Wyjątkowo chujowe otagowanie tematu może spowodować że powielam jakieś wątki ale nie znalazłem po tagach opisu czy relacji z wydarzeń dnia wczorajszego i w takim kontekście chciałbym aby odebrany został ten temat.
Postanowiliśmy wraz z mą ukochaną zobaczyć co będzie się działo w Warszawie dnia 10 kwietnia. Spodziewałem się zobaczyć jakieś fajne rozróby może nawet interwencje naszej słynnej policji ale można powiedzieć, że było spokojnie a nawet momentami nudno.
Moją uwagę jednak przykuł pewien osobnik, który jako jedyny stał z flagą "Solidarność".
Koleś miał na tyle zabawną a zarazem smutną czy zagubioną minę, że postanowiłem zrobić z niego mema też ze względu na to że stał tam zupełnie sam przyglądając się tłumom zebranym bezpośrednio pod zamkiem. Wszyscy mieli flagi Polski a on jeden biedny stał z tą flagą solidarności. Nie chce nikogo urazić ani hate'ować żadnych ugrupowań po prostu mnie ten obrazek bawi.
Nie wiem jak tam media bo telewizji nie oglądam ale na samych obchodach rocznicy wielokrotnie padało hasło - są tu nas dziesiątki tysięcy. Ok o ile na mszy i na samych obchodach było sporo ludzi (ale na pewno nie dziesiątki tysięcy) tak kiedy ruszyła demonstracja uczestniczyło w niej na oko może z 300-400 osób plus ludzie idący tak jak ja z boku albo z przodu robiąc zdjęcia czy też obserwując po prostu całe zdarzenie. Wesoło było na mszy (przynajmniej naszej dwójce i paru innym co przybyli w różnych celach), księdzu biskupu lvl 60 pokazywany na telebimie czytał wiersze m.in norwida co po kilkudziesięciu minutach oceniłem jako występ wiersza i poezji śpiewanej (takowa też była)
Wszystko relacjonowała na żywo telewizja Trwam, która jako jedyna w sumie wbiła swą kamerę na jedno balkonów bristolu. Wiało nudą nie ukrywam więc urwaliśmy się na mały spacer by powrócić na koniec mszy (ten moment oceniłem jako najbardziej prawdopodobny do rozpoczęcia jakiejś fajnej jatki). Powróciwszy miałem ochotę odpalić na chwilę nagrywanie filmu i bardzo plułem sobie w brodę, że tego nie zrobiłem. Spokój zakłócił metaliczny dźwięk i trzaski, które skupiły mój wzrok na przechylającym się ciężkim telebimie zawieszonym na metalowych rusztowaniach. Krew mózg na ścianie... no nie, niestety nie, wszystko na (nie) szczęście potoczyło się dobrze i bez ofiar.
Stanęliśmy trochę bliżej abym mógł uchwycić ten moment i reakcje służb porządkowych. Przez pierwsze 20-30 min w sumie nic się nie działo, potem przyleciał koleś który wyglądał jakby stracił pracę.
Następnie po kolejnych kilku minutach zdemontowano barierki i postawiono zamiast nich... policjantów, którzy mieli za zadanie informować ludzi o zagrożeniu. Cóż każdy miewa zły dzień w pracy, im akurat kazano tworzyć ludzką barierkę na którą w każdej chwili mógł przewrócić się telebim.
Nie wiem czy już wstawili swój materiał - ale jakby ktoś pytał była i pyta.
Był też Człowiek Polak
Ogólnie jak wspomniałem wcześniej było spokojnie, ludzie wznosili różne okrzyki z reguły walące w Tusku ale były też takie jak "raz sierpę raz młotę czerwoną hołotę"
Miło było jednak popatrzeć na te powiewające na wietrze flagi niesione przez ludzi.
Zdjęcia są mojego autorstwa. Jeśli chcecie to w komentarzach umieszczę więcej zdjęć.