Babcia znalazła jakąś gazetkę, gdy sprzątała pokój wnuczka. Okazało się, że był to Świerszczyk - w końcu wnuk wchodził wielkimi krokami w okres dojrzewania. Otwarła gazetkę, i ogląda. Pierwsza strona: SEKS. Druga strona: SEKS. Podobnie z innymi stronami. Babcia zastanawia się: "Co to jest ten cały seks?!". Czekała, aż wnuczek wróci do domu, i pyta mu się:
- Wnusiu, co to jest ten cały seks?
Wnuczek zaskoczony pytaniem babci myśli, dość długo, aż w końcu wpadł na taki pomysł:
- No babciu, seks jest wtedy, gdy zjesz kilo ogórków i popijesz kwaśnym mlekiem.
No to babcia wróciła do swojego pokoju, spojrzała na gazetkę, i myśli sobie: "Muszę sama sprawdzić, co to jest ten cały seks". Jak pomyślała, tak zrobiła. Najadła się ogórków i popiła mlekiem, tak jak radził jej wnuczek. Zorientowała się, że zaraz wieczorna msza się zacznie, wsiadła na rower i pojechała do kościoła. Chce wejść do kościoła, ale jak ją przycisnęło (jak to po ogórkach i mleku), szybko poleciała do rowu. Wstała, chciała iść już do kościoła, lecz znowu jej się zachciało. Odeszła kawałek dalej i znowu sobie ulżyła. I tak jeszcze dwa razy, aż rów się skończył, a babci nadal się chciało. Zobaczyła budowę, rozejrzała się czy nikogo nie ma, i znów sobie ulżyła. Gdy skończyła, chciała wrócić do kościoła, lecz msza się już skończyła. Spotkała za to księdza proboszcza.
- Matko Katarzyno, gdzie matka idzie? Przecież już po mszy!
- A wie proboszcz, to wszystko przez ten seks.
- Jak to?!
- Cztery razy w rowie, raz na budowie, i jeszcze mi się chce!
Wpis zawiera treści oznaczone jako przeznaczone dla dorosłych, kontrowersyjne lub niezweryfikowane
Kliknij tutaj aby wyświetlić wpis