Pedały w niebie
Pierre d'Ollony
• 2009-09-08, 22:57
81
Po śmierci, parka pedałów poszła do nieba.
Zostali przyjęci bardzo gorąco, wszystko ślicznie, wspaniale, dostali wspólny domek, w którym codziennie się ruchali. Jednak pewnego dnia coś się zmieniło. Pierwszy pedał zauważył, że jego kochanek rano wychodzi i wraca po kilku godzinach. Myśli sobie:
-Kurwa, coś jest nie tak, wszystko było super, a teraz mu chyba tak na mnie nie zależy jak wcześniej. Chyba za mało się staram. Oddalamy się od siebie! Musze się go spytać o co chodzi...
No i pedałek rozmawia ze swoim kochanym lachociągiem:
-No kurwa, Stefan, o co chodzi? Widze, że ci już na mnie nie zależy tak jak kiedyś! Proszę, powiedz mi co się stało?!
-No wiesz, kto rano wstaje, temu pan bóg daje!
Zostali przyjęci bardzo gorąco, wszystko ślicznie, wspaniale, dostali wspólny domek, w którym codziennie się ruchali. Jednak pewnego dnia coś się zmieniło. Pierwszy pedał zauważył, że jego kochanek rano wychodzi i wraca po kilku godzinach. Myśli sobie:
-Kurwa, coś jest nie tak, wszystko było super, a teraz mu chyba tak na mnie nie zależy jak wcześniej. Chyba za mało się staram. Oddalamy się od siebie! Musze się go spytać o co chodzi...
No i pedałek rozmawia ze swoim kochanym lachociągiem:
-No kurwa, Stefan, o co chodzi? Widze, że ci już na mnie nie zależy tak jak kiedyś! Proszę, powiedz mi co się stało?!
-No wiesz, kto rano wstaje, temu pan bóg daje!