Fart roku miał koleś !, ja niestety takiego farta nie miałam , otóż umówiłam się przez neta z facetem, który podobno po obejrzeniu mojego zdjęcia stwierdził, że musi mnie spotkać (młoda byłam i głupia). Cała randka przebiegła raczej spokojnie, nie obyło się bez maślanego patrzenia na biust i grubymi nićmi szytych komplementów. Było lato, wracaliśmy z długiego spaceru po mieście (uwielbiam wszędzie chodzić na piechotę ), zgłodnielismy więc facet zaproponował jakiś fast food. W tych czasach w ogóle nie miałam pojęcia co to znaczy kebab, bo po prostu nie stołowałam się w takich budach. Patrzę na listę dań, kebab brzmi magicznie, więc poprosiłam o to danie. Po kilki gryzach okazało się, że na pewno nie zjem wyżej wymienionego, wygrzebałam trochę surówki a resztę po paru minutach udawania wrzuciłam do kosza. Tamten swój juz zdązył zjeść, więc sięgnął do kosza i wyjął mój! Boże, chciałam uciekać gdzie pieprz rośnie. Po wyjęciu i otrzepaniu z opakowania z petów stwierdził: po co ma sie zmarnować.
Kierowca volkswagena śmiertelnie potrącił 42-letnią kobietę, która stojąc na poboczu drogi dzwoniła po pomoc. Wcześniej samochód, którym podróżowała jako pasażerka, wpadł do rowu.
Do wypadku doszło w czwartek (05.12) przed godziną 10.00 na odcinku drogi powiatowej Makowo - Sąpy w woj. warmińsko-mazurskim.
Ze wstępnych ustaleń policji w Iławie wynika, że 36-letni kierowca volkswagena vento jechał zbyt szybko. Jego auto wpadło w poślizg i zjechało na lewe pobocze drogi. Następnie samochód najechał na 42-letnią kobietę, która w tym czasie telefonowała po pomoc. Kobieta była pasażerką mercedesa, który kilka minut wcześniej dachował i wpadł do przydrożnego rowu. Zginęła na miejscu.
Nie wiadomo, w jakim stanie jest kierowca mercedesa.