kontrolowanie poziomu cholesterolu, co można uzyskać dzięki zdrowej diecie lub stosując statyny, które obecnie są zażywane przez miliony ludzi na świecie w celu redukcji ryzyka chorób serca. Badacze zastrzegają zarazem, że wymaga to jeszcze potwierdzenia w przyszłości.

Najnowsze badania mogą również zaowocować nowymi metodami leczenia raka sutka, polegającymi np. na blokowaniu enzymu, który przekształca cholesterol w 27HC. (PAP)

--------------------------------------------------

Tak więc drogie koleżanki. Bardzo Was proszę. NIE WPIERDALAĆ
Potem jesteście grube i podatne na choroby. I to nie byle jakie choroby

Szczęście

TarX2013-11-29, 20:20
zajebane z Facebooka

Z moim szczęściem jakbym poprosił Mikołaja o zwierzątko,
to bym kurwa dostał raka.

Komentarz do zdjęcia

Sisik22052013-11-26, 19:56
Dzisiaj mój znajomy wrzucił na pejsbuka zdjęcie ze swoim dzieciakiem. Mały, w przeciwieństwie do łysego jak kolano ojczulka, ma całkiem bujną fryzurę, to też automatycznie napisałem komentarz do zdjęcia "Patryczek najdłuższe włosy w rodzinie? ". Szybko pożałowałem tego komentarza, jak tylko wyszło na jaw, że jego żona jest po chemioterapii ...
petru23 • 2013-11-26, 20:22   Najlepszy komentarz Najlepszy komentarz (97 piw)
jak buc nie ma poczucia humoru to wyjeb go ze znajomych.