Jakby szluga odpalił, to rozumiem, że można się wkurzyć, ale za jointa? Ja bym się mudżinowi dorzucił i zapalił z nim. Wk***ia mnie hipokryzja tych pro-eko-fit-debili, którym wszystko przeszkadza. k***a palić już nigdzie mi nie wolno, ale spaliny z diesla i wyziewy z kitajskich fabryk już im nie przeszkadzają?
Ja przestanę kopcić innym, jak przestaną wszyscy, a zacznijmy może od największych zasrywaczy środowiska.
Bo czym to jest uwarunkowane takie działanie? Żeby ktoś inny biernie nie palił? No to były przecież lokale, wagony i inne miejsca dla palących. Nie chcesz wdychać, to wybierasz ten dla niepalących i wszyscy są zadowoleni. Czy może chodzi o czystość powietrza? No to śmiem twierdzić, że życia by mi nie starczyło na spalenie tylu szlugów, aby przyłożyć się choć promil do obecnego w powietrzu syfu.
j***ni eko terroryści! Ma, k***a taki czyste powietrze w górach, to nie - wlezie do puszki pod ziemią w zasmrodzonej aglomeracji i szuka najsłabszego smrodziciela, żeby się przyj***ć. Niech w Shenzhen zapuka do drzwi prezesów i tam swoje obiekcje uzewnętrznia!
Jeszcze widać, że metro długie. Tłoku nie ma. Mógł sobie pójść na przód. Na ch*j siedzi obok palacza, jak mu to przeszkadza?