Rosjanie na płaszczyźnie relacji międzyludzkich okazują się miłymi, otwartymi ludźmi, którzy niewiele się od nas różnią i moglibyśmy żyć z nimi w przyjaźni. Niestety urzędujący na Kremlu władcy zawsze mieli inne priorytety niż układanie się z sąsiadami i woleli nas najeżdżać, rozbierać, mordować i rusyfikować.
Mam nadzieję, że ten obłęd się kiedyś skończy i na swojego dużego sąsiada ze wschodu nie będziemy patrzyć jako na zagrożenie.
Póki na Kremlu urzędować będzie Putin lub inne kagiebowskie aparatczyki marzące o odbudowie Związku Radzieckiego i masturbujące się pod portret wujaszka Stalina, to nasza terytorialna suwerenność i niepodległość będą zagrożone.