18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
📌 Wojna na Ukrainie - ostatnia aktualizacja: Dzisiaj 18:39
📌 Konflikt izrealsko-arabski - ostatnia aktualizacja: Dzisiaj 4:40
🔥 Śmierć na tankowcu - teraz popularne
🔥 Się zagapił - teraz popularne

#minister

MF tworzyło przepisy dla...

Mr.Drwalu2013-12-14, 14:49


Ministerstwo Finansów tworzyło przepisy pod wpływem mafii? "Infoafera to przy tym zabawa pensjonarek" - wywiad

Z całą pewnością można mówić o tym, że mafia miała wpływ na urzędników ministerstwa finansów i na tworzone przez nich prawo - mówi nam Cezary Kaźmierczak, prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców. ZPP wysłało do CBA 30-stronicowy raport o tym, jak latami MF tworzyło przepisy służące przestępcom. Prokuratura przyznała im rację. Kaźmierczak twierdzi, że za rządów PO ten proceder cały czas funkcjonuje.

Jak by Pan określił to, co działo się w Ministerstwie Finansów? Współpraca mafii i ministerstwa, czy ministerstwo tworzyło prawo pod naciskiem, wpływem mafii, zorganizowanych grup przestępczych?

Cezary Kaźmierczak: To nie jest polityka systemowa, więc nie można mówić o całym ministerstwie, a o poszczególnych urzędnikach ministerstwa. Z całą pewnością jednak można mówić o tym, że mafia miała wpływ na nich i na tworzone przez nich prawo.

Na czym to polegało?

W MF, na poziomie rozporządzeń, tworzono przepisy, które otwierały różnego rodzaju furtki, o których nikt nie wiedział – oprócz grup przestępczych - a które w ciągu 2-3 lat umożliwiały dokonywanie ogromnych przeketów. Potem ktoś to wykrywał, było to uszczelniane, a już w kolejnym rozporządzeniu proceder się powtarzał i znowu wiedzieli o tym tylko przestępcy. My analizowaliśmy to na przestrzeni wielu lat i miało to charakter ciągły.

Co na to prokuratura?

Prokurator Jarosław Szklarczyk z Prokuratury Okręgowej w Warszawie przyznał nam rację, że bez wątpienia dochodziło w ministerstwie do przestępstw, ale oświadczył, że odmawia wszczęcia śledztwa, bo wszystko się przedawniło.

Związek zbadał lata 1989-2006, ale Pan twierdzi, że ten proceder w ministerstwie trwa dalej i cały czas są tworzone przepisy korzystne dla przestępców. To się dzieje również za rządów PO?

Tak. Tutaj, o, 10 maja pisaliśmy do ówczesnego wiceministra finansów Macieja Grabowskiego, wyprzedzająco, że taki jest przepis, który niedługo wchodzi – o kaucji i VAT. Można ten przepis zrozumieć jako swoisty abonament na wyłudzanie podatku VAT bez ryzyka odpowiedzialności. Alarmowaliśmy o tym!

Może Pan wyjaśnić o co w tym chodzi?

Podatnik, na rzecz którego dokonywane są dostawy towarów, nie będzie ponosił odpowiedzialności za zobowiązania podatkowe, jeśli dostawca zostanie wpisany na specjalną listę podatników po złożeniu kaucji w wysokości 1/5 kwoty należnego podatku, nie mniej niż 100 tysięcy złotych.

Teraz na język polski: oznacza to wyeliminowanie drobnicy i konsolidacja rynku, przestępcy wolą jak jest mniej graczy, bo od małego nie da się wyłudzić łapówki. Po drugie, tworzy się grupę, która po zapłaceniu tych co najmniej 100 tysięcy złotych ma praktycznie zapewnioną bezkarność podatkową.

I co na to ministerstwo? Urzędnicy w ogóle odpisują na Wasze zgłoszenia?

Czasem odpowiadają, czasem nie. Akurat na to pismo z maja nie otrzymaliśmy żadnej odpowiedzi. Jeżeli nic się nie stanie i pan zostanie w zawodzie, a mnie też nikt nie wyrzuci, to spotkamy się za 3-4 lata i o tych przepisach dotyczących kaucji będziemy rozmawiać już jako o przestępstwie. My alarmowaliśmy o tym odpowiednie czynniki państwowe, ale jest cisza.

Może Pan podać jakiś inny przykład takich przekrętów? Żeby pokazać mechanizm takiego działania.

Taki prosty przykład trudno pokazać, bo te przepisy są bardzo skomplikowane. Były tworzone tak, by nikt na pierwszy rzut oka nie mógł tego wykryć. Nasze doniesienie do CBA to około 30 stron analizy prawnej. Często to przekręty polegały na bardzo drobnej zmianie.

Przykład: "Wymóg dokonywania rafinacji" zmienia się na "wymóg dokonywania rerafinacji". Według nowego brzmienia producenci, korzystający ze zwolnienia podatkowego na specjalistyczne technologie musieli stosować te technologie, choć nie musieli ich posiadać – wbrew temu, co było w poprzednim rozporządzeniu. Ale jak można korzystać z czegoś, czego się nie posiada? Taka drobna zmiana powoduje, że ci, którzy o niej wiedzą, nagle potrafią się do tego dostosować i zarabiać na tym gigantyczne pieniądze. Generalnie w tych przekrętach chodziło o to, by jedną rzecz opodatkować tak, a drugą inaczej – na zwolnieniach podatkowych, na stawkach.

Na jak wysokim szczeblu urzędniczym się to odbywało? Bo nie dokonywali tego szeregowi pracownicy, ale pewnie i nie ministrowie.

Na pewno większość tych przekrętów musieli być zamieszani wyżsi urzędnicy lub wyższy urzędnik ministerstwa. Teoretycznie wszystko na koniec podpisuje minister, ale wiemy, że działa w tym przypadku mechanizm podsuwania różnych papierów do podpisania.

Ja mam wrażenie takie, że istnieje potężne lobby w Polsce, składające się z wyższych urzędników, z których część być może jest przestępcami, którzy lobbują i nie dopuszczają do tego, by przepisy były proste. Gdyby prawo było proste, to w ogóle byśmy dzisiaj na ten temat nie rozmawiali. W Polsce Ministerstwo Gospodarki stwierdziło swojego czasu, że przedsiębiorca ma 3712 obowiązków informacyjnych wobec państwa. Powołano komisję, która miała tę liczbę ograniczyć. Wie Pan o ile ograniczono tę liczbę? O 9. Polski przedsiębiorca poświęca średnio 8 tygodni czasu na tę papierologię, a według Banku Światowego jesteśmy na 114. miejscu na świecie pod względem wrogości i skomplikowania systemu podatkowego.

Jak by tego było mało, Kancelaria Premiera zablokowała przegląd prawa, który zrobiły wszystkie inne kraje UE: Niemcy, Włochy, Francja. Polegał on na tym, że robi się duży przegląd prawa i usuwa te przepisy, które są niepotrzebne. W Polsce komuś bardzo zależy na tym, żeby utrzymywać skomplikowane prawo, bo dzięki temu możliwe są te przekręty.

Ta sytuacja się poprawia?

Za rządów Platformy Obywatelskiej, co uważam jednak za pewien sukces, poczyniono dość istotne zmiany przez Ministerstwo Sprawiedliwości – deregulacja, planowane kolejne uwolnienia zawodów, okej. Zrobiono trochę, jeśli chodzi o prawo inwestycyjne, ale to dotyczy nielicznych przedsiębiorców – tych, którzy inwestują, sądzą się, i tak dalej. Ale w tym, co dotyczy wszystkich przedsiębiorców, czyli systemie podatkowym, nie zmieniło się nic! Komuś bardzo zależy na tym, by ten gąszcz przepisów trwał. Nie wiem, czy naciskają na to przestępcy, ale na pewno wiem, że przestępcy bardzo temu kibicują.

Jak duże korzyści z takich przepisów odnoszą grupy przestępcze? O jakie pieniądze chodzi?

Na pewno liczone w setkach milionów, a być może i miliardach, na przykład w branży paliw.

Zmiana na stanowisku ministra finansów, Pana zdaniem, coś zmieni? Ukróci ten proceder?

Nie. To się odbywa poniżej ministra, ale powyżej szeregowych pracowników.

Czy w jakikolwiek sposób można ten proceder ukrócić? Śledztwo w ministerstwie?

Tylko powrót do prostego prawa jest w stanie tę patologię zlikwidować. Zobaczy Pan, że za kilka lat będzie dalszy ciąg tego wszystkiego, bo od 20 lat, bez pół roku przerwy nawet, w ministerstwie finansów przygotowywane są regulacje, o których po ich wejściu w życie wiedzą tylko grupy przestępcze, które potem przez 2-3 lata na tej podstawie dokonują oszustw, a po jakimś czasie opinia publiczna dowiaduje się o tym jeśli zostanie to nagłośnione przez media. Afer z tym związanych jest cała masa: złomowa, stalowa itd.

Jeśli jest to bardzo głośne ujawnienie, to gdzieś się to zgłasza, ale natychmiast powstaje nowy przepis, o którym znowu wiedzą tylko grupy przestępcze i który zostanie nagłośniony dopiero, jak znowu media o tym powiedzą.

Za to odpowiadają ci sami ludzie na przestrzeni lat, czy do kolejnych ekip rządowych przychodzą ludzie od nacisków i lobbują na rzecz takich przepisów?

Nie wiem tego, bo my nie oceniamy mechanizmów, tylko skutki.

W takim razie, jeśli jesteśmy przy skutkach – ile państwo na tym traci?

Setki milionów złotych, może miliardy, rok w rok traci miliony.

Pana zdaniem to jest wykrywalny proceder, jeśli chodzi o osoby?

Odpowiem tak: ktoś się pod tym podpisuje. Przy czym w przypadku tamtego okresu przedawnionego były postępowania sądowe i dysponujemy całkiem dokładną dokumentacją sądową na ten temat. Jeśli chodzi o to, co się dzieje obecnie, czyli afera złomowa czy stalowa, to nie są te sprawy jeszcze tak bardzo dobrze udokumentowane. Natomiast gdyby organa państwa, a konkretnie CBA, działało lepiej, to by się tym zajęły. Moim zdaniem na tym etapie jest to absolutnie wykrywalne.

Prokuratury te sprawy nie oburzają?

Prokuratura nie jest w stanie tych spraw zrozumieć, bo one są bardzo skomplikowane. Wymagają bardzo specjalistycznej wiedzy branżowej, technicznej, ale i wiedzy podatkowej, prawnej. To nie tak proste jak afera Rywina, gdzie człowiek przyszedł i chciał zapłacić kilka milionów za ustawienie czegoś i wszystko nagrane na taśmie. I dlatego przypominam, że poziom skomplikowania prawa jest tu przestępcom na rękę, a w kwestii uproszczenia przepisów nic kompletnie się nie ruszyło.

Można to zjawisko porównywać do infoafery? Jaka jest skala tego procederu?

Wydaje mi się, że infoafera przy tym, co dzieje się w ministerstwie finansów, to zabawa pensjonarek.

Źródło

Rekonstrukcja rządu

S................x • 2013-11-22, 1:57
Tak było

a................m • 2013-11-22, 2:38   Najlepszy komentarz Najlepszy komentarz (56 piw)
dylemat, smiac sie czy plakac
W czwartek rozpoczęło się spotkanie tajemniczej i wpływowej Grupy Bilderberg, uważanej przez niektórych za ponadnarodową organizację próbującą tworzyć rząd światowy. Na liście uczestników tegorocznego spotkania jest polski minister finansów Jacek Rostowski.

Grupa Bilderberg to nieformalne międzynarodowe stowarzyszenie wpływowych ludzi wywodzących się ze świata wielkiego biznesu, globalnych korporacji i polityki. Jej spotkania odbywają się raz do roku, począwszy od 1954 r. Podczas nich omawiane są najważniejsze sprawy dotyczące bezpieczeństwa, polityki i gospodarki. Uczestnicy spotkań są zobowiązani do całkowitej dyskrecji.

Nazwiska związane z Bilderberg to m.in. prezes Banku Światowego James Wolfensohn, żona byłego prezydenta Stanów Zjednoczonych Hillary Rodham Clinton, były premier Wielkiej Brytanii Tony Blair, żona Billa Gatesa – Melinda Gates.

Jedynym znanym Polakiem, który dotychczas brał udział w spotkaniach jest jeden z założycieli Platformy Obywatelskiej, współpracownik komunistycznego wywiadu Andrzej Olechowski (nie licząc Józefa Retingera - współorganizatora posiedzeń i stałego sekretarza Grupy w pierwszych latach jej funkcjonowania). W tym roku, na spotkaniu organizowanym w Chantilly (USA) weźmie udział minister finansów w rządzie Donalda Tuska, Jacek Rostowski.

Chociaż obradującym towarzyszą dziennikarze to jest to starannie wyselekcjonowana grupa zobowiązana do dyskrecji. Tym samym media nie relacjonują ani przebiegu, ani treści rozmów.

Niejawność spotkań i ogromne wpływy posiadane przez zaproszone osoby spowodowały, że niektórzy komentatorzy przypisują członkom Grupy Bilderberga tworzenie nieformalnego rządu światowego, a w konsekwencji zamiar wprowadzania rozwiązań ekonomiczno-politycznych sprzecznych z wolą społeczeństwa.

źródła:

źródło

Korek

karolcba2012-03-31, 12:39
W centrum Warszawy facet stoi w olbrzymim korku już dobre pół godziny. Kolejka wcale się nie przesuwa. Widząc za oknem przechodzącego policjanta otwiera okno i pyta:
- Co się stało? Dlaczego tak długo stoimy?
- Na środku skrzyżowania usiadł Sławomir Nowak - minister transportu - i powiedział, że jeśli każdy kierowca nie zapłaci 180 zł za winietkę, to on obleje się benzyną i podpali, a ja własnie zbieram składkę żeby pomóc w tym wszystkim.
Kierowca dziwi się że ktoś chce dawać pieniądze takiemu nieudacznikowi jak Nowak i pyta:
- No to ile już pan uzbierał?
- Jakieś piętnaście litrów...
Krzysztov • 2012-03-31, 13:48   Najlepszy komentarz Najlepszy komentarz (101 piw)
@up
ale ty jesteś męski, teraz wszyscy cię będą podziwiać.
Nasza szanowna pani minister znowu "zabłysnęła"
ostatni • 2012-02-15, 19:49   Najlepszy komentarz Najlepszy komentarz (308 piw)
Z tego miejsca chciałbym podziękować ogromnej rzeszy yntelygętnych, młodych, wykształconych (w technikach i wyższych szkołach hotelarstwa lub kosmetologii), którzy są turbo światowcami, bo oglądają i doceniają wysoki poziom wiadomości i rozrywki na tefauenie, za wachę za 6 zyka, za poziom refundacji leków niższy niż w Meksyku, za najdroższe i zarazem najgorsze jakościowo autostrady, których i tak prawie nie ma, a jak są to nikogo nie stać na opłaty za przejazd, za najdroższe na świecie stadiony, za próby rozjebania KGHM, za rozjebanie programu nauczania w liceach (będzie jeszcze więcej młodych yntelygętnych), za 2 lata życia, które zostaną każdemu Polakowi po przejściu na emeryturę, za spierdolenie sprawy gazu łupkowego, a co tam, niech bogacą się bracia Rosjanie, za to, że rosyjscy opozycjoniści zwracają uwagę naszemu Słońcu Peru, że ruchają nas ze śledztwem smoleńskim, za to, że z protokołów obrad sejmu wykreślane są kłamstwa naszej kochanej władzy, za to, że wydajemy Białorusi opozycjonistów uniemożliwiając w konsekwencji tego zajścia zmian demokratycznych w tym kraju i przesunięcie granicy strefy wpływów Rosji dalej od nas, za inflację i kurewskie ceny wszystkiego, za majstrowanie przy wskaźnikach ekonomicznych tak by motłoch wierzył, że jesteśmy zieloną wyspą, za upolitycznienie kierownictwa GUS-u by były dobre wyniki, za trwające 4 lata próby ocenzurowania internetu, które skończyły się podpisaniem ACTA, za ukręcenie łba aferze hazardowej, która kosztowałąby kilkanaście mld rocznie, a rozpamiętywanie, że Lepper był podsłuchiwany oraz za długie listy przekrętów działaczy peło i nazywanie każdego kto ma oczy i widzi jak jesteśmy ruchani moherem, zgodnie ze światowymi trendami z tefauenu. Serdeczne Bóg zapłać. Chyba Stalinowi i Hitlerowi udało się faktycznie wymordować elitę tego narodu, bo wszędzie od morza po góry spotkać można tępe gówno, jebany plebs łykający bajki, który przegrałby zawody na inteligencję z owczarkiem niemieckim.

rzad polski...

T................r • 2011-05-02, 23:17
sfora.pl/Szef-MSZ-walczy-z-chamstwem-w-sieci-Pozywa-za-wpisy-a31743

do sadistica i naszych postow tez sie dowali?;D

Tak chce wytępić rasizm i nienawiść.

Szef MSZ pozwał wydawców "Faktu" oraz "Pulsu Biznesu" za antysemickie komentarze internautów zamieszczone na ich forach. W przygotowaniu pozwów ministrowi pomógł Roman Giertych.

Jako szef polskiej dyplomacji mam za zadanie dbać o wizerunek mojego kraju. Rasizm, agresja, mowa nienawiści na polskich forach internetowych przekracza wszelkie wyobrażenia. Mogą to czytać ludzie na całym świecie. I wyrabiać sobie opinię o Polsce - cytuje Sikorskiego gazeta.pl.

Wcześniej minister informował o antysemickich wpisach prokuraturę, żądając ścigania ich autorów z urzędu. Teraz zmienił taktykę i składa pozwy cywilne. Uznał bowiem, że niektóre komentarze są skierowane wprost przeciwko jego rodzinie. Od administrujących forami wydawców domaga się 20 tys. zł zadośćuczynienia oraz przeprosin.

W uzasadnieniu pozwów pisze, że administratorzy portali nie usunęli tych wpisów, mimo że zawierają treści sprzeczne z prawem i dobrymi obyczajami. I mimo że regulaminy ich forów internetowych stanowią, że takie wpisy są niedopuszczalne i administrator może je usuwać - relacjonuje gazeta.pl.

[ Komentarz dodany przez: Pener666: 2011-05-02, 23:20 ]
bez miliona emot wygląda lepiej.
S................i • 2011-05-03, 23:07   Najlepszy komentarz Najlepszy komentarz (109 piw)
Trochę historii:

Kiedy w średniowiecznej Europie rozpoczął się pogrom pejsatych, tylko Polska otworzyła przed nimi swoje bramy, by ratować ten "nieszczęsny" naród. Tutaj byli nietykalni. Jak Polska miała kłopoty, to Żydzi odpowiadali, że to nie ich sprawa i uciekali do innego kraju.

W okresie międzywojennym w Polsce Żydzi nie mieli prawa głosu, ponieważ działali na szkodę II RP.

W czasie II wojny światowej nikt nie uratował tylu Icków, co Polacy. Narażając własne życie i życie rodzin, nasi dziadkowie organizowali żydostwu ucieczki z getta, lewe papiery itp. Ginęły całe Polskie rodziny tylko dlatego, że udzielili schronienia żydkom.

Po II wojnie światowej ci sami Żydzi zeznawali przeciwko Polakom, którzy ich ratowali. Wskazywali osoby należące do AK. Wysoko postawieni żydzi sędziowie, prawnicy itp. wydawali i wnioskowali o kary śmierci dla AK-owców, dzięki którym żyli.

Kilkadziesiąt lat później, jednostka GROM umożliwiła ucieczkę Żydom z Moskwy i przetransportowaniu ich do Izraela. Za okazałą pomoc w krajach arabskich napadano na nasze ambasady, zabijano Polskich obywateli. Ą uratowani Żydzi nawet nie skrytykowali napadów na Polaków.

Po tym wszystkim, dzisiaj te brudasy domagają się 60 miliardów dolarów odszkodowania od Rządu Polskiego, za utracone mienie podczas II WŚ. Wypłacenie odszkodowania sprawi, że będziemy najbiedniejszym państwem w Europie!
Żeby było śmieszniej, po wojnie Niemcy wypłaciły żydostwu 65 miliardów marek odszkodowania za zbrodnie hitlerowskie, co pejsaci uznali za wystarczającą rekompensatę!

Wiec pytam grzecznie:

Chyba mogę ich kurwa nie lubić?
Polak potrafi...

33-letni Polak został zatrzymany i przesłuchany przez policję w Dreźnie w związku z kradzieżą samochodu ministra spraw wewnętrznych Niemiec Thomasa de Maiziere - poinformował rzecznik policji w regionie Oberlausitz-Niederschlesien.

Prywatne audi ministra zostało skradzione we wtorek wieczorem w stolicy Saksonii. W środę wieczorem policja natrafiła na samochód podczas kontroli na autostradzie A4 między Bautzen (Budziszyn) a Goerlitz.

- Za kierownicą siedział 33-letni obywatel Polski. Został zatrzymany i przesłuchany przez kolegów w Dreźnie - powiedział rzecznik policji Marcel Wita. Według biura prasowego drezdeńskiej policji, Polak wciąż przebywa w areszcie, a prokuratura bada, czy wszcząć dochodzenie.

Saksońscy policjanci przeprowadzili kontrolę na A4 akurat w środę wieczorem, bo mieli wskazówki, że w trakcie półfinałowego meczu Niemcy - Hiszpania podczas piłkarskich Mistrzostw Świata w RPA szajki złodziei mogą próbować przemycić skradzione samochody przez granicę. Złodzieje liczyli bowiem na mniej intensywne patrole.

Kradzieże samochodów są plagą w Saksonii, szczególnie w regionach przy granicy z Polską i Czechami. W 2009 roku w landzie tym skradziono 3862 auta, o 32% więcej niż rok wcześniej.

Źródło:

http://nasygnale.pl/kat,1025343,title,Niemiecki-minister-stracil-auto-ukradl-je-Polak,wid,12456381,wiadomosc.html
Magik2501 • 2010-07-10, 14:56   Najlepszy komentarz Najlepszy komentarz (20 piw)
Uwaga Uwaga! Magik uczy historii!
Na wiosnę 1944 roku partyzanci Armii Krajowej postanowili, że odbiją 4 schwytanych przez Gestapo kolegów. Jak? Otóż wtedy Warszawę wizytować miał ktoś z Partii, zatem dzielni przyszli powstańcy...ukradli auto szkopskiej szychy! Następnego dnia zatelefonowali do siedziby Gestapo i powiedzieli, że to oni i auto "się znajdze" po 4 dniach, jak przetrzymywani AKowcy wyjdą na wolność. Wówczas wściekły oficer Niemiecki powiedział, że zgoda, ale najpierw AK dostarczy samochód, a potem Gestapo zwolni Polaków, i AKowcy mają na to słowo honoru Niemieckiego oficera. Na to Polak powiedział, że będzie tak jak AK chce, bo "zdanie o honorze niemieckiego oficera to oni mają już wyrobione. A na to, że samochód będzie dostarczony Niemcy mają słowo honoru Polskiego oficera". Cztery dni po zwolnieniu kolegów AKowcy cichaczem odstawili samochód członka NSDAP pod siedzibę Gestapo.

Źródło: "Powstanie 44" Norman Davies