Pięknie zszedł z tego świata zwisając na drzewku. Też mam chęć nieraz zakończyć swój żywot.
Rozmyślam nad zamarznięciem na grobie bliskiej osoby. Może w te święta się uda, jak mróz przyciśnie...
Nie chce mi się wierzyć, żeby to było takie proste. Rdzenia nie przerwała, a przed odruchowym ratowaniem się łapskami od uduszenia nie powstrzymałaby się. Równie dobrze można by wstrzymać oddech i w ten sposób się udusić, gdyby to było takie proste. Jeszcze jaką mięciutką pętlę sobie zrobiła...Fejk, jak dla mnie.
Zapewne tatuś lub mamusia wiele razy groziło drugiemu że sie powiesi i to symulowało na chacie. Kaszojad sie naoglądał i tez chciał spróbować...
Dla czego? Jakby u ciebie w windzie kurczak dyndał, to byś się bawił w chicken-rescue? Ja bym miał wyjebane i se pojechał drugą windą.
* Porównuję z kurczakiem, bo bywa pożyteczny jak i pies w chinach. Można zrobić rosołek. Oczywiście szczekający szczur w polskim bloku, jest szkodnikiem jak każdy inny szczur. Chińczyk jakby zobaczył dyndającego szczura na sznurku, zapewne wcisnąłby jeszcze parę przycisków...