Ciężarówka wjechała w tłum w Sztokholmie. Co najmniej dwie osoby nie żyją
Ciężarówka wjechała w grupę ludzi w stolicy Szwecji, Sztokholmie. Dwie osoby nie żyją - twierdzi szwedzka policja. Wcześniej media informowały o co najmniej trzech zabitych. Media donoszą też, że jest co najmniej 35 osób rannych. Na miejscu reporter szwedzkiego radia widział dziesięć samochodów policyjnych i pięć karetek. Policja podejrzewa, że to mógł być akt terroru.
Pojazd jechał prosto w tłum" - opisuje szwedzka gazeta "Aftonbladet". Rannych zostało kilka osób. Pojazd uderzył w ścianę domu towarowego. - Widziałem martwe osoby. Panuje tu kompletny chaos - mówi Martin Svenningsen, reporter, który znajduje się na miejscu wypadku. Policja informuje o dwóch zabitych, ale nieoficjalnie mówi się o nawet pięciu ofiarach śmiertelnych. Służby ratunkowe udzielają pomocy osobom poszkodowanym - podała agencja TT.
Szwedzka policja podejrzewa, że wjechanie ciężarówki w ludzi na ulicy, a później w dom towarowy mogło być aktem terroru - informuje agencja dpa.
Media podają, że ludzie w popłochu opuszczają miejsce zdarzenia. Cytują świadków, którzy mówią o chaosie. Na miejsce przyjechały radiowozy policji i karetki pogotowia; policja otoczyła i zamknęła teren. Jeden z reporterów Szwedzkiego Radia twierdzi, że policja użyła broni palnej. Również według szwedzkiej telewizji publicznej STV słychać było strzały. Pojawiły się też doniesienia o kolejnej strzelaninie w pobliżu miejscu zdarzenia i o pożarze, który miał wybuchnąć w okolicy.
Znając szwedzką poprawność powiedzą że kierowca zasnął za kierownicą
Nie chcą do katolickiego kraju, który to nie raz im przez setki lat dupska prał. I chyba wiedzą że u nas Polaków, mimo dziesiątek czy setek lat, nie wiele się zmienia...